Kolejny koncept iWatcha. Jak to jest z wizjami niezależnych projektantów
Przyszłe, często hipotetyczne urządzenia, nad którymi Apple rzekomo pracuje, ekscytują społeczność użytkowników i fanów tej firmy od lat. Grafiki, prezentujące wizje urządzeń, nad którymi prawdopodobnie głowią się inżynierowie w Cupertino pojawiają się w sieci chyba od początku istnienia pierwszych blogów i forów poświęconych Apple. Od ponad roku najwięcej tego typu grafik przedstawia koncepty hipotetycznego urządzenia naręcznego, zwanego iWatchem. W sieci pojawiła się kolejna tego typu wizja.
Edgar Rios zaprojektował urządzenie przypominające bardziej klasyczny zegarek, wyposażone w stosunkowo duży ekran dotykowy. iWatch jego koncepcji posiadałby system iOS z interfejsem zbliżonym do tego, co można zobaczyć na iPhone. Autor nie precyzuje, w jakie funkcje byłby on wyposażony. Widać jednak wyraźnie, że na pokładzie znalazłby się układ GSM/CMDA i WiFi. iWatch pozwalałby także na uruchamianie przynajmniej kilku dedykowanych aplikacji, w tym programu Healthbook, w którym zbierane mają być podobno dane z czujników monitorujących aktywność użytkownika.
Każda z tego typu wizji wzbudza często skrajne emocje. Czasem pojawiają się pytania jaki jest sens prezentowania tego typu projektów. Niezależnie od tego, co pokaże Apple i jak ostateczny produkt daleki będzie od grafik prezentowanych w sieci - także tutaj na MyApple, projekty niezależnych użytkowników przedstawiają inny punkt widzenia na to, jak mogą wyglądać przyszłe urządzenia. Niekiedy koncepcje te realizowane są w produktach innych firm, które prędzej czy później trafią na rynek. Innym razem po latach okazują się ślepą uliczką, tak jak prezentowany poniżej koncept tabletu od Apple, opublikowany w 2004 roku na forum MacRumors.
Źródła: _ Behance, _ MacRumors
Tak sobie oglądam te rendery i wzrok zatrzymał mi się na nazwie HealthBook. Jeżeli ta aplikacja naprawdę będzie miała taką nazwę to obok niej będzie też iBooks i Passbook. Wszystko z "book" w nazwie. Przecież jak za parę lat małemu "techologicznemu" dziecku nowego pokolenia pokaże się co to naprawdę jest book to będzie zdezorientowane lub uzna, że przedmiot jest popsuty, nie działa. Do tego te iPady w szkołach (USA). Quo vadis technologis? :)
Takie tam, filozoficzne zagwostki... :)