App Store przepełnione jest mini grami. Teoretycznie możemy wybierać spośród tysięcy pozycji, oferujących nam różnorodną rozrywkę, także każdy powinien znaleźć coś dla siebie. W praktyce jednak większość tytułów bardzo szybko się nudzi, a po usunięciu ich z naszego urządzenia zazwyczaj do nich nie wracamy. Oczywiście istnieją chlubne wyjątki, które swoją żywotność zawdzięczają nie tylko dopracowaniu i wyjątkowemu pomysłowi, ale i częstym aktualizacjom. Polscy deweloperzy nie próżnują, w App Store znajdziemy już wiele rodzimych produkcji, często prezentujących bardzo wysoki poziom. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej gry Demonual Studio, Cat Run. Mówi się, że generalnie w tworzeniu wszelkich aplikacji pomysłowość stanowi rzecz kluczową. Tej akurat twórcom gry nie zabrakło, dzięki czemu dziś macie okazję przeczytać recenzję nie tylko dobrze wykonanej, ale i bardzo wciągającej gry. Zapraszam do lektury.


Jaki kot jest, każdy wie. Futrzana kula z czterema łapami i ogonem, wiecznie głodna lub śpiąca. Jednak mówi się, że stereotypy należy przełamywać, zróbmy to więc teraz. Wyobraźcie sobie sytuację, w której zwierz ów nie staje przed jakże trudnym wyborem, czy położyć się i przespać parę godzin czy też iść do swojego właściciela i mruczeniem, a gdy to nie pomoże drapaniem zmusić go do zaserwowania kolejnej michy kocich chrupek. Problem jest bowiem znacznie poważniejszy, choć przejście z punktu A do B wydaje się bowiem banalną sprawą. I owszem, byłoby tak, gdyby nie to, że cel znajduje się dokładnie po drugiej stronie ruchliwej ulicy. Skądś to znacie? Tak, dobrze kojarzycie, jednak w tamtej grze były żaby. Tutaj jest jednak znacznie ciekawiej, a i stworzonka wydają się nieco milsze.

Po uruchomieniu gry bez zbędnych wstępów trafiamy do głównego menu. Wygląda ono świetnie, wszystkie opcje są dobrze widoczne, nie musimy szukać ustawień ukrytych pod przyciskami mającymi pozornie zupełnie inną funkcję (jak to było choćby w niedawno recenzowanym Prince of Persia). Najbardziej rzuca się w oczy przycisk Street, przenoszący nas do wyboru jednego spośród czterech poziomów, a następnie właściwej rozgrywki, Scores, czyli podsumowanie naszych wyczynów, stamtąd możemy również przejść do OpenFeint, Achievements, czyli osiągnięcia, Credits oraz How to play, który jest niczym innym, tylko tutorialem, z którym wypada się zaznajomić przed rozpoczęciem gry. Poza tym po prawej stronie znajdują się przyciski odpowiadające za włączenie lub wyłączenie muzyki oraz odgłosów (wyłączenie tej pierwszej uwidoczni pewien bardzo ciekawy, aczkolwiek słabo zauważalny akcent w menu). Wszystko jest więc na swoim miejscu, a rysunkowa oprawa i wszędobylskie koty jedynie dodają uroku grze. Czy nie za dużo? Cóż, dzieciom na pewno się spodoba, ale zaręczam, że Cat Run skierowane jest do dużo szerszego grona odbiorców.

Po zapoznaniu się z menu oraz tutorialem możemy przystąpić do właściwej rozgrywki. Na początku dostępne są jedynie dwa z czterech przygotowanych przez twórców poziomów. Wydaje się to być niewielką ilością, jednak po czterech godzinach grania stwierdzam, Ņe więcej na razie do szczęścia nie trzeba. Mimo tego po dziesięciokrotnie dłuższym czasie obcowania z grą może to być już ilość niewystarczająca, więc mam nadzieję, że autorzy nie poprzestaną na tej liczbie. Przejdźmy więc do właściwej rozgrywki. Zasady są proste jak budowa cepa - należy przeprowadzić na drugą stronę jezdni jak największą liczbę kotów tak, by żaden nie zaplątał się w koła przejeżdżającego samochodu lub motocykla. Aby to zrobić, każdemu z kocurów (a z czasem także kotek - swoją drogą - różowych) należy pokazać drogę, po której ma biec. Zaznaczamy więc nasz koci odpowiednik Bolta, rysujemy palcem ścieżki a następnie patrzymy, jak futrzak pędzi ile sił w łapach by jak najszybciej opuścić niegościnny asfalt. Co jednak, gdy wyznaczoną trasę przetnie w nieodpowiednim momencie jakiś pojazd? Wystarczy tapnąć na kota, a ten zatrzyma się w miejscu, następnie będzie można wyznaczyć mu bezpieczniejszą ścieżką.

