Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

iPhone, a gwarancja w Orange


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
207 odpowiedzi w tym temacie

#51 Stewie Griffin

Stewie Griffin
  • 960 postów
  • Płeć:

Napisano 24 września 2008 - 01:58

kolega pracuje w Orange to co sie dziwisz ;)

#52 Meser

Meser
  • 68 postów
  • SkądWarsaw, Poland, Poland

Napisano 24 września 2008 - 12:43

Ja wrzucę swoje 5 groszy.
Kilkakrotnie padło stwierzenie by rządać na piśmie.
Z tym jest problem. Salony a także partnerzy danej sieci nie wystawiają żadnych pism czy informacji a tym bardziej stwierdzeń kiedy będzie coś załatwione lub w tym przypadku naprawione.
Zawsze tylko powiedzą by zgłosić na piśmie do centrali. Oczywiście mają wtedy aż 30 dni na odpowiedz.
Pozostaje więc problem pozniejszego udowodnienia, że taką odpowiedź usłyszeliśmy.
Czy więc zostaje nam chodzenie do salonu firmowego z dyktafonem by później nie mogli się wykręcić?
Prowadzę własną firmę i jeśli klient życzy sobie ekspertyzy na piśmie to nie powiem mu proszę wysłać pismo do mojego kontrachenta może on Panu odpowie. Taki klient by więcej nie przyszedł do mnie.
Lecz nie ma co się dziwić że tak jest w salonach Orange. Mają zapewne tak narzucone odgórnie, by klient miał problem z udowodnieniem że miał rację i to oni zawinili.
Prosta taktyka. Słysząc że odpowiedź będzie za 30dni większość klientów machnie ręką i sobie odpuści.

P.S. Sorki za ewentualne blędy ale pisze z Iphona. Jednocześnie proszę o kontakt wszystkie osoby mające Iphona w orange i problem jaki stwarza ta firma z simlockiem


Gdy reklamowałem problem z aktywacją powiedziano mi, że osoba z którą podpisałem umowę nie pracuje dzisiaj i tylko ona ma dostęp do przeglądu mojego konta czy coś w tym stylu, poprosiłem o pisemne potwierdzenie mojej wizyty w sprawie reklamacji i takie pismo bez najmniejszych problemów dostałem gdybym go nie dostał z miejsca zadzwonilbym do rzecznnika praw konsumenta lub do zaprzyjaźnionego prawinka bo wiem, że prawie gdy konsument prosi o potwierdzenie na papierze to takie musi dostac!

#53 yahoopl

yahoopl
  • 46 postów
  • SkądBrzoza, Bydgoszcz, Poland, Poland

Napisano 24 września 2008 - 14:22

Dostęp do systemu w orange, ma każda osoba pacująca w danym salonie, wynika to z faktu, że pracownicy wymieniają kody dostępu między sobą... sprawdzone w praktyce ;)

#54 artizkace

artizkace
  • 30 postów
  • Skądkatowice

Napisano 24 września 2008 - 15:24

podaj tych złamasów do sądu

#55 piotrek_mag

piotrek_mag
  • 297 postów

Napisano 24 września 2008 - 16:15

Ziomek, jak ja mam ponad 250 telefonów w Orange'u i mi trzymali go ponad miesiąc to nic im nie mówiłem. Najpierw sama powiedz CZY NIC KOMU NIE ZAPOMNIAŁEŚ? No włąsnie...

#56 CHAST

CHAST
  • 40 postów

Napisano 24 września 2008 - 20:56

Gdy reklamowałem problem z aktywacją powiedziano mi, że osoba z którą podpisałem umowę nie pracuje dzisiaj i tylko ona ma dostęp do przeglądu mojego konta czy coś w tym stylu, poprosiłem o pisemne potwierdzenie mojej wizyty w sprawie reklamacji i takie pismo bez najmniejszych problemów dostałem gdybym go nie dostał z miejsca zadzwonilbym do rzecznnika praw konsumenta lub do zaprzyjaźnionego prawinka bo wiem, że prawie gdy konsument prosi o potwierdzenie na papierze to takie musi dostac!


Gdzie znalazłeś że musi konsument dostać potwierdzenie na papierze, jak o to poprosi ?
O ile mi wiadomo to musi odpowiedzieć pismem na pismo.
Odwiedź salon głowny ORANGE w Szczecinie na Wyzwolenia. Gdy o coś poprosisz na piśmie to za chwile słyszysz że dana osoba nie jest upoważniona do wystawiania pisma. Bronią się jak mogą by nic nie dać na piśmie.

