Dlaczego nie zobaczymy już MacBooków Pro?
Gdy kilka miesięcy temu Apple prezentowało nowego iPada, większość obserwatorów była zaskoczona brakiem cyfry 3 czy jakiegokolwiek innego oznaczenia w jego nazwie. Może się to jednak okazać przemyślaną strategią Apple i z rynku wkrótce znikną także MacBooki Pro.
Pierwsze oznaki takiego kroku ze strony Apple można było odczytać po usunięciu z ich oferty białego MacBooka i pozostawieniu linii Pro i Air. Nikt chyba jednak wtedy nie pomyślał, że Apple będzie chciało w niedalekiej przyszłości ujednolicić nazwy swoich produktów. Niejednokrotnie na łamach MyApple.pl informowaliśmy was o plotkach mówiących o tym, że firma z Cupertino być może zrezygnuje z produkcji 17-calowego MacBooka Pro wraz z nadejściem ich kolejnej generacji. Apple ma także rzekomo pracować nad 15-calowym modelem, który pod względem designu ma być bardzo zbliżony do MacBooka Air. W takim wypadku Apple pozostałyby dwa modele Pro (13 i 15-calowe) oraz dwa modele Air (11 i 13-calowe). Pozostawienie zatem dwóch 13-calowych komputerów, które nie będą się od siebie drastycznie różnić parametrami, może być dla klientów Apple nieco mylące.
W wypadku zrezygnowania Apple z produkcji największego laptopa, dość prawdopodobnym scenariuszem wydaje się uczynienie z 15-calowego modelu komputera przeznaczonego do bardziej profesjonalnych zastosowań, tym bardziej jeśli potwierdzą się doniesienia o zastosowaniu w tym modelu komputera Apple ekranu Retina.
Czy tak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się już niedługo. Być może już za kilka tygodni, w czasie tegorocznej WWDC, Apple zdecyduje się zaprezentować nowe laptopy oparte na platformie Ivy Bridge, które będą nowymi MacBookami, bez dodatkowego członu Pro czy Air w ich nazwie. Biorąc jednak pod uwagę słowa Steve'a Jobsa z 2010 r., wypowiedziane podczas prezentacji nowych wersji MacBooków Air o tym, że komputery te są przyszłością tego segmentu rynku, taki właśnie scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny.
Źródła: własne