iPhone stał się jednym z najważniejszych produktów Apple. Na premierę niewielu urządzeń czeka się z równie dużą niecierpliwością, żaden inny telefon nie jest też obiektem tak licznych spekulacji. Najnowsza wersja smartfona doczekała się wielu zmian, zarówno od strony wizualnej, jak i sprzętowej. Zmian, których wiele osób się nie spodziewało, i wydawać by się mogło, że niekoniecznie zgadzają się z dotychczasowymi poglądami projektantów Apple. Jak wpłynęły one na iPhone'a? Zapraszam do recenzji.

Wygląd, wykonanie

Dwie ostatnie generacje iPhone'a były do siebie bardzo podobne - obie posiadają szklany przód oraz tył, ramkę ze stali nierdzewnej i niemal identyczne rozmieszczenie wszystkich przycisków i portów. iPhone 5 został przeprojektowany - nadal jest podobny do swoich poprzedników, jednak wyraźnie widać, że stanowi kolejną, nowszą i bardziej dopracowaną wersję urządzenia. Smartfon występuje w dwóch wersjach kolorystycznych - białej i czarnej. Ze względu na bardziej jednolity wygląd zdecydowałem się na ten drugi wariant. Urządzenie wykonane jest ze szkła i anodyzowanego aluminium, przy czym obudowa stworzona została w technologii unibody. Boczna ramka oraz środkowa część tylnego panelu powstały z jednego kawałka aluminium. Szkło posłużyło z kolei do przykrycia anten oraz frontu urządzenia - z przodu zastosowano Gorilla Glass.


Wyświetlacz jest wykonany w technologii in-cell, warstwa dotykowa została więc scalona z ekranem, co zmniejszyło jego grubość. Pozwoliło to tym samym na redukcję wymiarów całego telefonu. iPhone 5 ma tylko 7,6 mm grubości, szerokość pozostała z kolei ta sama i wynosi 58,6 mm. Wysokość zwiększyła się nieznacznie za sprawą powiększonego ekranu, wzrosła do 123,8 mm. iPhone 5 jest nie tylko cieńszy, ale i lżejszy - waży 112 gramów, czyli o niemal 30 gramów mniej niż poprzednik. Układ przycisków i złącz pozostał niemal niezmieniony - pod wyświetlaczem umieszczono przycisk Home, natomiast nad nim znalazł się głośnik, czujnik zbliżeniowy i oświetlenia oraz centralnie umieszczona kamera FaceTime. Na górnej krawędzi umiejscowiony jest przycisk Hold, złącze mini Jack przeniesione zostało na dół. Obok niego znalazły się otwory mikrofonu, głośnika oraz złącze Lightning. Po lewej umieszczono natomiast przyciski regulacji głośności oraz przełącznik wyciszenia. Z tyłu, w lewym górnym rogu mamy z kolei kamerę iSight oraz diodę doświetlającą. Krawędzie urządzenia zostały sfazowane i wypolerowane, co w połączeniu z matowym aluminium i błyszczącym szkłem prezentuje się doskonale. Spasowanie elementów nie pozostawia nic do życzenia - nie natrafiłem na choćby najmniejsze luzy czy szczeliny w obudowie. Sama wytrzymałość telefonu również jest nienaganna - nie korzystam z żadnych pokrowców, a mimo tego po miesiącu używania iPhone wygląda jak nowy. Nie miałem też dotąd problemów z nadmiernym rysowaniem się obudowy, niektóre osoby skarżyły się jednak na to w swoich egzemplarzach.

Wydajność

iPhone 5 został wyposażony w dwurdzeniowy procesor Apple A6 oraz 1 GB pamięci RAM. Moc obliczeniowa jest olbrzymia - system działa dokładnie tak samo, jak w modelu 4S, czyli płynnie. Aplikacje uruchamiają się jednak nieco szybciej, widać też spore przyspieszenie we wczytywaniu stron w Safari, działaniu Spotlight oraz przeglądaniu bardzo obszernych dokumentów w formacie PDF. Znacznej poprawie uległa również praca aparatu - nie dość, że szybciej się uruchamia, to na dodatek może robić zdjęcia niemal jedno po drugim (niestety nie ma trybu seryjnego wykonywania fotografii). iPhone 5 bardzo dobrze radzi sobie z mapami w widoku 3D - na poprzednim modelu potrafiły się one zacinać, tu występuje to znacznie rzadziej. Tak naprawdę bardzo trudno znaleźć aplikację, która wykorzystałaby w pełni moc nowego smartfona Apple. Żadna gra też nie stanowi dla niego wyzwania, na takie trzeba będzie jeszcze poczekać.