#57 jarrek

jarrek
  • 70 postów
  • SkądKatowice

Napisano 24 września 2008 - 22:49

@Meser Widzę, że kolega potrafi wymachwać szabelką bardzo sprawnie i zaborczo toruje sobie drogę do celu grożąc telefonem do Rzecznika. Tyle tylko, że jestem prawie pewien, że telefon byłby na przysłowiowy Berdyczów, gdyż primo - rzecznicy ci są osobami średnio kompetentnymi, a po wtóre ochrona konsumenta w Polsce jest bardzo słaba. W kwestii "zakonfiskowania" telefonu będącego przemiotem umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych, może zostać "zatrzymany" tylko w chwili zapłacenia zań pełnej, niesubsydiowanej ceny, a nie promocynej stawki paruset złotych. Nie mogę natomiast zaprzeczyć, że z kolei prośba o udokumentowanie wizyty w celu reklamacji jest bardzo dobrym zagraniem taktycznym. Innymi słowy, nie koniecznie zgodnie z literą prawa, na podstawie przekonywujących blefów da się załatwić wiele. Zwłaszcza w świecie niekoniecznie świadomych prawa "obsługantów" Orange.

#58 sanitariusz

sanitariusz
  • 524 postów
  • SkądBydgoszcz

Napisano 24 września 2008 - 23:34

No dobra ale jak mija 14 dni roboczych i telefonu ciagle nie ma z naprawy albo nie jest wymieniony na nowy to jakie mamy prawa? I nie chodzi tu o telefon z umowa ale kupiony za pelna cene.

#59 Meser

Meser
  • 68 postów
  • SkądWarsaw, Poland, Poland

Napisano 25 września 2008 - 01:36

Gdzie znalazłeś że musi konsument dostać potwierdzenie na papierze, jak o to poprosi ?
O ile mi wiadomo to musi odpowiedzieć pismem na pismo.
Odwiedź salon głowny ORANGE w Szczecinie na Wyzwolenia. Gdy o coś poprosisz na piśmie to za chwile słyszysz że dana osoba nie jest upoważniona do wystawiania pisma. Bronią się jak mogą by nic nie dać na piśmie.


Mieszkam w Warszawie pismo od obsługi w spaie reklamacji dostałem od zwykłego salonu Orange w centrum handlowym (tam nabyyłem telefon).
Jarrrek przyjmijmy sytuacje gdy che zerwac umowę telefon KUPIłEM za złotówkę i jest moją własnością z prawnego punktu widzenia i operator chce telefon z powrotem zwracając mi zapłaconą za niego złotówke odpowiadam że tel został skradziony/uszkodzony czy nadal mam zapłacic za niego pełną sumę, a jeśli musiałbym w umowie nie jest powiedziane ile sam aparat bez umowy jest warty, ba w Polsce nigdzie oficjalnie Iphone bez umowy nie kupusz, wątpie aby orange podał cene iphone w prepaidzie konkurencyjnej sieci....
Fakt faktem jeżeli kupiłeś coś na warunkach umowy i sprzedający się z tej umowy nie wywiąże to ty za jego błędy płaci nie możesz sprawa wtedy jest prosta wiadomo kto traci

#60 Sith

Sith
  • 1 postów

Napisano 25 września 2008 - 02:04

Heja, co prawda korzystam z HTC a nie z IP chociaz zastanawiam sie nad jego zakupem, to moge napisac ze orange orangem zawsze zlewali klientow, ale gorsza sprawa jest wybor serwisu CRC. Kiedys mialem problem z moim Kaiserem i bujalem sie z serwsiem CRC przez ponad 3 miesiace, bo jak naprawili jedna rzecz to przy okazji popsuli druga i nie chcieli sie do tego przyznac, przerzucalismy sie pismami przez 2 miechy w koncu udalo mi sie skontaktowac z HTC Polska i tylko dzieki pomocy przedstawiciela, CRC naprawilo mi telefon w ciagu 1 dnia uznajac wszystkie zglaszane przezemnie roszczenia.

#61 jarrek

jarrek
  • 70 postów
  • SkądKatowice

Napisano 25 września 2008 - 02:36

Orange na umowie z abonentem na pewno podaje cenę aparatu subsydiowanego, a conajmniej karę umowną za przedwczesne zerwanie umowy. To, że telefon został uszkodzony, skradziony, czy połknięty przez hipopotama w zoo nikogo nie obchodzi - albo płacisz albo oddajesz w takim stanie, w jakim go dostałeś pomniejszonym o folię etc. Umowa jest z reguły niekorzystna dla Ciebie jako klienta, oczywiście nie zawiera żadnych niedozwolonych klauzul etc. Uprawnienia jakie przysługują z tytułu rękojmii (Kodeks Cywilny) i gwarancji (producent, dobrowolne) generalnie sprowadzają się do tego, że jeżeli w ciagu dwu tygodni (zależy od zapisu gwarancyjnego, maksimum 21 dni) sprzedawca nie ustosunkuje się do roszczenia z tytułu rękojmii za wady produktu, wówczas przysługuje wymiana na nowy albo możliwość rozwiązania umowy ewentualnie pomniejszenie ceny. To tyczy się oczywiście wadliwego iPhona. Jeśli chodzi o usługi sieciowe, to pozostaje skrajna natarczywość i liczenie na obniżenie kosztów z tytułu niezgodności z umową, możliwość rozwiązania itp. j.w.

