Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Różnica między użytkownikami Maca a Windowsa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
701 odpowiedzi w tym temacie

#76 Adams78

Adams78
  • 158 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 06 sierpnia 2006 - 18:04

Roznice sa takie, ze nikomu z uzytkownikow komputerow z systemami Microsoftu nie przyjdzie do glowy zalozenie takiego tematu :D Bo maszyna, zwana komputerem nie jest sola jego zycia. Jesli ta sola jest, zaloza temat: "Roznica miedzy uzytkownikami AMD a Intel". Ma sens?

#77 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 06 sierpnia 2006 - 18:26

E tam. Czytywałem już piękne wątki na różnych pecetycznych forach, w których można się było dowiedzieć, że Mac to taki komputer, który nie ma: - menu kontekstowego (bo mysz nie ma prawego klawisza), - polskich fontów, - obsługi Internetu (sic!), - obsługi USB (bo ma FireWire), - obsługi DHCP, - programów Adobe, - MS Office, - w ogóle żadnych programów, a w szczególności gier, a także taki komputer, do którego trzeba dokupować specjalne myszki, dyski, a nawet monitory (sic!). I ci ludzie pisali to na poważnie, bo to były dyskusje typu "Widziałem w MM maca mini i bardzo mi się spodobał. Czy to warto kupić?". Więc jeżeli ktoś będzie mi próbował wmówić, że użytkownicy innych systemów są tacy normalni i nie opowiadają głodnych kawałków na temat innych platform, które znają jedynie z teorii, może się spodziewać z mojej strony jedynie silnej fali dźwiękowej wynikającej z regularnie powtarzanego "hue, hue, hue".

#78 Krzysiek

Krzysiek
  • 4 184 postów
  • Płeć:
  • SkądWarszawa

Napisano 06 sierpnia 2006 - 18:39

a ja juz zamnkal bym ten temat bo prawda zawsze lezy po srodku... ;)

#79 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 06 sierpnia 2006 - 18:42

Nie zawsze, bo w tym przypadku nie ma żadnej prawdy, a jedynie kilka osób próbuje na prawdę wykreować swoje wizje.

#80 walth

walth
  • 15 postów

Napisano 06 sierpnia 2006 - 19:13

osiem stron o niczym... fajnie... :-|

#81 Jacklon

Jacklon
  • 148 postów
  • SkądŁódź / Sieradz

Napisano 06 sierpnia 2006 - 19:21

Odnośnie switcherów: Jednym z nich zdecydowanie jestem ja. Ale jeśli człowiek przez ponad 15 lat ma doczynienia z PC'tami, Windowsa zna na wylot od 3.1, własne aplikacje to nic bardzie naturalnego i to zarówno w systemie w32 jak i unix, przeszedł na OS X i tą samą pracę wykonuje szybciej i z uśmiechem na twarzy to chyba o czymś to świaczy prawda? Nie rozumiem czemu takimi informacjami nie należy się podzielić. Sądzę, że użytkownicy z większym stażem a świecie Apple'a nie wygłaszają tak energicznych sądów gdyż po pierwsze im się już nie chce (nadto) a po drugie czas leczy rany ;) Oczywiście, kultura wypowiedzi obowiązuje i należy wszystkie informacje przekazać w odpowiedni sposób. Najlepiej ten nie obraźliwy. Ja mam dosyć PC'ta - po paru latach stałem się zwykłym użytkownikiem, gdyż pasjonowanie się komputerami zostało zastąpione ich "wykorzystywaniem". Tylko cała wiedza zgromadzona przez grube lata i opasłe tomy książek była mi wciąż potrzebna - jak mniej doświadczeni użytkownicy mają sobie radzić? Idea plug and play jest super, tylko czasami ona działa... Dla mnie to "czasami" jest wtedy gdy obok portu USB znajduje się wszczepione logo Apple. Bo to tu działa i każdy początkujący użytkownik nie musi wiedzieć czemu i jak by skorzystać z potencjału.

