hmm nie rezygnuj . matematyka jest wymagana na egzaminie, ale jezeli umiesz
logicznie myslec , rozibjac problem na czesci skladowe wyobrazic sobie rozwiazanie problemu i naprawde lubisz babrac sie w sql i c/php/delphi/ albo poprostu nie wyobrazasz sobie innej pracy ktora da ci w przyszlosci satysfakcje to idz na informatyke . Ja nie jestem ani dobry z matmy ani z fizyki ale pisze soft w
c/c++/php/sh(toto skrypty systemowe)/python roznego rodzaju aplikacje dla linuxa z uzyciem jakies tam bazy sql(MySQL/Progres). Bo dobrzy matematycy nie koniecznie sa dobrymi programistam bo trzymaja sie regol i zasad a programowanie to odkrywanie nowych drog mozliwosci i najwazniejsza jest wizja i pomysl a reszta przyjdzie sama z czasem .
Ja już*się chyba matmo-odporny urodziłem. W SP na koniec ledwo 4 wyciągnąłem, w Gim miałem 3, w LO w pierwszej klasie 2... I to wcale nie brak mi było chcęci do nauki, po prostu nie posiadam ścisłego umysłu.
A co do samego programowania, to ono mnie też nie ciągnie. O wiele bardziej grafika czy sieciowość - po to mi była(by) informatyka.
jak już koledzy zauważyli - matma na tego typu kierunkach to podstawa. Skumaj dobrze matme, to sobie wszędzie poradzisz...
P.S Gdzieś jednak matura z infy jest wymagana, ale to jest jedna jedyna uczelnia w Polsce. Czyżby Poznań? Nie jestem pewnien - mój informatyk mi kiedyś mówił....
No właśnie gdzieś była wymagana...
Nie mam wystarczająco dużo samozaparcia do wkuwania matmy, myślałem, że może uda się to jakoś ominąć, ale nie...
A co chcę robić? Mój wujek ma sklep/serwis komputerowy plus zakład przetwarzania odpadów - i ja chcę robić coś podobnego. Plus usługi sieciowe, etc. Dlatego chciałem iść na studia, na których się czegoś*dowiem...
Może istnieje coś jeszcze powiązanego z tym tematem? Tylko nie mówcie, że ekonomia... Bo to tylko strata czasu.
Pozdro.