#62 partnerzy

partnerzy
  • 57 postów
  • SkądNY

Napisano 25 września 2008 - 06:13

Gwarancje Gwarancje Gwarancje Pozdrawienia z NY. Przeczytalem uwaznie wszystkie posty i trzymam kciuki za serwisujcych wlasnie swoje iphony. Moja rada: starajcie sie max. naglosnic sprawe w mediach - to co robia serwisy/dealerzy to skandal. Wszyscy rzecznicy i inne urzedasy tylko przekladaja papiery, to potrwa miesiacami... Kilka artykulow w gazetach, posty na portalach internetowych, przy odrobinie szczescia jakas audycja w radio albo wzmianka na TVN podziala mobilizujaco. Oni bardzo nie lubia "smrodu" wokol siebie, zwlaszcza kiedy obok stoja potencjalni klienci. Dealerzy i serwisanci sa "mocni" w stosunku do klienta, ktory grzecznie chodzi, pyta, dowiaduje sie, dziekuje i... daje sie kopac po d. Dlatego trzeba rozpychac sie lokciami i podpierac znajomoscia prawa. I glosno krzczec wokol siebie o tym, ze nabijaja klientow w bambuko. I zeby was "pocieszyc" w USA tez z serwisem apple tez nie jest rozowo. Kupilem pierwsza generacje Iphone w 3 dniu od premiery. Internet beznadziejnie wolny - ponoc z winy AT&T, zas sam aparat dzialal tylko 5 dni. Wrocilem do sklepu. Na miejscu otrzymalem nowy aparat. Niestety... dzialal tylko 3 dni. Modul WIFI mial jakas wade i rozlaczal sie co kilka minut. Kolejna wizyta w sklepie. Wymiana na miejscu na nowy aparat. Interenet woooooooolny jak diabli, pal licho. Ale najwiekszy problem to jednak nie szybkosc, ale klient poczty e-mail. Czesc e-maili, zwlaszcza tych wysylanych z nowszych wersji Outlooka przychodzi "pusta", nie da sie przeczytac tresci listu. I tu zaznaczam - nie chodzilo o zalaczniki, ale o zwykle wiadomosci. Jaki jest sens posiadania smartphone, kiedy 50% e-maili jest nieczytelna. Kolejna wizyta w sklepie. Geniusze Apple twierdza, ze wszystko jest OK, ze telefon jest sprawny. No i ze oni nie gwarantowali nigdzie, ze kazdy e-mail da sie przeczytac. Rece mi opadly, mialem kilka telefonow blackberry, htc itp i ngdy nie bylo problemu z przeczytaniem maila. Zdecydowalem sie zwrocic telefon i zapomniec o Iphone. Oczywiscie musialem zaplacic 15% restocking fee, za to, ze nie chce zatrzymac bezuzytecznej dla mnie cegiielki z planem za 80 dolcow miesiecznie. Pani z infolinii AT&T, ktora wylaczala moj serwis, okazala wiecej zrozumienia i anulowala moje koszty uzytkowania, zapraszajac do korzystania z sieci w przyszlosc, niwelujac indolencje pracownikow Apple i 15% oplate za zwrot aparatu. Gorsza przeprawe mialem jednak z macbookiem - byl w serwisie 4 razy w 1wszym roku uzytkowania. Za 4tym razem odeslano mnie z kwitkiem z powodu "remontu Genius Bar", mimo ze mialem appoitment potwierdzony na dany dzien/godzine i poproszono o wizyte za 2 tyg. Pojawilem sie wiec po 2 tyg (a bylo to na 2 dni przed uplywem gwarancji), by usunac usterke "na poczekaniu" - jak mi wczesniej powiedziano banalne. Tymczasem niespodzianka: Geniusz znow mnie probowal splawic pod jakims pretekstem. Nie dalem sie - poprosilem o managera, ktory rowniez probowal mnie wystawic za drzwi, ze niby sa zawaleni robota, ze moj problem to drobnica i wogole jak kiedys bede robic zakupy, to oni przy okazji naprawia. Wk... sie na maxa i podnioslem glos, tak by mnie slyszano dobitnie, ze frajerow to moga szukac gdzie indziej, a ja mialem inne zdanie na temat obslugi klienta w apple, ale chyba je zmienie. Jako ze w sklepie bylo wtedy ze 100 osob skandal nie byl im na