Przy okazji wielu moich testów i opisów powerbanków wspominałem, że pomimo coraz bardziej wydajnych i pojemnych baterii w nowoczesnych smartfonach, wciąż akcesoria tego typu są tymi, z którymi nie możemy się rozstać. Ostatnio rok pokazał, jak bardzo twierdzenie to jest prawdziwe. Co więcej nawet pojemne powerbanki to za mało. Ze względu na wojnę w Ukrainie oraz braki w dostawach prądu i kryzys energetyczny wzrosło też zapotrzebowanie na urządzenia o wiele bardziej wydajne, pojemne i wszechstronne, czyli na stacje ładowania. W ostatnich miesiącach, także w warunkach „wojennych” - podczas moich stosunkowo częstych wypraw z pomocą humanitarną do Ukrainy, miałem okazję testować przenośną stację ładowania Anker PowerHouse II 400.

Stacja ładowania ma formę niedużej skrzynki o rozmiarach 255 x 148 x 139 mm, wyposażonej w potężną rączkę. Całość ma wzmacnianą i odporną na uszkodzenia mechaniczne obudowę. Stacja waży 4,62 kg, a więc dość sporo, ale nie powinno to dziwić, w środku znalazł się bowiem akumulator o pojemności 388 Wh (108 tysięcy mAh) . Pozwala ona nie tylko na wielokrotne i jednoczesne ładowanie (do ośmiu urządzeń) iPhone'ów, MacBooków i innych smartfonów, tabletów czy komputerów, ale i urządzeń domowych. Dzięki gniazdu prądu zmiennego 110 V może także zasilać urządzenia domowe podczas przerw w dostawie prądu lub służyć za stabilizator napięcia.

Stacja Anker PowerHouse II 400 wyposażone jest trzy porty USB-A, port USB-C 60 W z technologią PowerIQ 3.0 oraz w gniazdo samochodowe, dwa gniazda prądu stałego i gniazdo AC o mocy 300 W, co czyni z niej urządzenie, które przyda się nie tylko np. na wyjazdach terenowych, gdzie brakuje prądu, ale właśnie w czasie niedoborów energii czy jej wyłączeń, jak to ma miejsce choćby obecnie na terenach Ukrainy, gdzie miałem okazję ją testować.

Poziom baterii, aktualną moc ładowania innych urządzeń, czy baterii, wszystko to można śledzić na sporych rozmiarów wyświetlaczu, a wbudowany akumulator można ładować z gniazdka elektrycznego – za pomocą znajdującej się w zestawie ładowarki w 6,5 godziny – lub skorzystać z dostępnego osobno panelu słonecznego. Na tym nie koniec. Dzięki dostępnej osobno ładowarce USB C o mocy 60 W można w pełni naładować stację PowerHouse w cztery godziny i 20 minut.

Stacja Anker PowerHouse II 400 wyposażona jest też w latarkę, która świecić może słabym lub mocnym światłem, może pracować też w trybie SOS. Dodatkowa listwa LED znajdująca się na tylnej ścianie może robić za lampę.