Jeśli można się zakochać w komputerach od pierwszego uruchomienia, to w moim przypadku są to MacBooki Air unibody. Pamiętam jak kilka lat temu trafiły do mnie te maszyny, które - mimo małych rozmiarów i pozornie słabego procesora - działały niesamowicie szybko. Dwa miesiące temu Apple odświeżyło tę linię komputerów, wprowadzając na rynek modele z procesorami Intel Haswell. Przez ostatni miesiąc mieliśmy okazję przyjrzeć się z bliska takiemu właśnie 13-calowemu MacBookowi Air.

Do testów otrzymaliśmy komputer o następujących parametrach:

Procesor: Intel Core i5 1,3 GHz z technologią Turbo Boost przyspieszającą go do 2,6 GHz
Pamięć RAM: 8 GB
Dysk SSD/Flash: 256 GB produkcji Samsunga
Rozdzielczość ekranu 1440 x 900.

Forma MacBooków Air nie zmieniła się przez ostatnie lata i nie ma chyba specjalnej potrzeby, by Apple coś tutaj poprawiało. Jedyna widoczna zmiana w ich wyglądzie miała miejsce w roku ubiegłym i polegała na wprowadzeniu nowego gniazda zasilania MagSafe 2. Zarówno model 11, jak i testowany przez nas 13-calowy, to maszyny lekkie i poręczne. Trzynastka ze względu na swoje rozmiary i wagę (1,35 kg) jest bardziej uniwersalna. Zapewnia optymalną wygodę pracy zarówno przy biurku, jak i podczas wszelkiego rodzaju wyjazdów trzymana np. na kolanach w pociągu czy autobusie.

MacBooki Air unibody są pod względem wykonania majstersztykiem. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi. Klapa z ekranem utrzymuje swoją pozycję niezależnie od kąta ustawienia, co jest bardzo ważne zwłaszcza w podróży np. jazdy autobusem po polskich drogach i ulicach.

Sam ekran nie zmienił się względem poprzednich wersji. Choć jego powierzchnia jest błyszcząca, to jednak pod względem wygody pracy bije o głowę ekrany w MacBookach Pro umieszczone za szybą ochronną, która przy złych warunkach oświetleniowych działa jak lustro. W sytuacji, w której na ekranie MacBooka Pro ciężko było coś zobaczyć, na MacBooku Air dało się względnie wygodnie pracować.

Rozdzielczość ekranu w nowych MacBookach Air pozostała także nie zmieniona. W modelu 13-calowym dalej jest to 1440 x 900 pikseli. Jest ona wyższa niż w MacBooku Pro 13". Wszystko na ekranie MacBooka Air jest wyraźnie mniejsze (zwłaszcza tekst). Przyzwyczajenie się do tego zajmuje jednak tylko chwilę.

Liczba portów też pozostała bez zmian. Z lewej strony znajdziemy port USB 3.0, Jack i gniazdo zasilania MagSafe 2, z prawej gniazdo kart SD, porty USB 3.0 i Thunderbolt.

Podobnie jest też z komfortem pracy związanym z niską emisją cieplną tego komputera. Jedyne miejsce, które wyraźnie się nagrzewa, to cześć jednostki centralnej nad klawiaturą, a więc obszar, w którym znajduje się płyta główna i wszystkie układy. Dzieje się tak tylko przy pracy z aplikacjami, które wyraźnie obciążają procesor. Sama klawiatura, jak i część obudowy, na której trzyma się nadgarstki, pozostaje chłodna. Tak jak wszystkie modele MacBooków Air Unibody, także i ten jest wyjątkowo cichy. Wiatraki słychać tylko przy wysokim obciążeniu komputera.

To, czym Apple chwaliło się podczas prezentacji najnowszych MacBooków Air, to czas pracy na baterii. Kiedyś, jeszcze w czasach MacBooków Pro Core2Duo, Apple miało tendencję do zawyżania czasu pracy na baterii. Zawsze jednak w laptopach tej firmy, przynajmniej od wprowadzenia serii Unibody, pojemność baterii wystarczała na przynajmniej 5 godzin pracy. Wyraźna zmiana przyszła wraz z nową linią komputerów MacBook Air. Kiedy kilka lat temu otrzymałem do testów pierwsze maszyny z tej linii, okazało się, że bez problemu mogły one pracować na wewnętrznym zasilaniu o wiele dłużej, niż deklarował to Apple.

W warunkach minimalnego obciążenia, przy podświetleniu ekranu ustawionym na 50 procent, włączonym WiFi, otwartej przeglądarce Safari i odpalonym programie Caffeine, zabezpieczającym komputer przed uśpieniem, maszyna wytrzymała na baterii ponad 20 godzin.

Zależało nam jednak, by sprawdzić komputer przy możliwie dużym obciążeniu. Na komputerze uruchomiliśmy przeglądarkę Safari, połączenie wideo przez Skype, odtwarzaliśmy w MplayerX zapętlony film wideo full HD z dysku sieciowego NAS Synology. Przy takim obciążeniu energii zgromadzonej w bateriach starczyło na 4,5 godziny.

Przy pracy z przeglądarką Safari, edytorem tekstu, otwartym programie pocztowym i włączonym WiFi komputer bez problemu osiągał deklarowany przez Apple czas pracy na baterii. Łapaliśmy się na tym, że zapominaliśmy, gdzie położyliśmy jego zasilacz.

Najnowszy MacBook Air, tak jak modele z ubiegłego roku, mimo stosunkowo niskiego taktowania procesora działa szybko, głównie dzięki zastosowaniu dysku SSD, który w przypadku tego modelu posiada interfejs PCIe.

Prędkości osiągane przez ten dysk testowaliśmy za pomocą programu Blackmagic Design Disk Speed uzyskując w nim następujące rezultaty:

W teście ogólnej wydajności tego komputera za pomocą aplikacji Geekbench uzyskane wyniki są porównywalne z tymi uzyskanymi przez MacBooka Air 13-cali z ubiegłego roku. W teście 32-bitowym testowany MacBook Air uzyskał wynik 6089, podczas gdy test 64-bitowy dał wynik w wysokości 6818.

Pełne wyniki uzyskane przez testowany przez nas komputer dostępne są TUTAJ (32-bit) i TUTAJ (64-bit)

Widać wyraźnie, że Apple z roku na rok stara się w tym względzie dojść do perfekcji, nie specjalnie przejmując się samymi wynikami benchmarków, a raczej wygodą i komfortem pracy. MacBook Air to przede wszystkim maszyna mobilna, która ma pracować możliwie jak najdłużej na baterii, będąc jednocześnie konstrukcją bardzo lekką o niewielkich gabarytach, oferującą wydajność, która wystarczy w większości wypadków do pracy w terenie, ale także i na biurku. W moim przypadku 13-calowy MacBook Air jest maszyną od początku do końca idealną.

Komputer otrzymaliśmy do testów dzięki uprzejmości firmy BIM Service prowadzącej sklep kupjablko.pl