Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

windows nie jest taki zły...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
57 odpowiedzi w tym temacie

#1 jck

jck
  • 56 postów
  • SkądKarpacz

Napisano 23 sierpnia 2006 - 01:56

Tytuł jest może trochę kontrowersyjny, ale windows naprawdę nie jest taki zły, ze względu na to iż daje pracę i zarobek informatykom którzy dzięki niemu mają masę roboty :-) Bez awaryjność systemu granicząca ze stabilnością dają poczucie niekończącej się pętli formatowania albo przywracania systemu do stanu używalności... Podobnie jak polskie autostrady można budować, budować i ciągle są w opłakanym stanie (tak tutaj można formatować, instalować i ciągle jest zajęcie, oraz co ważne, pieniądze ;-) "Dzięki redmond, mam pracę" - mógłby być dobry slogan :-P Pozdrawiam JCK

#2 sel4

sel4
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 23 sierpnia 2006 - 05:41

to prawda. zgadzam się w 100%

#3 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 23 sierpnia 2006 - 06:05

Nom, Mac OS też tworzy miejsca pracy. Tyle, że w marketingu.

#4 parasit

parasit
  • 187 postów
  • SkądWawa

Napisano 23 sierpnia 2006 - 07:04

"Dzięki redmond, mam pracę" - mógłby być dobry slogan :-P

Mogę pożyczyć ?
Wykorzystam w celach niekomercyjnych :)
:wink:

#5 mruczek

mruczek
  • 200 postów
  • SkądSosnowiec Tychy

Napisano 23 sierpnia 2006 - 07:25

Nie przesadzajmy z tą bylejakością windowsa. Pracuję w firmie, gdzie jest koło tysiąca komputerów z windowsem od 95 po xp. Sam pracuję na win 95, jak przyszedłem, to pierwsze co zrobiłem, to uruchomiłem scandisk i defragmentator. Pierwszy nie był uruchamiany od 300-kilnastu dni, a drugi prawie od 500.... Miałem ledwie kilka drbnych błędów... Zauważyłem, że częściej mamy problemy ze sprzętem (brudne wentylatory, kurz w obudowie...) niż z softem. A skoro dzięki windowsowi macie pracę, to nic tylko się cieszyć

#6 DoMiNiQuE

DoMiNiQuE
  • 1 852 postów
  • SkądOstrów Wielkopolski

Napisano 23 sierpnia 2006 - 08:06

"Dzięki redmond, mam pracę"

heh, nigdy sie nad tym nie zastanawialem, ale jednak to prawda :grin:
Co prawda 'opiekuje sie' tylko kilkunastoma komputerami, ale i tak ciagle cos nie dziala jak powinno. W sumie z Win2k nie ma az tylu problemow ...gorzej z komputerami gdzie jest Win98, porazka - powinnie tego zabronic ;)
Z OS Xem jeszcze nie mialem problemow ;)



#7 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 23 sierpnia 2006 - 08:21

Pierwszy nie był uruchamiany od 300-kilnastu dni, a drugi prawie od 500....

To prawda, średnio po 10 godzinach pracy z komuterem jak sie przeznaczy 1,5godziny pracy dla samego komputera (uporządkowania, posegregowania, oczyszczenia, odkurzenia, wyczyszczenia, pogaskania lub przytulenia to ma się odrobinę nadzieji, że będzie nastepne 10 godzin pracował w miarę bez zakłóceń.

#8 mruczek

mruczek
  • 200 postów
  • SkądSosnowiec Tychy

Napisano 23 sierpnia 2006 - 08:39

Moniko M, nie rozumiem dlaczego cytujesz moją wypowiedź? Co ona ma wspólnego z Twoim postem?

#9 rami

rami
  • 184 postów

Napisano 23 sierpnia 2006 - 08:44


Co prawda 'opiekuje sie' tylko kilkunastoma komputerami, ale i tak ciagle cos nie dziala jak powinno.


Masz bardzo wyrozumialego pracodawce.

#10 DoMiNiQuE

DoMiNiQuE
  • 1 852 postów
  • SkądOstrów Wielkopolski

Napisano 23 sierpnia 2006 - 08:59

Masz bardzo wyrozumialego pracodawce.

