Audiomagic Titicaca - słuchawki z niższej półki
Bardzo często spotykam się z pytaniami odnośnie doboru słuchawek. Granice cenowe są różne - od wysokich po bardzo niskie. Audiomagic Titicaca należą do tej drugiej grupy - kosztują niespełna 100 zł, co czyni je osiągalnymi dla większości użytkowników. Czy jednak stanowią sensowną propozycję dla mniej wymagających osób? Zapraszam do recenzji.
Titicaca to słuchawki dokanałowe, o symetrycznym, płaskim przewodzie. Zakończone są kątowym wtykiem. Wykonano je z przeciętnej jakości plastiku, a spasowanie elementów nie jest dokładne. W testowanym egzemplarzu brakowało też jednej siatki zasłaniającej wylot słuchawek, druga była z kolei krzywo przyklejona. Sprawia to fatalne wrażenie, porównywalne z najtańszymi dokanałówkami z serwisów aukcyjnych. Jednym słowem - Titicaca pod względem wykonania wypadają bardzo słabo. Marna jakość odbija się też na walorach użytkowych - kabel dość mocno hałasuje podczas ocierania się o ubranie, w słuchawkach dokanałowych jest to niestety bardzo uciążliwe. Oprócz słuchawek w komplecie dostajemy 4 pary silikonowych nakładek. Nie należą do najwygodniejszych, ponieważ materiał, z których je wykonano, jest bardzo sztywny. Dłuższe słuchanie nie powoduje co prawda szczególnego zmęczenia, jednak ułożenie słuchawki w uchu jest trudne. Ponadto łatwo wypadają z uszu, czemu winne są marne nakładki.
Dźwięk generowany przez Titicaca można określić jako "znośny". Gdybym w dłuższą podróż zapomniał swoich słuchawek i dostał jedynie te od Audiomagic, korzystałbym z nich bez wahania. Gdybym jednak stanął przed wyborem sprzętu w sklepie, niemal na pewno bym się na nie nie zdecydował. Brzmienie jest bowiem mało szczegółowe, scena wąska (nawet jak na słuchawki dokanałowe), a już przy średniej głośności pojawiają się sporadyczne trzaski. Bas schodzi dość nisko, ale uderza zdecydowanie zbyt krótko. W brzmieniu brakuje wyraźnie pasm pomiędzy niskimi a średnimi tonami. Średnie pasma są mocno wyeksponowane, wokale brzmią dość czysto, gorzej jest z partiami gitarowymi, które stają się momentami bardzo niewyraźne i zlewają się z perkusją. Najwyższe tony są trochę cichsze, dzięki czemu nie przeszkadzają, z drugiej strony nie dopełniają jednak brzmienia. W niektórych momentach stają się jednak uciążliwe z uwagi na bardzo niską szczegółowość.
Audiomagic Titicaca to jedne ze słuchawek, które rozczarowały mnie pomimo tego, że nie miałem co do nich wielkich oczekiwań. Zostały wykonane miernie, co odbija się na komforcie użytkowania. Ponadto oferują dźwięk niskiej jakości, zdecydowanie nie jest to sprzęt, który dawałby satysfakcję i przyjemność z odsłuchu. Prawdę mówiąc, nawet EarPods brzmią o wiele lepiej, a cenowo zbliżone są do dokanałówek Audiomagic. To niezbyt dobrze świadczy o Titicaca, które w domyśle miałyby stanowić zamiennik słuchawek dodawanych do odtwarzacza.
**UWAGA!
Dzięki uprzejmości firmy Audiomagic mamy dla Was dwie pary słuchawek Titicaca. Otrzymają je autorzy najciekawszych wypowiedzi umieszczonych pod testem. Zwycięzców wybierzemy 10 kwietnia.**
Osobiście słuchawki mi się bardzo podobają. Mają bardzo ładny wygląd( a raczej kolory), a ja sam lubię symetryczne, płaskie przewody. Jednak wygląd nie wiąże się tutaj z jakością. Sądząc po tej recenzji 100 złotych to trochę za wysoka cena jak za taką jakość, ale widziałem dużo gorsze za znacznie wyższą cenę, więc te nie są takie złe.. Jednak zmiana koloru ze zwykłej, normalnej bieli na inny, ciekawszy kolor jest dla mnie osobiście czasem przydatna- nawet, jeśli miałoby to trwać krótką chwilę. Jeśli miałbym polegać na recenzji to osobiście sam miewałem dobre jakościowo słuchawki w znacznie niższych cenach, jednak wszystkie modele takich słuchawek oraz tą firmę łączy jedno- słaba jakość wykonania i problem z wypadaniem słuchawek. Mam nadzieję, że moja wypowiedź będzie warta wygranej : )