Tim Cook, dyrektor generalny Apple, został wezwany do złożenia zeznań w procesie toczącym się przez sądem w San Jose w stanie Kalifornia, w którym chodzi o naruszanie przepisów antymonopolowych przez Apple i inne firmy, w skutek zawierania umów o nie rekrutowaniu pracowników konkurencji.

Pozsotałe firmy, które zostały posądzone o stosowanie takich praktyk to: Google, Intel, Adobe, Walt Disney, Pixar i Intuit. Pozew został złożony w imieniu pracowników tych firm, którzy twierdzą, że wszystkie wymienione firmy uzgodniły, że nie będą sobie nawzajem podbierać pracowników.
Prowadząca tę sprawę sędzia Lucy Koh powiedziała reprezentującym obydwie strony prawnikom, że Steve Jobs wiedział o całej sprawie i dlatego trudno jej uwierzyć w to, że obecny szef Apple, który pełnił wtedy funkcję dyrektora ds. operacyjnych, nie był w to wtajemniczony. Sędzia Koh wyraziła także ubolewanie, że pozostali dyrektorzy wykonawczy nie złożyli zeznań przed wczorajszą rozprawą (Eric Schmidt z Google złoży swoje zeznania 20 lutego, natomiast Paul Otellini z Intela - pod koniec tego miesiąca).
Robert Mittlestaedt, prawnik reprezentujący wszystkie pozwane firmy, próbuje udowodnić, że nie wszystkie osoby, które złożyły ten pozew nie zostały poszkodowane, dlatego nie można go traktować jako pozwu zbiorowego.

Amerykański Departament Sprawiedliwości badał tę sprawę w 2010 r. i orzekł, że wspomniane firmy rzeczywiście stosowały niedozwolone praktyki. W wyniku tamtego śledztwa okazało się, że w maju 2005 r. dyrektorzy wykonawczy Adobe i Apple zgodzili się wzajemnie nie rekrutować swoich pracowników. Do podobnych uzgodnień Apple doszło również z Google i Pixarem. Z kolei Google zawarło podobne umowy z Intelem i firmą Intuit.

Źródło: CultOfMac