Większa ilość pamięci RAM zaowocowała z kolei długim utrzymywaniem aplikacji w uśpieniu. Docenią to szczególnie te osoby, które pracują jednocześnie z kilkoma programami, które zajmują dużo pamięci operacyjnej. Pomimo znacznego zwiększenia wydajności iPhone 5 wytrzymuje na baterii tyle samo czasu, co 4S. Pod koniec dnia pozostaje mi około 40% ładunku akumulatora, a dość intensywnie korzystam z telefonu. Trzy konta pocztowe synchronizują się przez push, do tego dochodzi stale włączone WiFi (niezależnie od tego, czy znajduję się w zasięgu jakiejkolwiek sieci), 3G oraz Bluetooth, rozmawiam około 30-40 minut dziennie, a w wolnych chwilach czytam artykuły w Instapaper, używam Reedera, Tweetbota, robię zdjęcia i gram w proste gry pokroju Letterpress. Dobra wydajność baterii jest efektem zastosowania energooszczędnych komponentów - procesor ma niewielkie zapotrzebowanie na energię, podobnie jak Bluetooth w standardzie 4.0.

Łączność

Smartfon obsługuje transmisję danych komórkowych w standardach GSM, EDGE, UMTS, HSPA+ oraz DC-HSDPA. Ponadto wspiera łączność LTE, jednak polscy operatorzy komórkowi oferują jedynie transfer danych za pośrednictwem tego standardu, nie możliwe jest natomiast prowadzenie rozmów głosowych. Na dzień dzisiejszy jest to więc w naszym kraju mało przydatna funkcja. Nie każdy potrzebuje zresztą tak dużej szybkości połączenia w smartfonie i teoretyczne 42 Mbps oferowane przez DC-HSDPA są wystarczające. O ile znajdujemy się w zasięgu sieci 3G, prędkość działania internetu w iPhonie 5 zapewnia komfortowe przeglądanie stron i działanie aplikacji. Telefon może pełnić też funkcję hotspotu, to właściwie jedyna sytuacja, kiedy brak możliwości skorzystania z szybszej transmisji będzie odczuwalny. iPhone 5 posiada moduł WiFi, działający na częstotliwościach 2,4 oraz 5 GHz, w standardach a/b/g/n. Bez trudu łączy się on z sieciami o słabym sygnale, nie zdarza się również zrywanie połączeń. Ponadto urządzenie posiada energooszczędne Bluetooth w standardzie 4.0.

iPhone posiada moduł GPS oraz GLONASS - bardzo szybko określa położenie i nie gubi sygnału, jednak w przypadku geotagowania zdjęć zdarzają się spore przekłamania w wyznaczaniu pozycji. Ma to jednak miejsce sporadycznie, i to tylko przy wykonywaniu pojedynczych fotografii, gdy telefon nie zdąży oszacować położenia. Do synchronizacji z komputerem oraz ładowania wykorzystywane jest złącze Lightning. Zastąpiło ono 30-pinowy Dock, przez co do współpracy ze starszymi akcesoriami wymagana jest przejściówka. Nie obsługuje ona w pełni wszystkich urządzeń, przed zakupem warto sprawdzić, czy dany sprzęt będzie kompatybilny z Lightning. Nowy port ma jednak wiele zalet - jest obustronny, więc niezależnie od tego, jak obrócimy wtyczkę, zawsze będzie pasować. Jest też wodoodporny (ale pozostałe elementy urządzenia nie zostały zabezpieczone przed wodą). Niestety, wciąż wykorzystuje standard USB 2.0, więc nie można spodziewać się po nim zbyt dużych prędkości. Lightning nie jest jednak w tej kwestii ograniczony, więc być może w przyszłości pojawią się urządzenia, które umożliwią transfer z większą szybkością.