#82 sir_skiner

sir_skiner
  • 149 postów

Napisano 06 sierpnia 2006 - 19:36

lol... ogolnie rzecz biorac, teraz juz mowiac zupelnie serio, jezeli jakakolwiek zaleznosc miedzy cecha czlowieka a jego systemem istnieje, to tylko odnoszaca sie do grup uzytkownikow, a nie indywidualnych przypadkow. tak wiec generalnie uzytkownicy windowsow sa... glupsi od reszty (mowa o znajomosci swego kompa. o ogolnym poziomie inteliencji trudno poznac po logo systemu.;]). mowie to jako uzytkownik systemu ms. statystyczny windowsowiec uzywa kompa glownie do gg i q3, nigdy nie zetknal sie z innym system niz windows, a czesto nawet z inna wersja windows, a jedynym znanym mu, bo niewymagajacym inwecji, sposobem rozwiazywania problemow jest nieslawny reinstal. naprawde, wczoraj brat chcial robic, tzn. zebym ja zrobil, format C, bo gg padlo... a wystarczylo zrebootowac system po reinstalacji klienta. dzieje sie tak ze wzgledu na pospolitosc windows - nie dosc, ze sam system dla mas ma wartosc muzyki disco polo, to wsiowa grupa uzytkownikow wcale nie poprawia mu wizerunku. przykre, ale to nierozgarnieci userzy windows, ci co kupiwszy blaszaka w czesciach, po wgraniu pozyczonego od kumpla windowsa zapominaja o poprawkach, antywirusie i firewall'u, w 50 sekund po zalogowaniu sie do internetu staja sie ofiarami i sojusznikami wszelkiego robactwa. co miesiac formatuja dysk, bo lepiej pograc albo wyrwac lachony na czacie, niz wlozyc minimum wysilku w utrzymanie systemu i nauke jego obslugi. to oni sa najwiekszym przeklenstwem windows a nie bluescreeny (raz w zyciu miewalem bluescreeny gdy gpu sie skopalo, wadliwe od nowosci.). uzytkownicy innych systemow przedstawiaja sie zgola inaczej, bo: a] sa bardziej zaawansowani. nie brali tego co ma sasiad, tylko dokonali swiadomego wyboru b] system wymaga od nich pewnej jego znajomosci (np. linux). uzytkowanie windows, przynajmniej na wstepie, ani nie wymaga swiadomego wyboru, ani wiedzy. wiec jego poziom sila rzeczy nie moze byc imponujacy.

#83 MartensEleven

MartensEleven
  • 121 postów

Napisano 06 sierpnia 2006 - 19:47

Witma. Ja niedawno się przerzuciłem. Zalety Maców wszyscy znamy i ja ich podważać nie mam powodu. Ale są i problemy. Czcionki i znalezienie programów tanich lub darmowych które mogłyby przynajmniej połowę tego co ich Windowsowe odpowiedniki zakrawa na cód niestety. Oprogramowanie legalne jest dużo droższe, choć przyznaję że w większości przypadków lepsze i bardziej specjalistyczne, co cieszy... jesli ma się na to pieniądze. Windows do średnio zaawansowanej obsługi wymaga olbrzymiej wiedzy zarówno o sprzęcie jak i o sofcie. Dużo ustawiania itp. Mac, tego nie wymaga. Ale z drugiej strony, jesli chce się zrobić coś "customowego" na Macu trzeba mieć absurdalnie doglębną wiedzę w tej materii. Podstawowa różnica między Macowcami i Pecetowcami dla mnie jest taka: Pecetowiec to człowiek który ma komputer bo wszyscy go mają, nie chce wydawać ciężkich pieniędzy na "zabawkę" a tymbardziej na soft do niego. Makowiec to człowiek który zarabia. Zarówno na Maka jak i soft do niego. Sam kupiłem Maka z ciekawości. Daleki jestem jednak o bycia jego zagożałym fanem. Dobrze by było żeby jego popularność wzrosła bo i ceny softu wówczas pójdą w dół, a i programiści skłonią się ku pisaniu różnych przydatnych programów. Jak stare porzekadło mówi, konkurencja sprzyja klientom i tak też stałoby się, i oby się stało faktycznie, gdyby każdy soft miał konkurencyjne odpowiedniki. Pozdrawiam

#84 Hex

Hex
  • 2 660 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 06 sierpnia 2006 - 20:03

(...)Podstawowa różnica między Macowcami i Pecetowcami dla mnie jest taka:

Pecetowiec to człowiek który ma komputer bo wszyscy go mają, nie chce wydawać ciężkich pieniędzy na "zabawkę" a tymbardziej na soft do niego.

Makowiec to człowiek który zarabia. Zarówno na Maka jak i soft do niego.(...)

To ja w takim razie mimo to ze nie posiadam PC'eta, jestem Pecetowcem :D

#85 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 06 sierpnia 2006 - 20:07

To ja w takim razie mimo to ze nie posiadam PC'eta, jestem Pecetowcem :D


A ja Makowcem bez maka...