Raczej bardzo zdolnych wspolpracownikow, ksiegowa klikajace gdzie popadnie i sekretarke majaca problemy z officem i innymi pierdolami ;)
OS X w porownaniu do WIN jest 'idiotoodporny' ze tak powiem ;)

#11 Przemion

Przemion
  • 2 465 postów
  • SkądAmsterdam

Napisano 23 sierpnia 2006 - 09:10

No, to trzeba przyznać dzięki windowsowi można zarobić, na szczęście tym sie już nie zajmuje, chyba że dla bliskich znajomych, ale to pod warunkiem, że mają dobrą kafe, ciastka i w międzyczasie możemy pogadać (można zamienić kafe, na pifo, a ciastka, na słone paluszki, albo ser) . ;)

#12 parasit

parasit
  • 187 postów
  • SkądWawa

Napisano 23 sierpnia 2006 - 09:32

Raczej bardzo zdolnych wspolpracownikow, ksiegowa klikajace gdzie popadnie i sekretarke majaca problemy z officem i innymi pierdolami ;)

Musze to niestety potwierdzić, u mnie jest to samo, większość "dowcipów o userach" u mnie kiedyś już wystąpiło, a jak nie to na pewno wystąpi.
Nie dalej jak w zeszłym tygodniu sprytne panie podłączyły sobie czajnik do UPS`a, inne sprytne panie zrobiły dziką awanturę o nie działającą drukarkę, a wystarczyło ją do prądu podłączyć. Hitem był zepsuty program który złośliwie nie chciał wydawać dźwięków, mimo że teoretycznie odtwarzanie działało. Problemem okazał się brak jakichkolwiek głośników/słuchawek przy komputerze.

Prawda jest taka że 99% mojej pracy polega na użeraniu się z debilami, a na pozostałe 1% składa się:
- zmiana tasiemek do backupu
- grzebnięcie w bazie danych
- dodanie linków do squidGuard`a czy antyspama
Reszta jest na tyle dobrze zrobiona że działa sama i nie trzeba tego dotykać.

#13 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 23 sierpnia 2006 - 09:45

99% mojej pracy polega na użeraniu się z debilami,.


Zrozumiałam, że komputery to do, wybrańców, czy średnio 1 procent społeczności. Kasta wybranych.
Tak nawiasem pisząc, jeżeli pracujesz i utrzymujęsz się w 99 z debili, to może jednak należałby sie im troche wiecej szacunku. To przeciez podstawa Twojego zarobku?

Masz racje:

nie trzeba tego dotykać.

ale o tym winni informowac sprzedawc.

PS. Na szczęście na razie jedna z nielicznych z debilek przesiadła się na OSX-a, pomyśl co będzie z Toba jak przesiądą się wszystkie?

#14 scythe

scythe
  • 39 postów
  • SkądDzialdowo

Napisano 23 sierpnia 2006 - 09:48

Mi najbardziej podobalo sie, jak zaraz po swiezo zainstalowaniu systemu Win98 wraz z Norton SystemWorks (nic wiecej) i zadaniu oczyszczenia systemu z bledow, wyskakiwalo mi ze system ma problem z 68 bledami :) Ale tak podsumowujac, to raczej podobalo mi sie grzebanie w win98, przynajmniej byla rywalizacja z kumplami co tam jeszcze mozna bylo znalezc i naprawic.

#15 sel4

sel4
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 23 sierpnia 2006 - 09:50

fakt, jak się pracuje pod w98 i się używa dwa programy, nie ma podłączonego neta, to wszystko gra, ale jak podepniesz kabelek sieciowy, to się zaczyna. Tak więc niedawno skończyłem proces formatowania tych kilkunastu kompów w biurze (systematycznie - weekendami). Zakładałem 3 partycje na kazdym. 1 do systemu, 1 do ukrytej kopii idealnego systemu, 1 do danych. Teraz nie ma problemu, coś się popsuło... 5 minut i masz nowy sytem... :D polecam program part :D