Wyświetlacz

Przez 5 lat iPhone posiadał ekran o przekątnej 3,5 cala i proporcjach 3:2. Jego wymiary bardzo mi odpowiadały - nie był bezsensownie wielki, mogłem bez problemu korzystać z niego jedną dłonią, a dzięki temu, że iOS został stworzony z myślą o dokładnie tej wielkości wyświetlacza, ilość pokazywanych informacji i komfort ich odbioru były bardzo duże. Piąta generacja iPhone'a otrzymała nowy, większy ekran, o przekątnej wynoszącej 4 cale. Apple postanowiło jednak wydłużyć go, pozostawiając niezmienioną szerokość, a tym samym wielkość elementów interfejsu. Otrzymaliśmy więc wyświetlacz o proporcjach 16:9 i rozdzielczości 1136x640 pikseli. Jest to wciąż ekran Retina o ppi równym 326. Znacznie poprawiono odwzorowanie kolorów - w tej chwili pokrywa ono ponad 99% palety sRGB, a w praktyce znaczy to mniej więcej tyle, że barwy wyglądają naturalnie. Nie są przejaskrawione, jak w ekranach AMOLED, choć matryca IPS nie oferuje tak głębokiej czerni. To zdecydowanie najlepszy ekran, z jakim miałem do czynienia w smartfonie.

Nowe wymiary wymagają jednak przyzwyczajenia. Wciąż bez trudu korzystam z iPhone'a jedną dłonią, nie mam problemów z sięgnięciem do górnych narożników bez zmiany ułożenia telefonu w dłoni. Pisanie na klawiaturze również jest bardzo wygodne i bez problemu trafiam we właściwe przyciski. Jedynym problemem, wynikającym z powiększenia ekranu, jest obsługa niedostosowanych do niego aplikacji. Wyświetlane są one na środku, z czarnymi, nieaktywnymi paskami na górze i na dole. Przez to trafienie w górną belkę w celu przewinięcia na początek listy bądź pisanie na przesuniętej w górę klawiaturze staje się dużo mniej intuicyjne. Wiele programów zostało już dostosowanych do nowej rozdzielczości, jednak nadal pozostają aplikacje, które nie zajmują całej powierzchni ekranu. Bardzo podoba mi się natomiast to, że wyświetlacz został wydłużony, a nie powiększony proporcjonalnie w każdą stronę. Dzięki temu aplikacje pokazują więcej informacji, a nie są jedynie powiększone - nie przyniosłoby to żadnej korzyści.

Kamera FaceTime i iSight

Od momentu, gdy nabyłem iPhone'a 4, zacząłem robić telefonem zdecydowanie więcej zdjęć. Jest on w wielu sytuacjach wygodniejszy, niż lustrzanka, czy nawet kompakt. Jakość fotografii oferowana przez najnowszego smartfona Apple nie odbiega zresztą zbyt mocno od tej, jaką zapewniają tańsze aparaty (oczywiście mowa tu jedynie o dobrych warunkach oświetleniowych). iPhone 5 wyposażony jest w bardzo podobne aparaty, jak iPhone 4S. iSight ma matrycę CMOS o rozdzielczości 8 megapikseli. Aparat posiada przysłonę f/2.4, ponadto wyposażono go w filtr podczerwieni, czujnik BSI, ma funkcję wykrywania twarzy oraz ustawiania ostrości automatycznie bądź dotykowo. Ponadto ma też tryb zdjęć HDR oraz panoramy, który od iOS 6 dostępny jest również w modelu 4S. Robienie panoramy jest banalnie proste - trzymamy telefon pionowo, a na ekranie pojawia się strzałka, która podczas obracania się pokazuje, w którą stronę należy odchylić urządzenie. Zdjęcia składane są automatycznie w jeden obraz. Tryb ten sprawdza się naprawdę dobrze, o ile nie obracamy się zbyt szybko i poruszamy telefonem według wskazówek. Jakość zdjęć wykonywanych iPhonem 5 zależy w dużej mierze od warunków oświetleniowych - jeśli są dobre, to możemy liczyć na ostre fotografie o właściwie ustawionym balansie bieli. Przy słabym świetle wychodzą jednak znaczne szumy, nie da się tego niestety uniknąć w przypadku obiektywu o tak małych wymiarach.