#86 Łukasz Ignacyk

Łukasz Ignacyk
  • 4 943 postów
  • SkądKraków, PL

Napisano 07 sierpnia 2006 - 20:05

no comment

http://www.appledefects.com/

#87 MartensEleven

MartensEleven
  • 121 postów

Napisano 07 sierpnia 2006 - 22:24

cóż, od każdej reguły są wyjątki ;-)

#88 SoleJunior

SoleJunior
  • 271 postów

Napisano 08 sierpnia 2006 - 00:12

OT: Jak pozbyć się moo'czenia w MacBook'u ?

#89 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 08 sierpnia 2006 - 06:50

OT: Jak pozbyć się moo'czenia
w MacBook'u ?


Wywalić krowę?

#90 SoleJunior

SoleJunior
  • 271 postów

Napisano 30 września 2006 - 15:46

bardzo śmieszne :), SU i jest ok...

#91 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 30 września 2006 - 17:35

jaki soft jest droższy... możesz podać przykłady? Ten z którym ja się stykam i który może być ewentualnie porównywany- bo ma wersje mac-pc niezależnie od tego na jaką jest platforme kosztuje tyle samo. Poza grami nie zauważyłem różnic w cenach profesjonalnego oprogramowania. Z grami jest trochę inaczej bo ogólnie droższe jest sprowadzanie małych ilości itd. Zresztą przypuszczam że w grupie 1000macowców i 1000pecetowców zwolenników gier jest więcej w tej drugiej grupie.

#92 dareks9

dareks9
  • 268 postów
  • SkądKatowice

Napisano 30 września 2006 - 22:08

jaki soft jest droższy... możesz podać przykłady?
....
Poza grami nie zauważyłem różnic w cenach profesjonalnego oprogramowania...


I ja zgadzam się z tym poglądem. Pokutuje jednak obiegowy pogląd o tym, że soft na Mac jest droższy.
Osobiście sądzę, że przyczyna tego faktu jest prosta: Wiecie jak to jest na PC. Lewy Windows, lewy Office, mnóstwo shareware-owego softu trzymane (instalowane) "w nieskończoność" na dysku (oczywiście bez płacenia) no i bezproblemowy dostęp do crack-ów. To powoduje, że ogólnie soft "wydaje się" tańszy. Soft pod Mac-a zawsze był dobrze zabezpieczony a dostęp do lewych wersji (jak też i crack-ów, uniwersalnych serial number itp) był znacznie trudniejszy. Sztandarowym przykładem jest oczywiście Quark z dyskietką do jednorazowej instalacji - już bodaj przy wersji 3.0.
Trzeba też jednak przyznać, że ilość softu pod Windę jest jednak większa. Jeśli szukasz niezłego softu - powiedzmy - do bitmap, to możesz oczywiście kupić Photoshopa, ale możesz też kupić sporo tańszych programów o dużych możliwościach.

#93 imrik

imrik
  • 3 471 postów
  • SkądWrocław, Poland

Napisano 01 października 2006 - 10:17

eee.... jak dla mnie wybór programów pod Mac i pod PC jest mniej więcej jednakowy, a akurat do bitmap to sensownych programów akurat więcej jest na Mac. Na Mac brakuje programów dla inżynierów i to boli. Brakuje CADa porządnego, brakuje czegoś dla fizyków, matematyków, astronomów, projektantów wnętrz itp. Co do tej rzekomej drogości Mac to raz piractwo faktycznie ma na to wpływ, ale trzeba zauważyć też, że w sumie z kompuerem dostajesz system i najprawdopodobniej całą górę komercyjnego oprogramowania, tak jak ja. Kupiłem PB z końcówki serii i mam na nim iLife, iWork, MS Office 2004, Graphic Converter, Art Director's Tool, Omni Graffle, Omni Outliner i Captain FTP... Jakbym miał podsumować ile by mnie to kosztowało w świecie windows i ichniego shitwaru jaki jest dodawany do kompa.... Ciarki mnie przechodzą, a z takim zestawem to już nie potrzebuje płacić za jakikolwiek inny program bo mam wszystko już preinstalowane na kompie. I co tutaj jest tańsze? No ja nie wiem, zależy jak na to spojrzeć. Paradoksalnie ja kupiłem Mac nie dlatego, żeby kupić Mac tylko, żeby mieć tego typu programy komercyjne i tak mi było TANIEJ.

