Jakiś czas temu nasiliły się plotki o nowym modelu iPhone'a z większym ekranem, który miałby pozwolić Apple na konkurowanie na tym polu z urządzeniami opartymi na Androidzie. Marco Arment, twórca Instapaper, za pośrednictwem swojego bloga dorzucił na ten temat swoje trzy grosze.

Według Armenta, większy model smartfona Apple, nazwany przez niego "iPhonem Plus", ma sens jedynie wtedy, jeśli spojrzymy na niego, jako na dodatkowy model, a nie taki, który ma zastąpić iPhone'a 5. Telefon ten miałby mieć 4,94-calowy ekran o tych samych proporcjach i tej samej rozdzielczości, co w najnowszym iPhonie (1136x640 pikseli, 264 PPI). Arment wskazuje, że zwiększone wymiary telefonu w praktyce uniemożliwią jego wygodną obsługę przy użyciu jednej dłoni.
Dlaczego zatem Apple miałoby w ogóle decydować się na produkcję takiego telefonu? Pierwszym i najważniejszym powodem mają być aktualne tendencje na rynku - istnieje na nim duże zapotrzebowanie na takie urządzenia. Arment podaje tutaj przykład Samsunga Galaxy Note, który mimo iż często jest obiektem żartów, to jego sprzedaż stoi na zaskakująco dobrym poziomie.
Wyświetlacz o gęstości 264 PPI sprawiłby, że Apple miałoby pewne kłopoty z pozycjonowaniem takiego telefonu, jako urządzenia z ekranem Retina. Dla sporej liczby osób, możliwość kupna iPhone'a z większym ekranem mogłaby być bardzo kusząca, nawet jeśli miałby on nie posiadać takiego ekranu.

Oprócz swoich przewidywań, Arment opublikował także wizualizacje "iPhone'a Plus". Na jednym ze zdjęć możemy zobaczyć porównanie wielkości tego telefonu z produktami Samsunga - widać, że pod względem gabarytów, niemal dorównywałby on Samsungowi Galaxy Note II.

A czy Waszym zdaniem, jest prawdopodobne to, że Apple wkrótce zaprezentuje taki telefon?

Źródło: MacRumors