Żeby dodatkowo utrudnić nam przeprowadzanie kotów przez ulicę, autorzy postanowili zamieścić w grze kilka różnego rodzaju przeszkód. Kocur może zostać potrącony przez samochód, to już wiemy. Dodatkowo trzeba uważać, bo zależnie od wielkości koty poruszają się z różną prędkością - małe, białe biegną na złamanie karku, a wielkie i brązowe są równie szybkie co przygotowania do Euro 2012. W sumie do dyspozycji oddano nam cztery rodzaje biegaczy. Kolejnym aspektem utrudniającym wykonanie zadania jest studzienka ściekowa i coś, co się w niej zadomowiło. Na każdej mapie umieszczony jest co najmniej jeden, który raz na jakiś czas otwiera się, dzięki czemu nasz podopieczny ma okazjÍ zwiedził w trybie natychmiastowym kanały. Na wyższych poziomach (czyli po uratowaniu odpowiedniej liczby futrzaków) ze studzienki wyłazi również macka, która znacznie zwiększa zasięg pułapki. Innym problemem są skunksy. Co jakiś czas wbiegają na chodnik i jeżeli ich nie powstrzymamy (na przykład poprzez przeprowadzenie takiego pod kołami auta) zatrują nasze koty, a te zaczną rozchodzić się we wszystkie strony. Są również kocie bójki, jeżeli nie w porę rozdzielimy walczących, gra się zakończy. No, chyba że w porę zbierzemy złotą statuetkę, będącą jednym, kocim życiem.

Oddzielny akapit postanowiłem poświęcić achievementom. Gra łączy się z Open Feint, jednak system osiągnięć został tutaj nieco rozbudowany. Ośmielę się stwierdzić, że jest on motorem napędowym gry. Jak już pewnie zdążyliście zobaczyć na screenshotach przycisk przenoszący nas do nich znajduje się w dość ważnym miejscu w głównym menu. Są to co prawda te same osiągnięcia, które znajdziemy wchodząc w Open Feint, jednak tutaj każde z nich zostało obdarzone przyjemną dla oka grafikę oraz wyjaśnieniem jak je zdobyć, łącznie z dokładnymi statystykami, ile jeszcze nam do tego brakuje. Achievementów jest sporo, a zdobycie niektórych z nich jest bardzo trudne do wykonania. Przykładem może być zadanie, w którym należy wprowadzić na ulicę osiem kotów jednocześnie, a następnie mają tak przetrwać cztery sekundy. Uwierzcie, tylko pozornie wydaje się to łatwe.

Wykonanie jest wzorowe. Przez cały czas towarzyszą nam ładne grafiki, czy to menu, czy też innych ekranów gry. Design poziomów również jest świetny, oprócz odmiennego wyglądu, każdy z nich charakteryzuje sił nieco inną muzyką oraz samym rozmieszczeniem chodników i przeszkód. To wszystko składa się na miły w odbiorze obraz, jednak gra nie byłaby tak klimatyczna bez wszędobylskich kotów. Najbardziej spodobały się mi ich animacje. Zarówno w biegu, jak i w miejscu poruszają się one niemalże tak, jak w rzeczywistości. Gdy zatrzymamy któregoś z nich, ten zacznie zamiatać ogonem, niby drobiazg, a cieszy. Udźwiękowienie także nie zostało potraktowane po macoszemu. Wręcz przeciwnie, motywy muzyczne towarzyszące nam podczas rozgrywki wpadają w ucho, ale mimo długiego grania nie nudzą się i nie przeszkadzają. Również dźwięki nie pozostawiają nic do życzenia. Nie ma ich co prawda zbyt wiele, ale mimo tego autorzy zadbali o to, by skunks wpadający pod samochód brzmią odpowiednio.

Cat Run jest z pewnością tytułem wyjątkowo ciekawym. Mamy tu do czynienia z dobrym pomysłem, który został świetnie zrealizowany. Gra nie byłaby tak wciągająca, gdyby nie system osiągniąć oraz różnorodne poziomy i przeszkody oraz trudność wzrastająca wraz z postępem rozgrywki. Pozycję tą mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, bez względu na to, czy szuka gry na przejazd autobusem czy też na nieco dłuższe sesje. Niech nie zwiedzie was rysunkowa grafika - w Cat Run z równie wielką przyjemnością będzie grało dziecko, jak i sporo starsza osoba. Panowie z Demonual Studio - dziękujemy, oby tak dalej!

Ocena: 9/10

Gra kosztuje 1,99$, możecie pobrać ją tutaj.

**Dzięki uprzejmości autorów gry mamy do rozdania aż 10 kodów do pobrania Cat Run w US App Store. Kody otrzymają autorzy najciekawszych komentarzy pod tą recenzją. Konkurs trwa do 30. lipca.

Konkurs zakończony, kody otrzymują:
e-marketing
ex3v
michasz
konole
Krzema
MANIACki
stolik
BartGoc
h4rrY
tomjar

Zwycięzcom gratulujemy, kody zostaną wysłane przez PW.**