W cztery dni po premierze iPhone'a 4S Apple opublikowało pierwsze wyniki sprzedaży - ponad 4 miliony nowego telefonu z logiem nadgryzionego jabłka zmieniło właściciela. Jednak to obywatele Hong Kongu zarezerwowali całe zapasy "eski" przeznaczone na ten rynek.

Warto przypomnieć, że Siri nie obsługuję języka chinśkiego, brak pełnego działania tej funkcji wydaje się nie mieć większego znaczenia dla tamtejszego konsumenta. Analityk Brian White przypomina, że w poprzednim kwartale co szósty dolar z zysku Apple pochodził właśnie z produktów sprzedanych na terenie Chin. Kolejnym ważnym czynnikiem zwiększającym sprzedaż produktów amerykańskiego giganta są niskie podatki w Szanghaju i Hong Kongu, kupują tam nie tylko mieszkańcy a także turyści.

Zapotrzebowanie na iPhone'a 4S w Chinach jest tak wysokie, że Apple sugeruje aby przed wizytą w sklepie zarezerwować termin spotkania z pracownikiem Genius Bara.

Źródło: 9to5mac.com