Na początku września pojawiły się informacje o tym, że Apple planuje uruchomienie własnego radia internetowego, które przypominałaby popularną w USA Pandorę. Firma z Cupertino miała już ponoć wtedy negocjować z największymi wytwórniami płytowymi odpowiednie umowy, które gwarantowałyby jej korzystniejsze od Pandory warunki. Wygląda jednak na to, że negocjacje te stanęły w martwym punkcie.

Do takich wniosków doszli dziennikarze portalu CNET w swoim ostatnim raporcie na ten temat. Zgodnie z nim, Apple nadal nie poczyniło znaczącego postępu w negocjacjach z wytwórniami płytowymi. Oferta złożona przez Apple miała być podobno niesatysfakcjonująca dla Sony Music Entertainment, Warner Music Group oraz Universal Music Group.

Nawet jeśli w najbliższym czasie Apple zdecyduje się polepszyć swoją ofertę, albo wytwórnie płytowe złagodzą swoje stanowisko, to upłynie jeszcze sporo czasu, zanim ujrzymy iRadio.

A czy Wy czekacie na premierę nowej usługi Apple?

Źródło: MacRumors