Tylna kamera potrafi rejestrować filmy w rozdzielczości 1080p, posiada też stabilizację obrazu. Podczas nagrywania wideo możemy robić zdjęcia - są one w rozdzielczości kadru, a nie w pełnych 8 megapikselach. Rozmiary fotografii oraz filmów ustawione są na stałe, więc jeśli iPhone często zastępuje komuś kamerę, to powinien rozważyć zakup wersji o większej pojemności pamięci. Przednia kamera FaceTime pozwala na nagrywanie wideo i rozmowy w rozdzielczości 720p. Różnica w jakości obrazu jest naprawdę duża, dość często korzystam z FaceTime, więc zmiana ta bardzo mnie ucieszyła. Jakość nagrywanego dźwięku nie pozostawia nic do życzenia, otarcia i stuknięcia w obudowę nie są rejestrowane.

Muzyka

Coraz częściej zostawiam swojego iPoda nano w domu, a do słuchania muzyki wykorzystuję iPhone'a. Jakość oferowanego przez niego dźwięku jest bowiem bardzo wysoka. Brzmi czysto i dynamicznie, nie brakuje mu też mocy, dzięki czemu potrafi w pełni wykorzystać możliwości nawet nausznych słuchawek o nieco wyższej impedancji. Możliwość kupienia utworu w iTunes na komputerze i automatyczne pobranie go na telefonie, usługa Match, pozwalająca na dostęp do całej swojej muzyki w dowolnej chwili oraz wygodny odtwarzacz tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że za chwilę iPody inne niż touch przestaną mieć rację bytu. Ponadto EarPods - słuchawki, które dodawane są do iPhone'a 5 - są wreszcie konstrukcją godną polecenia. Ich brzmienie jest zdecydowanie bogatsze, niż poprzedniej wersji pchełek Apple, mają wyraźne średnie tony i dość głęboki bas, górne pasma zostały z kolei wyciszone. Grają na tyle dobrze, że korzystam z nich na co dzień zarówno do prowadzenia rozmów i słuchania podcastów, jak i odsłuchu muzyki.

Oczywiście trudno mówić tu o audiofiliskim brzmieniu, jednak jak na słuchawki dodawane do smartfona są wręcz świetne. Nowy kształt sprawia, że bardzo dobrze leżą w uchu i nie wypadają z niego zbyt łatwo, nie niwelują dźwięków otoczenia, ale muzyka jest lepiej słyszalna z uwagi na skierowanie membrany bezpośrednio do kanału słuchowego. EarPods posiadają pilot do sterowania odtwarzaniem. Tak jak wcześniej posiada on przyciski regulacji głośności oraz przycisk odpowiedzialny za pauzowanie i wznawianie, a także zmianę i przewijanie utworów. Ponadto ma on mikrofon - jest czuły i nie zniekształca dźwięku. W iPhonie 5 pojawiła się jeszcze jedna zmiana dotycząca wykorzystania go jako odtwarzacza muzyki - gniazdo mini Jack znajduje się teraz na dolnej krawędzi obudowy. Przekonałem się, że to dobre rozwiązanie, ponieważ podczas korzystania z telefonu z podłączonymi słuchawkami ich przewód nie plącze się za iPhonem.

Podsumowanie

4S przyzwyczaił mnie do płynnego działania, świetnego aparatu, synchronizacji danych przez iCloud oraz bezwzrokowej obsługi za pomocą Siri. iPhone 5 oferuje wszystkie te funkcje, jednak z wieloma zadaniami radzi sobie po prostu lepiej. Nie ukrywam, że największy wpływ na to ma wyświetlacz, który nie dość, że oferuje więcej przestrzeni, to na dodatek zdecydowanie wierniej wyświetla kolory. Jego wymiary zostały rozsądnie zmienione, przez co obsługa pozostaje komfortowa, a jednocześnie może dostarczyć więcej informacji. Znacznie większa moc obliczeniowa i ilość pamięci RAM przy tej samej wydajności baterii również pozytywnie wpływają na wygodę pracy. Do tego dochodzi niesamowita lekkość, smukłość obudowy oraz precyzja, z jaką została wykonana. Obecnie iPhone 5 jest zdecydowanie najlepszym smartfonem, jaki można nabyć - najlepiej wykonanym, przemyślanym i dopracowanym.

Zdjęcia wykonał Bartłomiej Hać - serdecznie dziękujemy!