Doodle Fit - uzależniające puzzle od polskiego dewelopera
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem screeny z gry Doodle Fit pomyślałem, że jest to kolejna układanka, jakich w App Storze jest sporo. Postanowiłem jednak dać jej szansę i nie zawiodłem się. Co więcej, ciężko było mnie potem oderwać od zmagań z kolejnymi poziomami.
Grę przygotowało studio deweloperskie Vinyl Pixels, a jej wydawcą jest Gamelion. Z logami firm zapoznamy się zaraz po uruchomieniu Doodle Fit. Jednak zanim grę włączyłem, moją uwagę przykuła świetnie zaprojektowana ikonka. Może to zabrzmi dość dziwnie, ale już wtedy podejrzewałem, że nie może być to coś zwykłego i banalnego.
Ikonka była zwiastunem ciekawie przygotowanego interfejsu, który jest bardzo intuicyjny i nie musimy po nim za dużo błądzić, aby wybrać potrzebne nam opcje. Na pochwałę zasługuje również logo gry, które dzięki swej barwności i rozłożystości idealnie wtapia się w standardowo ustawione, piaszczyste tło. Podczas gdy moje oczy cieszyły się dopracowaną grafiką, uszy zaczęła drażnić muzyczka, która cały czas leciała w tle. Myślę, że zrobiłaby furorę kilkanaście lat temu, gdy telefony posiadały jeszcze wystające anteny i monochromatyczne wyświetlacze. Co więcej, nie ma możliwości odtworzenia swojego utworu z iPoda podczas rozgrywki. A szkoda, bo byłaby to świetna alternatywa dla wybrednych melomanów.
Gdy wreszcie naciśniemy magiczny przycisk Play, który rozpocznie naszą przygodę z Doodle Fit, szybko dojdziemy do wniosku, że czas przy tym tytule ucieka zdecydowanie zbyt szybko. Jest to o tyle dziwne, że sama idea gry jest prosta i znana. Mamy pewien kształt, ramkę oraz kilka klocków, które mają wypełnić ów kontur. Myślę, że dobra grywalność jest efektem dopracowania aplikacji. Wszystko działa bardzo szybko i sprawnie. Jest to kolejna gra, która naprawdę umiejętnie wykorzystuję dotykowy ekran produktów Apple.
Deweloper przygotował dla nas 110 plansz o różnym stopniu zaawansowania. Niektóre z nich możemy przejść na kilka sposobów. Wprawdzie na początku wydaje się, że przejdziemy grę w godzinkę (bądź szybciej), ale już po kilku levelach nasz mózg musi pracować już na pełnych obrotach, aby odpowiednio dopasować klocki.
Doodle Fit jest grą, o której się myśli i do której chce się wracać. Przypomina trochę zadanie matematyczne, pomimo, że rozwiązaliśmy ich wiele, każde następne jest jak wyzwanie. Mam nadzieję, że autorzy gry przy najbliższej aktualizacji „dorzucą” jeszcze trochę plansz, aby nasz mózg za długo nie odpoczywał w te zbliżające się wielkimi krokami, długie jesienne wieczory.
Gra kosztuje jedynie 0,99$ i można ją pobrać tutaj.