Na ten moment czekałem od .... Stycznia 2019 - w moje ręce trafił dzwonek do drzwi Netatmo zgodny z HomeKit. Produkt obrósł już trochę legendą jak niektóre produkty Apple. Widać w tym przypadku Francuzi - Netatmo to francuska firma, choć teraz należąca do marki Legrand - uczą się od najlepszych.

Ale już nie narzekam, bo w końcu jest!

Jak wszystkie produkty Netatmo, dzwonek wygląda bardzo ładnie, jest dość kompaktowy i elegancki. Wielkością przypomina np. duży baton Mars, nie żebym jadł Marsy, ale jeszcze wiem jak wyglądają. W sumie najlepiej mu się po prostu przyjrzeć na zdjęciach, a na żywo zaś robi jeszcze lepsze wrażenie, bo wykonany jest z naprawdę dobrych materiałów. Jako że montować go możecie również na zewnątrz, to jest w pełni odporny na warunki atmosferyczne, temperatura pracy to od -10° do 40°C i certyfikat IP44.

Przejdźmy do tego, czego nie wyczytacie w materiałach reklamowych. Producent przekonuje nas, że jego dzwonek zastąpi większość innych dzwonków, oraz że z jego instalacją poradzimy sobie sami. Potrzymaj mi piwo, bo mówię sprawdzam.

Od razu napisze, że papierowa instrukcja dołączona do tego produktu robi wrażenie, tak dużo papieru dołączonego do jakiegoś produktu nie widziałem od czasu zakupu w IKEA piętrowego łóżka z biurkiem dla syna. I oczywiście to na plus, bo instrukcja prowadzi nas przez wszystkie kroki instalacji jak za rączkę. I jeśli złożyliście kiedyś jakiś mebel, z którego sklepu nazwę już wymieniłem i dodatkowo przywiesiliście samodzielnie np. kinkiet to macie ode mnie odznakę certyfikowanego montażysty dzwonków Netatmo. Gratulacje.

Najprościej mówiąc dzwonek Netatmo instalujemy w miejscu normalnego dzwonka, a konkretniej przycisku służącego do dzwonienia. Najpierw musimy wyłączyć za pomocą bezpieczników prąd w domu. Większość instalacji dzwonkowych w naszych domach jest pod napięciem 230 v, więc naprawdę warto to robić.

Tu ważna uwaga, dzwonek Netatmo zastępuje nam tylko przycisk przed drzwiami, gong lub inny emiter dźwięku zostaje te sam co wcześniej. W pierwszym kroku instalujemy specjalny moduł wewnętrzny przy naszym dotychczasowym dzwonku zainstalowanym w mieszkaniu. Moduł jest wielkości paczki zapałek w kolorze czarnym. Łączymy go z dzwonkiem za pomocą dwóch kabelków. Problemem może być to, że moduł jest zwyczajnie nieładny i na białej ścianie będzie bardzo widoczny. Zresztą zobaczcie sami na zdjęciach.

Następnie dotychczasowy przycisk na zewnątrz demontujemy i na jego miejscu instalujemy właściwy dzwonek. Sprowadza się to do przykręcenia do ściany za pomocą dołączonych kołków rozporowych plastikowej bazy dzwonka. Jeśli baza nie zasłoni nam w całości puszki po starym przycisku to w zestawie mamy czarny plastik przysłaniający całość. Baza jest w dwóch wersjach takiej, która zapewnia widzenie kamery dzwonka na wprost oraz takiej odchylonej o 45 stopni. Musicie wybrać taką, która zapewni Wam lepsze pole widzenie kamery. Zobaczcie jak różni sie widok.

W czasie montażu bazy będziecie musieli użyć wiertarki w celu wykonania otworów na kołki rozporowe. Wiertarki brak w zestawie ;). W czasie instalacji bazy wprowadzamy do niej kable, które były wcześniej wpięte do przycisku dzwonka i umieszczamy je w specjalnym złączu. Po nałożeniu dzwonka na bazę będą umożliwiały one kontakt dzwonka z gongiem i z prądem. To tyle z prac manualnych, kaszka z mleczkiem.

Pewnym problemem jest to, że główną część urządzenia instalujemy na zewnątrz domu czy mieszkania, czyli może być to łakomy kąsek dla złodziei. Niby konstrukcja jest zabezpieczona specjalną śrubą przed amatorami cudzej własności, ale odkręcenie jej to formalność, a w sumie nawet nie trzeba jej odkręcać, myślę, że podważenie bazy większym śrubokrętem wyrwie kołki ze ściany. I co z tego, że dzwonek bez modułu wewnętrznego nie zadziała, złodziej tego nie będzie wiedział. Wraz z dzwonieniem ukradnie nam też włożoną do środka kartę microSD. Nagrania z dzwonka będą też wprawdzie w bezpłatnej chmurze Netatmo, ale ciekawe jest to, co może potencjalny złodziej zrobić z nagraniami z karty SD. O tym trochę później.

Gdy przywrócimy zasilanie w domu, musimy dzwonek skonfigurować. Z naszą siecią łączy się oczywiście bezprzewodowo za pomocą Wi-Fi 2,4 GHz. Więc dobrze sprawdźcie, czy w miejscu instalacji głównego dzwonka (np. przy furtce) macie zasięg sieci. No i zwróćcie uwagę też na to, czy macie sieć 2,4, coraz więcej osób decyduje się już tylko na pasmo 5 GHz, szczególnie w dużych blokach gdzie po prostu jest ciasno w eterze. Dzwonek w całości konfigurujemy za pomocą aplikacji Netatmo, jeśli jesteście posiadaczami iPhone'a to będzie bardzo prosto, bo przejdziecie łatwą ścieżką, jaką jest dodanie go przez kod konfiguracji HomeKit. Powinno to działać super prosto, ale u mnie za pierwszym razem nie zadziałało i musiałem zrobić reset dzwonka, a to wymaga zdjęcia go ze ściany. Za drugim razem poszło już OK. Jeśli macie telefon z Androidem to też możecie korzystać z dzwonka, po prostu wtedy wszystko robicie z aplikacji Netatmo.