#94 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 01 października 2006 - 16:50

jak juź kiedyś skonstrułowałęm takie zdanie to napisze je jeszcze raz: jesteśmy trzecim światem gdzie ludzie krakują nawet sherware za 20$ więc oczy my w ogóle rozmawiamy

#95 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 01 października 2006 - 17:04

Kupiłem PB z końcówki serii i mam na nim iLife, iWork, MS Office 2004


Wiesz, biorąc pod uwagę triale jak te dwa ostatnie to sporo pecetów jest warte mała fortunę ze względu na zajawki na nich preinstalowane.

#96 imrik

imrik
  • 3 471 postów
  • SkądWrocław, Poland

Napisano 01 października 2006 - 21:07

Wiesz, biorąc pod uwagę triale jak te dwa ostatnie to sporo pecetów jest warte mała fortunę ze względu na zajawki na nich preinstalowane.


akurat te nie były trailami i z tego się bardzo cieszę. Mam pełną wersję Za równo Office jak i iWork 05. Nie wiem czy to w ramach końcówki serii czy jakiegoś widzi mi się, ale mam i to było to co mnie skłoniło ostatecznie do kupna Mac.

#97 Lack

Lack
  • 2 171 postów
  • SkądGdynia

Napisano 01 października 2006 - 21:25

akurat te nie były trailami i z tego się bardzo cieszę. Mam pełną wersję Za równo Office jak i iWork 05. Nie wiem czy to w ramach końcówki serii czy jakiegoś widzi mi się, ale mam i to było to co mnie skłoniło ostatecznie do kupna Mac.


Czyli żadna reguła i żaden argument stety niestety.

#98 JSG

JSG
  • 5 459 postów

Napisano 01 października 2006 - 21:37

Byłem dziś u rodziców, jest tam accer taki jakis fajny z kamerką, czytnikiem kart itp i drugi bardziej klasyczny skadak: jedyne co o nim wiem to tyle że 17"g5 nie przepracowaną można by za to kupić co on kosztował. Komputery są nawet znośne ale dla mnie nie do zniesienia jest system i to różni makowców od windowsowców> macowcy nie lubią windowsa :) *to tak w ramach rozluźnienia sytuacji :) nie bierzcie tego do serca i nie komentujcie prosze

#99 Łukasz Ignacyk

Łukasz Ignacyk
  • 4 943 postów
  • SkądKraków, PL

Napisano 02 października 2006 - 18:26

I tak najlepszy jest... Linux :-D

#100 imrik

imrik
  • 3 471 postów
  • SkądWrocław, Poland

Napisano 04 października 2006 - 16:36

I tak najlepszy jest... Linux :-D


a ja wolę szarlotkę wiśniową lol

Tak BTW o czym jest rozmowa? xD Zdawało mi się, że to w czasach starożytnych, kiedy stało się naprzeciw dwóch budynków, to trza było jasno określić, który z nich jest "lepszy". Wydaje mi się, że dziś powiedzielibyśmy, że są od siebie różne, a wolę ten co stoi dwie ulice dalej ;)

Jakie są różnicę między poszczególnymi użytkownikami Mac OS a Windows to ja nie jestem w stanie stwierdzić, bo większość moich znajomych używa Linuxa i uczestniczą w krucjatach między poszczególnymi dystrybucjami, ale to temat na całkiem osobną dyskusję. Mogę za to podsumować samego siebie po roku posiadania komputera z jabłuszkiem.

Dodam, że z komputerami byłem za pan brat już od najmłodszych lat i przeszedłem za równo przez Commodore jak i Amigę, 4.86, Athlona XP z Windowsem i Linuxem, a także przechodzę aktualnie przez PowerBooka. Pamiętam dokładnie czasy kiedy w Polsce można było się łączyć z siecią jedynie przez modem i robiłem to na Amidze. Mój pierwszy numer GG składał się z 4 cyfr i zakładałem to konto pzez witrynę WWW. Ktoś to pamięta jeszcze? ; P Pierwsze kroki zawsze miło się wspomina, ale w głowie mi były same gierki tylko. Podobnie było z 4.86.