#16 DoMiNiQuE

DoMiNiQuE
  • 1 852 postów
  • SkądOstrów Wielkopolski

Napisano 23 sierpnia 2006 - 09:53

Moniko, czy mi sie wydaje, czy poczulas sie dotknieta tym co napisal parasit? Wydaje mi sie, ze nie masz powodow. Naprawde tak ciezko zrozumiec, ze sa ludzie, ktorzy sa komputerowo ograniczni i nie wiadomo co by sie nie robilo to nie sa wstanie wszystkiego ogarnac? Dajmy przyklad, wystarczy zmienic 90% ksiegowych/sekretarek defaultowe miejsce otwierania/zapisywania dokumentow w wordzie z 'moje dokumenty' np na pulpit to bedzie tragedia na miare konca swiata, bo sie juz nie odnajda. Nie raz wystarczy przesunac skrot do programu na pulpicie i juz jest problem ;) Bez informatyka w takich sytuacjach sie przewanie nie obejdzie ;) Ale starczy tego, bo cos czuje, ze dyskusja zmierza nie w ta strone :)

#17 scythe

scythe
  • 39 postów
  • SkądDzialdowo

Napisano 23 sierpnia 2006 - 09:56

polecam program part :D

potwierdzam - programik maly, sprawny, szybki, rozroznia wiele rodzajow partycji
jeden z podstawowych programikow dla windziarzy :)

#18 sel4

sel4
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 23 sierpnia 2006 - 09:57

W końcu nie wszyscy ludzie muszą się na tym znać... moja matka jets lekarzem, normalnie pracuje na komputerze, ale dysku z obudowy by nie wyjęła, bo nie wie, co to jest. Tak samo ja nie za bardzo leczyłbym ludzi... dyskusa na ten temat mogłaby mieć miejce na każdym forum... od fanów warcrafta, prawniczym i kolesi, którzy się fascynują beczkowozami... to tyle ode mnie

#19 Daniel

Daniel
  • 925 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 23 sierpnia 2006 - 10:05

Święte słowa:) Na Windziarzach można kupe kasy zarobić:) Dorywczo pracuje w serwisie komputerowym, co chwile mają problemy ze swoimi 'systemami';) A i sam hardware w PieCach też często szwankuje, głównie w tych starszych. A niektórzy robią tak: Nałapali setki wirusów, nie mają pojęcia co z tym zrobić. Ściągają Avasta, czy jakiegoś innego darmowego antywirusa w nadziei, że nagle się stanie cud. A potem wmawiają, że mieli od samego początku antywirka:P I się jeszcze kłócą, kiedy ktoś im uzmysłowi, że kłamią... Pozdrawiam

#20 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 23 sierpnia 2006 - 10:15

Naprawde tak ciezko zrozumiec, ze sa ludzie, ktorzy sa komputerowo ograniczni i nie wiadomo co by sie nie robilo to nie sa wstanie wszystkiego ogarnac?

Nie wiem czy dostrzegasz te bardzo subtelna różnicę pomiędzy Twoim określeniem, a określeniem parasit’a. Daleka jestem od nazywania debilem każdego kto np. nie zgłębił „paradoksu kata”

Ja reprezentuję tę zwykłą i pogardzaną przez Was rzeszę użytkowników komputerów, ale nie twierdze, że każdy informatyk, do którego się zwracałam o coś tam, a który mi odpowiadał, że tego nie da się zrobić (a to jest standardowa odpowiedź) jest debilem (bo dało się zrobić). Zatem tylko mam takie niewielkie pragnienie: Szanujmy się nawzajem, aby nie dochodziło do rozmowy z pozycji My i ONI. Lub Wy i pozostałe debile. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że „parasit” kiedyś tez zaczynał. Widać zapomniało mu się. Zdarzają się kłopoty z pamięcią. Jak każdemu.
Pozdrawiam.

