iPhone 4S czyli prawo drugiej serii
Nowy-stary iPhone zaprezentowany. W mediach jęk zawodu. Otrzymaliśmy tak naprawdę produkt wtórny a Apple zrobiło prezent konkurencji. Nawet jeśli tak jest, to tak po prostu być musiało. Oto dlaczego.
Powody podałem już wcześniej w jednym z wpisów na forum: Apple ma ograniczony manewr działania poprzez cykl produkcyjny urządzenia. Firma jest uzależniona od dostawców części, podzespołów. iPhone to produkt globalny i trudno go wprowadzić na rynek na całym świecie i do tego robić to co 12 miesięcy. Całkowicie przeprojektować urządzenie, podpisać nowe umowy z dostawcami, dystrybutorami, dywersyfikować produkcję, i to wszystko w trybie 10-11 miesięcy? Tego nie potrafi żadna firma, także Samsung, którego Galaxy SII pojawił się w sprzedaży w USA dopiero kilka tygodni temu.
Odchodząc od tematu, trochę śmieszy również przyrównywanie SII do iPhone'a 4S - urządzenia startują właściwie w tym samym czasie w USA - do tego 4S ma wydajniejszy procesor idealnie zgrany z iOS, czy lepsze rozpoznawanie mowy, wydaje się też, że lepiej zorganizowane magazynowanie danych w chmurze (nie mówiąc już o powalającej pojemności 64 GB). Dlatego też z pewnością znajdzie nabywców, zwłaszcza wśród dotychczasowych użytkowników iPhone'a 3GS. Do tego trzeba dołożyć zadziwiający kaprys części użytkowników, którzy za wszelką cenę upodobali sobie większy niż do tej pory, ekran w iPhone. Jeszcze rok czy dwa lata temu ci sami użytkownicy skarżyli się, że smartfona nie kupią bo jest za duży, a iPhone to już w ogóle - olbrzym. Teraz każdy chce mieć jeszcze większy LCD niż posiada aktualnie model 4 czy 4S. Dlatego też nie dziwi timing Apple - zamiast rzucać się na to co niemożliwe, ulepszono i tak dobry produkt. Zamiast spełniać chwilowe kaprysy, postanowiono do bólu usprawnić to co i tak jest dobre. Prawo drugiej serii zaczyna być standardem Apple na rynku urządzeń mobilnych.
Powiedzmy sobie szczerze - iPhone 4S jest niesamowicie szybki - i nie chodzi tutaj o nowe możliwości graficzne. Ta szybkość po prostu przyda się w codziennym użyciu - podobnie jak po przejściu z modelu 3G na 3GS, różnica będzie równie odczuwalna - wystarczy popatrzeć na wideo - co niezwykle ważne, przeglądanie stron internetowych to już czysta poezja. Nigdzie nie widziałem by strony otwierały się tak szybko - na żadnym urządzeniu, nawet iPadzie 2.
iPhone 4S to naprawdę świetny i dopracowany aparat - malkontenci narzekający na problemy z anteną czy czujnikiem zbliżenia, na pewno w tym przypadku będą zadowoleni. Warto też zwrócić uwagę, że nie cały świat obraca się wokół użytkowników iPhone 4, którzy już szykowali się do sprzedaży swoich urządzeń by kupić model 5. Ten model (podobnie jak to było ze zmianą iPhone'a 3G na 3GS) nie jest dla nich - jest dla tych, którym kończą się kontrakty na iPhone'a 3GS, lub dla tych, którzy nie lubią kompromisów i chcą mieć najszybszy aparat na rynku. Bo nie ukrywajmy - najszybszym aparatem na rynku jest właśnie iPhone 4S. Bez dwóch zdań.
Niestety, iPhone 4S ma też wady. Pierwsze i najważniejsze: brak obsługi Siri w języku polskim i bardzo późna dostępność w naszym kraju. Choć wciąż mam nadzieję, że to jedynie błąd w druku, nasz kraj nie znalazł się w drugim koszyku razem ze Słowacją czy Litwą, które dostaną aparat już 28 października. Nam przyjdzie czekać do grudnia co w przypadku urządzenia jak smartfon, jest sporym opóźnieniem. Bo nie ukrywajmy - najwięksi fanboje już od stycznia będą czekać na iPhone'a 5, który może pojawić się już w czerwcu 2012 roku. Po co więc kupować 4S?
Kolejną wadą jest czas czuwania aparatu - w porównaniu do iP4 zmniejszy się aż o 100 godzin. To oznacza, że częściej będziemy musieli korzystać z ładowarki niż dotychczas. Częściej nie tylko porównując aparat do iP4. Także do iP3GS…
iPhone 4S to produkt kontrowersyjny, ale prawo drugiej serii Apple jest bezlitosne - lepiej wprowadzić produkt dopracowany do bólu, niż na szybko i tylko w kilku krajach, zaoferować iPhone 5 a wraz z nimi problemy czy to z zasięgiem, czy z czujnikiem zbliżenia, czy to z ogromnymi problemami z dostępnością, wsparciem itp. Być może tym razem takich wpadek uda się uniknąć a aparat trafi do klientów bez opóźnień, ogromnych kolejek i w każdej ilości. Zobaczymy.