Za to mogę powiedzieć, że najdłużej, bo 4 lub 5 lat siedziałem na Windowsie (98, później XP po wydaniu SP2) na kompie opartym o Athlona XP i dalej sobie siedzi obok mnie na biurku i dobrze się ma. Kiedy korzystałem na nim z Windowsa robiłem w sumie to samo co na Mac OS, baaa robiłem dokładnie to samo co na Linuxie, czyli go użytkowałem. Sieć, komunikatory, trochę gierek (od czasów kupna tego PC z grami przerzuciłem się kompletnie na konsole), jakieś skromne programowanie, grafika, montaż muzyki i filmów, obróbka zdjęć, emulatory. Wszystko i nic.

Póki siedziałem na Windowsie to póki to był 98 siłowałem się z nim (za mocna maszyna na ten system) i niewiele czasu pozostawało na moją kreatywność. Po przesiadce na XP już było dużo lepiej... jakiś rok później zanim nauczyłem się go trzymać w czystości, co i tak zajmowało mi z 10-20% mojego czasu jaki spędzałem na kompie. Byłem i jestem względnie zadowolony z tego systemu, tylko sporo czasu trza było poświęcić na poznanie systemu i na nauczenie się*jakimi prawami się rządzi i jak o niego dbać.

Zapragnąłem odmiany i zdecydowałem się*na Linuxa. Podejść było kilka, może kilkanaście. Zawsze się zniechęcałem. Za każdym razem inna dystrybucja. Przełamaliśmy lody dopiero kiedy spotkałem kogoś kto by mi pomógł wyegzekwować od komputera z Linux to czego ja oczekuje. Trwało to dłużej niż nauka windowsa XP, ale odkryłem że praca z komputerem może być kreatywna, że nie muszę marnować jednej piątej czasu na upewnianie się, że wszystko działa. W Linux musiałem jedynie uważać na updejty i raz zainstalowane pakiety (z czego 99% dostarczonych z dystrybucją) już tam zostawały z późniejszymi upami.

Rok temu wszedłem w posiadanie PowerBooka G4 i nie podlizując się nikomu powiem, że jest to urządzenie z którego cieszę się najbardziej ze wszystkich jakie miałem w posiadaniu. Po roku użytkowaniu nadal z taką samą pasją włączam komputer, loguje się do systemu i na nowo go odkrywam. System Mac OS X połączył dla mnie to co najlepsze z obu światów. Prostotę i intuicyjność z Windows (bo nie oszukujmy się, system jest na prawdę dobrze skonstruowany w aspekcie GUI, zawsze móże być lepiej, ale system jest względnie prosty do nauczenia się). Instalacja oprogramowania, updejty (repozytoria fuj! O co w tym wszystkim biega, program zmienia się 3 razy dziennie? WTF?), konfiguracja komputera, dostosowywanie go do własnych potrzeb. Wszystko proste, jasne, ładne i intuicyjne. Opanowanie systemu w stopniu użytkowym zajęło mi 3 lub 4 spotkania po 15 min w salonie Apple we Wrocławiu, a opanowanie w stopniu zaawansowanym bez użycia konsoli około miesiąc. Konsoli uczę się nadal ;P System też wziął to co najlepsze ze świata UNIX, czyli lokalność danych (katalog domowy z ustawieniami) bezpieczeństwo systemu, jego bezawaryjność (prawie, to tylko wytwór ludzkich rąk mimo wszystko), wywłąszczenie pamięci i ogólnie bardzo dobre zarządzanie zasobami maszyny.
Pozostała jeszcze kwestia oprogramowania. Punktem porównania będzie tutaj Windows. Otóż, na okienka programow jest multum, jest w czym wybierać. Są darmowe i płatne, są dema i share, są też otwarte programy i bety. Jest w czym wybierać i absolutnie każdy znajdzie program dla siebie. No i gry, dla mnie błahostka, dla wielu podstawa. Po spotkaniu z Linuxem szybko zacząłem narzekać właśnie na oprogramowanie. Nie na jego brak, bo w sumie wszystko co chciałem było... nawet było w czym wybierać (zazwyczaj, ale często był program "napisany właśnie dla mnie" ale pod inne środowisko graficzne czy cuś. Zniechęcające), ale jakość tego oprogramowania pozostawia wiele do życzenia. Albo program wygląda i działa średnio, albo działa dobrze, a odpycha wyglądem. Bardzo się staram znaleźć coś co i wyglądało i mnie zadowalało jeśli chodzi o jakość produktu. Wtedy właśnie wyrobiłem sobie opinię, że Open Software, choćby najlepszy nigdy nie doścignie komercyjnego oprogramowania. Ciągle jakieś biblioteki do dokompilowania, ciągle jakieś zmiany... bardzo dezorientujące i zniechęcające.
Na Mac OS X znalazłem, a raczej dostałem z komputerem mnóstwo oprogramowania wysokiej klasy, sprawnie działającego i przy tym w bardzo ładnej oprawie. Nie chodzi mi tutaj o jakieś efekty kosmiczne, ale o zwykłą estetykę! Szybko też znalazłem oprogramowanie darmowe, którego potrzebowałem oprócz zawartych w systemie rozwiązań (komunikator, programy p2p, kilka playerów, program do katalogowania i reszta to pluginy już istniejących aplikacji). Praktycznie wszystko co dostałem z systemem było wykorzystywane, podczas gdy na Windows nie dostawało się niczego a na Linux korzystało się z 50 z 3500 programów.
To co mnie boli w Mac OS X pod względem oprogramowania to brak programów dla techników. Może nie projektuje budynków, ale coś jak MS VISIO to by mi się przydało. Sytuację ratuje Omni Graffle Pro dodany do systemu, oraz boli mnie jakiś brak codecków. No niestety na windowsie odpalam 99,9% filmów bezbłędnie, na Linuxie po mooocnych perturbacjach 100%, a na Mac odpada wszystko co jest WMV w wersji 10, a jest to dosyć popularny format.
Do tego dochodzi brak kompatybilności tu i ówdzie ze światem zewnętrznym, jak na przykład z serwisami WWW, ale nie mniejszą niż doświadczyłem na Linuxie.
Boli jeszcze cena. Nie tyle cena komputera czy oprogramowania bo te są w sumie takie same jak na Windows w przypadku konwersji lub zbliżone w przypadku odpowiedników (zazwyczaj jednak tańsze), tylko cena akcesoriów boli portfel : < Pamięć jest kosztowna, kable są kosztowne, myszki są kosztowne, klawiatury są drogie. Można skorzystać z innych, ale szkoda, że przy TAKICH różnicach w cenach, tutaj w Polsce, jesteśmy niemal zmuszani do korzystania z produktów innych firm, a jestem pewien że niektórzy chcieliby dać zarobić Apple trochę więcej i przez to odzwierciedlić swoją wdzięczność czy szacunek do firmy, która stworzyła taki "ukochany domowy komputerek."

