Tak jak zapowiadano, podczas odbywającej się konferencji Disney'a, Steve Jobs otrzymał pośmiertnie nagrodę Disney Legend. Odebrał ją jego wieloletni przyjaciel, reżyser i animator z Pixara - John Lasseter.

Steve Jobs otrzymał tę nagrodę jako twórca Pixara i były dyrektor Disney'a, który bez wątpienia miał ogromny, pozytywny wpływ na tę firmę. Podczas wręczania nagrody Jobsa wspominał nie tylko sam Lasseter, ale także Robert A. Iger, CEO Disney'a.

John Lasseter - niekiedy łamiącym się głosem - wspominał najważniejsze chwile z wieloletniej współpracy i przyjaźni ze Stevem Jobsem, od pierwszego spotkania, kiedy Jobs zamierzał zainwestować w - wtedy jeszcze - dział animacji studia filmowego George'a Lucasa. Jobs chciał, by Apple kupiło to studio animacji, ale wówczas John Sculley zajęty był jednak przygotowywaniem jego usunięcia. Lasseter wspominał o przemianie, jaka pod wpływem Steve'a Jobsa zaszła w Pixarze - oad firmy zajmującej się technologią do wytwórni tworzącej filmy. Przywołuje swoje spotkanie z Jobsem, na którym prezentował mu szkic filmu Tin Toy, który jako pierwszy krótkometrażowy film animowany zdobył Oskara w 1986 roku. Wspomniał także o kolacji w trakcie najcięższych prac nad Toy Story, kiedy Jobs zwrócił uwagę, że to co robią w Pixarze, będzie wieczne, podczas gdy okres życia komputerów, które produkował Apple, wynosił tylko kilka lat. John Lasseter nazwał Jobsa swoim bratem. Za jeden z najbardziej wzruszających momentów uznał także ten, w którym Jobs przyszedł do studia Pixar pewnego wieczora i zapytał go, czy zgodzi się, by mógł wrócić do Apple.

John A. Iger wspomniał z kolei swoją współpracę z Jobsem oraz dzień, w którym dowiedział się, że ma zostać nowym CEO Disney'a. Jobs był jedną z pierwszych osób, do których zadzwonił i jak sam wspomina, ta rozmowa była początkiem bardzo długiej konwersacji, trwającej aż do śmierci Steve'a.

Zobaczcie sami:

Żródło: _ JeffLangeDVD/YouTube_