#21 Przemion

Przemion
  • 2 465 postów
  • SkądAmsterdam

Napisano 23 sierpnia 2006 - 10:23

@Monika_M - chyba przesadzasz troszkę, nikt nie miał zamiaru nikogo obrażać (miał ?!), tak to się czasem po prostu mówi, a do tej grupy na pewno nie należysz bo wiesz jak obsłużyć np. forum, a tacy ludzie traktują komputery jako magiczne skrzynki, o takich userow zapewne chodziło. Po prostu nie każdy ma ocho†ę na zglębianie wiedzy o komputerach, bo czyż każdy musi ?! Ot, taka dygresja, wpadlem ostanio do sklepu kompyterowego po jakeiś pierdoły dla firmy, a tam np. pani z pretensjami, że znowu stracila wszytskie swoje dane, i czy w nowym laptopie też tak będzie. Ręce mi troszkę opadły, ale stwerdziłem nie wtrącam się, pani zakupila nowego bardzo fajnego laptopa Vaio, a o backupie chyba się nigdy nie dowie. A jak konkluzja, niby mamy taką technikę i w ogule jesteśmy tacy super hiper unowocześnieni, a komputery dalej są "trudne dla większośći ludzi", smutne ale prawdziwe... ( kulturze restartu się nie będe rozpisywał, reeyer kiedyś wkleił fajny tekst na ten temat).

#22 syfon

syfon
  • 125 postów
  • SkądJersey (the old one)

Napisano 23 sierpnia 2006 - 10:26

Ostatnio zadalem pytanie (calkiem powaznie) informatykowi z mojej firmy kiedy moge sie spodziewac przejcia na system spod znaku nadgryzionego jablka. Odpowiedz byla krotka i rzeczowa - nigdy. Dlaczego? Dlatego, ze wtedy prawie wszyscy z IT straciliby prace (sa to slowa wspomnianego informatyka!) Watek drugi - komputer to jednak dosc nowoczesne i skomplikowane narzedzie pracy. Organizacja katalogow to podstawowy temat walkowany na pierwszej lekcji informatyki. Chyba jest sprawa oczywista oczekiwanie od przecietnego "usera" (czytaj pani Jadzi z ksiegowosci), ze, oprocz umiejetnosci "pisania na maszynie" bedzie mial choc podstawowa wiedze o systemach informatycznych.

#23 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 23 sierpnia 2006 - 10:34

@Monika_M - chyba przesadzasz troszkę, nikt nie miał zamiaru nikogo obrażać (miał ?!), tak to się czasem po prostu mówi, a do tej grupy na pewno nie należysz bo wiesz jak obsłużyć np. forum,.

Forum potrafię obsłużyć dzięki pomocy dobrym ludziom z tego Forum, którzy cierpliwie mnie tego nauczyli (dziękuję im za to). Sama tez się uczę: No aby dowiedzieć się co to takiego „piec z windą” , przeglądałam wiele Postów i na zasadzie skojarzenia różnych konfiguracji (czyli w zasadzie techniką stosowana dla odczytywania hieroglifów) w pisałam w swój słowniczek wyrazów obcych.
Rozumiem, że obecnie mogę dopisać słówko debil, jako pieszczotliwe, pełne wyrozumiałości określenie blondynek przy komputerach?

#24 rami

rami
  • 184 postów

Napisano 23 sierpnia 2006 - 10:39

Ostatnio zadalem pytanie (calkiem powaznie) informatykowi z mojej firmy kiedy moge sie spodziewac przejcia na system spod znaku nadgryzionego jablka. Odpowiedz byla krotka i rzeczowa - nigdy. Dlaczego? Dlatego, ze wtedy prawie wszyscy z IT straciliby prace (sa to slowa wspomnianego informatyka!)


zdradzisz, co za firma:
a) nie chce zminimalizowac kosztow (KGHM czy jak?)
B) ma IT ktore sklada sie wylacznie z helpdesku

jesli nie daj boziu notowana na gieldzie alboco, to trzebaby chyba zlozyc zawiadomienie o przestepstwie ;)

#25 DoMiNiQuE

DoMiNiQuE
  • 1 852 postów
  • SkądOstrów Wielkopolski

Napisano 23 sierpnia 2006 - 10:48

Rozumiem, że obecnie mogę dopisać słówko debil, jako pieszczotliwe, pełne wyrozumiałości określenie blondynek przy komputerach?

Nie do konca ;)

Wbrew pozorom nie jest to az takie wulgarne slowo

debil osobnik ograniczony, niedorozwinięty umysłowo.
debilizm ociężałość umysłowa;
Etym. - łac. debilis 'słaby, bezsilny'.

Tak wiec debil komputerowy = uzytkownik nierozgarniety, ograniczony wiedza itp ;)

Mam nadzieje, ze odbierzesz to z dystansem i zartobliwie (-:




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych