Jak donosi TUAW, niektóre z salonów firmowych Apple w Wielkiej Brytanii stały się w ostatnim czasie celem kampanii aktywistów z organizacji Friends of the Earth (Przyjaciele Ziemi), którzy do wystawionych produktów doczepiali metki z pytaniem "czy wyrzucam na śmietnik lasy?".

Członkowie tej organizacji próbowali w ten sposób zwrócić uwagę klientów Apple na problem niebezpiecznej i w żaden sposób nieuregulowanej eksploatacji złóż cyny na wyspach Indonezji. Eksploatacja ta niesie za sobą wycinanie lasów, a muł - będący produktem ubocznym z tej eksploatacji - niszczy rafę koralową oraz trawę morską, stanowiącą pożywienie dla żółwi, powoduje on także zmianę bytowania ławic ryb, co rujnować ma lokalnych rybaków. Wydobycie cyny metodami górniczymi charakteryzuje też wysoka śmiertelność. Zdaniem Friends Of The Earth w 2011 roku na wyspie Bangka ginął średnio jeden górnik tygodniowo.

Cyna znajduje się właściwie w niemal każdym urządzeniu elektronicznym. Produkty Apple nie są tutaj specjalnie wyjątkowe. Może więc zastanawiać powód, dla którego aktywiści wspomnianej organizacji wybrali akurat salony Apple. Być może status tych miejsc - wiele osób odwiedza je z czystej ciekawości, stanowią w pewnym stopniu miejsce spotkań (jak np. salony na dworcu Grand Central Terminal i przy Piątej Alei w Nowym Jorku) oraz zapewniają darmowy dostęp do internetu - czyni je celem, który jako pierwszy przychodzi do głowy organizatorom tego typu akcji.

W serwisie internetowym brytyjskiego oddziału Friends of the Earth znaleźć można specjalną stronę z przygotowanym listem, jaki można wysłać do Apple. Na obecną chwilę zrobiło to już pond 24 tysiące osób.

Źródło: _ TUAW_

Zdjęcie: _ Twitter/Charlotte_