Dzwonek w HomeKit ma swoją własną charakterystykę, ale jest to nie widoczne na pierwszy rzut OK. Po prostu widzimy go jako kamerę w pomieszczeniu oraz czujnik ruchu. Dopiero po wejściu w szczegóły widać dodatkowe powiadomienia charakterystyczne dla dzwonka. Są to powiadomienia o dzwonieniu do drzwi oraz włączenie powiadomień na HomePod, tego nie mogłem protestować, bo HomePod nie ma jeszcze nowego oprogramowania. Ma się pojawić na dniach. Dzwonek może też wysyłać powiadomienia jak normalna kamera, czyli po wykryciu ruchu.

Tym, co odróżnia dzwonek od kamery w HomeKit, są też powiadomienia na Apple TV. Dla dzwonka pojawia się możliwość pokazania obrazu zarejestrowanego przez jego kamerę w okienku na Apple TV. Działa to mniej więcej tak - kiedy oglądamy coś na Apple TV i w tym czasie ktoś zadzwoni dzwonkiem, to w małym ekranie pojawi się nam obraz z dzwonka na żywo. Działa to bardzo dobrze i bardzo szybko, ale ... ale musimy akurat oglądać coś na Apple TV. Niestety, jeśli oglądamy coś na innym źródle w TV, to nie nastąpi przełączenie na źródło z Apple TV. Czyli mamy kolejny powód, aby używać TV tylko w ekosystemie Apple.

Oczywiście dzwonek pozwala na dwustronną komunikację, ale tylko wideo głosową. Za pomocą tego dzwonka nie otworzycie furtki ponieważ nie ma on żadnej możliwości sterowania zewnętrznym urządzeniem jak np rygiel. Jednak gdy jesteśmy poza domem możemy zobaczyć, kto stoi przed wejściem, możemy coś do niego powiedzieć i usłyszeć co nam odpowiada i w reakcji na to np. otworzyć smart zamek. Działa to znakomicie, a dzięki temu, że dzwonek wyposażony jest w kamerę 1080p Full HD z obiektywem o szerokim o 140-stopniowym kącie widzenia widać wszystko naprawdę dobrze. Także w nocy dzięki trybowi widzenia na podczerwień. Niestety na ten moment nie ma wsparcia dla HomeKit Secure Video, więc jeśli chcemy pobrać sobie nagrania to musimy to zrobić bezpośrednio z dzwonka lub z chmury Netatmo, którą dostajemy w standardzie. Dzwonek z automatu zapisuje nagrania na karcie microSD i w chmurze Netatmo, innych możliwości, czyli np. zapisu na własnym serwerze NAS nie ma. Co więc się stanie, gdy ktoś nam ukradnie dzwonek wraz z kartą pamięci? Nic się nie stanie, karta ma swój format systemu plików, który dla zwykłego użytkownika jest nie do odczytania.

Na koniec mam kilka luźnych uwag i ciekawostek. W czasie zabaw i testów dzwonka zauważyłem, że ma wbudowaną baterię, o której specyfikacja nie wspomina. Zdemontowałem dzwonek i leżał na ziemi odpięty od prądu, potem w aplikacji zobaczyłem, że zarejestrował w chmurze Netatmo jeszcze kilka ujęć po zdjęciu ze ściany. To fajna opcja, bo dzięki niej mamy obraz potencjalnego złodzieja.

Drugie spostrzeżenie to diody, które się świecą na dzwonku. Może być to niebieska, która informuje o gotowości do nagrania lub czerwona informująca o nagraniu. Nie da się ich wyłączyć i niepotrzebnie przyciągają spojrzenie. Liczę, że w kolejnym sofcie będzie dodatkowa opcja pozwalająca na ich wyłączenie.

To pierwszy dzwonek na naszym rynku, który jest zgodny z HomeKit i chociażby dlatego musimy na niego zwrócić uwagę, ale w HomeKit ma ograniczone możliwości. Pojawia się po prostu jako kamerka oraz jako czujnik ruchu z dodatkowymi powiadomieniami. Nie liczcie na żadne automatyzacje związane z zamkiem i automatyczne otwieranie, na coś takiego HomeKit zwyczajnie nie pozwala. Nie stanie się to nawet, wtedy gdy dzwonek dostanie wsparcie dla HomeKit Secure Video. Wtedy po prostu dzwonek rozpozna kto stoi przed drzwiami i poinformuje o tym na HomePodzie. Więcej możliwości... musimy poczekać na iOS 15. Czy więc warto wydać na niego 1399,99 zł? Łatwy montaż, duża zgodność z istniejącą instalacją to wszystko przemawia "za". Czasem po prostu Netatmo Doorbell będzie jedyną możliwością, aby mieć kamerę przed drzwiami do domu. Więc jeśli nie da się inaczej to warto. Jednak trzeba podkreślić to jeszcze raz, sam dzwonek nie wysteruje np otwieraniem rygla w furtce, a jedynie da nam przekaz audio - wideo.