Ron Johnson twórca salonów firmowych Apple Store miał niedawno okazję być gościem na uczelni Stanford Graduate School of Business, gdzie podczas sesji dyskusyjnej wspomniał swoją pracę ze Stevem Jobsem.

Johnson wspomina, że praca z Jobsem wymagała chęci i otwartości na zmiany, często wymagające rozpoczęcia całego procesu od początku. Tak było właśnie z projektowaniem pierwszych salonów firmowych. Jobs i Johnson początkowo zaprojektowali je tak, jak klasyczny sklep, skupiony przede wszystkim wokół produktów. Wkrótce jednak przeprojektowali go w rodzaj cyfrowego huba, w którym poszczególne produkty pogrupowane były pod względem zadań, jakie mogły wykonywać.

Jak wspomina, zaprojektowali salony Apple Store bazując w całości na swojej intuicji. Dzięki czemu klienci czuli się w nich specjalnie, inaczej niż w większości innych sklepów. Jego zdaniem zatrudnieni tam pracownicy nie byli i do dzisiaj nie są tylko zwykłymi sprzedawcami. Magia Apple Store dalej działa i ludzie odwiedzają te salony choćby po to, by pogadać z pracownikami, ale także by czegoś się nauczyć czy rozerwać, a niekoniecznie coś kupić.

Johnson zdradził także powód, dla którego salony firmowe Apple Store udostępniały zawsze internet. Obecnie wydawać się to może nieistotne, jednak w 2001 roku mało kto w USA czy innym kraju posiadał szerokopasmowe łącze, nie wspominając o szybkim dostępie do internetu przez sieć komórkową. 97% użytkowników internetu w USA korzystało wtedy z dostępu dial-up. Każdy mógł przyjść do Apple Store i skorzystać z szybkiego internetu na wystawionych na stołach komputerach Macintosh. Nie inaczej jest obecnie. Salony firmowe Apple Store to dobre miejsce by skorzystać z internetu będąc np w podróży czy na wakacjach.

Zapis wideo spotkania z Ronem Johnsonem:

[video=youtube;e_HByVsugQY]https://www.youtube.com/watch?v=e\_HByVsugQY[/video]

Źródło: _ YouTube / Sanford Graduate School of Business_