Tim Cook, dyrektor generalny Apple, udzielił w ostatnim czasie dwóch bardzo ciekawych wywiadów dla amerykańskiej stacji NBC oraz tygodnika Bloomberg Businessweek. Poniżej prezentujemy najciekawsze fragmenty drugiego z tych wywiadów.

O swoim pierwszym dniu w Apple:

W trakcie mojego pierwszego dnia w Apple przeszedłem obok osób pikietujących przed budynkiem! To byli nasi klienci, którzy protestowali ponieważ Steve zdecydował się wycofać Newtona ze sprzedaży, a im tak bardzo zależało na tym urządzeniu. Pomyślałem sobie wtedy, że to niesamowite.

O tym, dlaczego jeszcze nie nadszedł koniec Maków:

Mamy szczęście. Jako firma, znajdujemy się w dwóch segmentach rynku, które są bardzo duże i mają ogromny potencjał wzrostu - chodzi mi o tablety i smartfony. Przestrzeń komputerów PC również jest duża, jednak sam rynek już się nie powiększa. Nasz udział w nim jednak jest stosunkowo niski, dlatego mamy tam jeszcze sporo do zrobienia.

O innowacyjności:

Kreatywność i innowacja to coś, czego nie da się rozpisać na diagramie. Z niektórymi rzeczami można tak postąpić i jesteśmy bardzo zdyscyplinowani w tych obszarach. Jednak kreatywność nie jest jedną z nich. Wiele firm ma specjalne oddziały ds. innowacji i zawsze jest coś nie tak, kiedy masz u siebie wiceprezesa do tych spraw. Kogoś, komu można powiesić na drzwiach znaczek "na sprzedaż".

O ostatnich zmianach w kierownictwie Apple:

Musisz spisywać się "na szóstkę" ze współpracy. Zmiany, które ostatnio u nas zaszły, przeniosły nas na zupełnie nowy poziom współpracy.

O nowych obowiązkach Jonathana Ive'a:

Jony wykonał nadzwyczajną pracę, kierując naszym oddziałem sprzętowym. Dlaczego zatem nie mielibyśmy uczynić go odpowiedzialnym za wygląd i działanie naszego oprogramowania? Nie za samą architekturę i tak dalej, ale za jego wygląd i działanie.

O tym, czy OS X i iOS staną się kiedyś jednym systemem operacyjnym:

Nie podzielamy wizji, w której system dla telefonów i tabletów jest taki sam, jak system Maków… Nasi klienci oczekują, że iOS i OS X będą ze sobą idealnie współpracować - nie będą tym samym, tylko będą idealnie ze sobą współpracować.

O tym, dlaczego iPad wygrywa na rynku tabletów:

Dane, które widzę sugerują - a wszystkie pochodzą z zewnątrz - że ponad 90% ruchu na stronach www generowanych przez tablety pochodzi od iPada… Ponieważ te statystyki nie korelują z wynikami sprzedaży, to uważam, że doświadczenia płynące z używania iPada są daleko przed konkurencją. iPad stał się częścią życia naszych klientów, a nie produkt, który kupują i chowają do szuflady.

O wpadce z nową aplikacją map:

Zmianę tę planowaliśmy już od dłuższego czasu. Nie chodziło tutaj o to, by powiedzieć: "Strategicznie ważne jest, żebyśmy nie współpracowali dłużej z firmą X." Postanowiliśmy dać naszym klientom coś, co zapewniłoby im lepsze wrażenia. Prawda jest jednak taka, że nie spełniło to naszych oczekiwań. Nawaliliśmy.
Wkładamy naszą całą energię, żeby to poprawić. Mieliśmy już kilka aktualizacji oprogramowania. Mamy też większy plan, dzięki któremu sytuacja ulegnie poprawie. Z upływem czasu będzie coraz lepiej.

O tym, dlaczego Steve Jobs chciał, żeby podążał za własnym instynktem:

Kiedyś mi powiedział: "Chcę, żeby było to jasne. Widziałem, co stało się po śmierci Walta Disneya. Pracownicy byli zagubieni i pytali, jak w tej sytuacji postąpiłby Walt? Firma została sparaliżowana, a pracownicy na spotkaniach po prostu debatowali o tym, co zrobiłby Walt. Nie chcę, byś kiedykolwiek zastanawiał się nad tym, jak ja bym postąpił. Po prostu zrób, co należy." Chciał, żebym dobrze go zrozumiał.

Pełną wersję wywiadu można znaleźć w tym miejscu.

Źródło: Bloomberg Businessweek