Co by nie mówić to na windowsie pracuje mi się wygodniej niż, na Linuxie. Szybciej i sprawniej... dopóki coś nie nawali. Wtedy tracę czas na stawianiu systemu. Do tego te wadliwe sterowniki i nienajlepsze zarządzanie zasobami kompa. Nie mniej jednak wygodniej. Na Linux jest bezpieczniej, stabilniej, ale trzeba było sporo czasu poświęcić na naukę "latania". I tak pracuje mi się mniej przyjemnie, ze względu na darmowe odpowiedniki programów, które pozostawiają wiele do życzenia a mówi się o nich jak o pełnoprawnym odpowiedniku. Na Mac OS X pracuje szybko, pracuje z przyjemnością, przez co wydajniej, pracuje bez strachu, że coś walnie (a nawet jeśli, to dwa dni temu zepsułem system enablerem 1.3 pod tigerem 10.4.8 i wystarczyło przeinstalować system z zachowaniem ustawień. Całe 4 programy musiałem przeinstalować! Nawet historia i coockiesy mi się zachowały. Zanim postawiłem komputer na nowo minęła godzina, a nie cały dzień). Faktycznie mam więcej czasu dla siebie, a do komputera podchodzą od roku, dzień w dzień, z taką samą pasją jak pierwszego dnia i to jest niesamowite uważam!

Więc co różni użytkowników Mac OS a Windows? Różni ich przede wszystkim wybór. I bardzo dobrze uważam! Jeśli ktoś jednak nie miał do czynienia z Mac OS, a nie jest zadowolony z Windows, to myślę że zyskałby sporo czasu i sporo nerwów by sobie zaoszczędził przesiadając się na Mac, a tych rzecz nie da się przeliczyć na pieniądze. Co do Linux... jeśli ktoś lubi, woli. Jego sprawa. Jednak ideologiczna wojna dystrybucji jest straszna, a wszystko to i tak w gruncie rzeczy jedno i to samo... Poza tym Linux zaraża ideą wolnego oprogramowania do którego ja się zraziłem ;P

Taka moja opinia. Dziękuję za posłuch i pozdrawiam za równo użytkowników i fanów Linux, Windows jak i Mac OS.
  • zbonio lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych