Od premiery iPhone'a 4 minęły ponad trzy lata. Bez wątpienia dla Apple była to rewolucja - całkowicie zmieniono wygląd smartphone'a, a przedsprzedaż osiągnęła magiczną liczbę 600 tysięcy zamówień (AT&T wyprzedało swoją partię aparatów pierwszego dnia). Po tak spektakularnym wejściu na rynek nikt nie spodziewał się, że model ten równocześnie wystawi na próbę cierpliwość i finanse Apple.

Pierwsze problemy pojawiły się z anteną w iPhonie 4. Słynny "uścisk śmierci" lub nazywany częściej "antena gate" miał swój ciąg dalszy w kwietniu tego roku. Użytkownicy tego aparatu otrzymują od Apple czeki na 15 dolarów, a samo Apple na ten cel przeznaczy 53 miliony dolarów. Akcja dotyczy tylko użytkowników iPhone'a w Stanach Zjednoczonych ( https://www.iphone4settlement.com/)

Nabiera również rozmachu sprawa wadliwego przycisku włączania iPhone'a 4. Na stronie wsparcia technicznego wątek tej sprawy jest jednym "najgorętszych" miejsc - ( zobacz wątek). Pozew przeciwko Apple złożyła Debra Hilton. Jej prawnicy zarzucają Apple, że firma wiedziała o usterce, a mimo to sprzedała tysiące wadliwych modeli swoim klientom. Co gorsza, przycisk psuł się niewiele po ponad roku, gdzie za jego naprawę (już pogwarancyjną) należało uiścić 150 dolarów. Prawnicy Hilton żądają od Apple w tej sprawie 5 milionów dolarów ( pozew).

Chociaż sprzedaż iPhone'a 4 była spektakularnym sukcesem, problemy konstrukcyjne tej słuchawki wciąż pokutują i spędzają spokój firmie Apple. Co ciekawe model "czwarty" wciąż jest w sprzedaży, zarówno u operatorów jak również w internetowym sklepie Apple.

Źródło: _ TUAW_