reke, pan manager wystartowal zza genius baru, poprosil mnie na bok, wzial ode mnie komputer. Mialo to potrwac 15 minut. W miedzyczasie obserwowalem sytuacje, kiedy kobieta probowala juz 3ci raz odebrac swoj macbook z naprawy (jak sie pozniej okazalo po miesiacu pobytu w serwisie) i tenze sam manager sciemnial, ze to niemozliwe, bo wlasnie technik nad nim pracuje. Kobieta byla jednak stanowcza, podniesionym glosem zazadala wydania jej laptopa, gdyz - jak stwierdzila po miesiacu oczekiwania wreszcie chcialaby w domu sprawdzic swojego e-maila, a w innym serwisie juz na niego czekaja z obietnica naprawy jeszcze tego samego dnia. Druga osoba rugajaca go przy dziesiatkach klientow w ciagu kilku minut... Managerek nie mial wyjscia i wrocil na zaplecze, nie bylo go z 10 minut po czym wrocil... z nowiutkim pudelkiem z nowym macbookiem i wreczyl go zaskoczonej klientce z przeprosinami, poniewaz "technik gdzies zagubil kilka czesci od oryginalnego laptopa" Ja czekam dalej... Po 2 godzinach oczekiwania i 5 minut przed zamknieciem sklepu w srodku robi sie pusto. Nawinal mi sie ten sam manager, probowal mnie nie zauwazyc i wyjsc, ale zareagowalem szybciej. Zrobil wielkie oczy, ze niby zaskoczony brakiem mojego laptopa i ruszyl na zaplecze, by po chwili pojawic sie z moim macbookiem. Po minie widze, ze cos jest nie tak... Przeprasza mnie, ale nie maja akurat tej czesci, ale sprowadza i w ciagu tygodnia wymienia - tu na twarz wjezdza mu usmiech. Oz ty frajerze, pomyslalem, takis sprytny... Przyjales dobra taktyke, sklep prawie pusty, ja moge sie drzec do woli :) Wiec coz, nie mam wyjscia i "siadam" na niego, podkrecajac stopniowo "volume". Czy 2 godziny trwa sprawdzenie, czy maja czesc? Ze mysli, iz przed nim stoi polglowek, korego mozna potraktowac jak szczeniaka? I inne takie tam, ze wydalem w ciagu roku 3000 dolcow na sprzet apple, a oni .... ze powiadomie media itd itp. Facet zwatpil lekko i z niepewna mina pyta mnie, co moze dla mnie zrobic. Ja - ze chce wyjsc ze sprawnym komputerem, po to tu przyszedlem po raz kolejny i stoje tu nie po to 2 godziny, by uslyszec ze nadal jest nie naprawiony. Jak on to zrobi - jego sprawa, mnie interesuje dzis wylacznie sprawny komp. Facet znika na zapleczu i wraca po chwili z nowiutkim macbookiem, technik na miejscu przeklada jeszcze moj twardy dysk. Innymi slowy - takze w Stanach o swoje trzeba z Apple walczyc. I dotyczy to nie tylko Apple, ale innych producentow i wielkich retailerow elektroniki w Stanach, ktorzy nabijaja klientow w butelke na czym popadnie, zwlaszcza zas na "opcjonalnych" planach serwisowych, ktore bardzo trudno wyegzekwowac. Pozdrawiam jeszcze raz i trzymam kciuki.

#63 Sholay

Sholay
  • 140 postów

Napisano 25 września 2008 - 08:25

1. Cieszy mnie to co napisał Partnerzy z NY, bo dowodzi, że błądzą ci, którzy piszą że "tylko w Polsce", "ten kraj jest chory" i takie tam. 2. Dla wszystkich mam radę: to nie kupujcie iPhone'ów w Orange. I już. Operatorzy robią z Wami co chcą, bo wiedzą, że mogą. Sprzedaż iPhone'ów (czy jakich kolwiek innych telefonów) im od tego nie spadnie. Jakoś nie wierzę, że ktoś po lekturze tego wątku zrezygnuje z iPhone'a. &

#64 Redviking

Redviking
  • 583 postów

Napisano 25 września 2008 - 09:51

Na wypadek gdyby w salonie nie chcieli przyjac/wydac jakiegos pisma trzeba miec przygotowane inne o tresci ze dnia takiego a takiego pan/pani odmowil przyjecia/wydania pisma o tresci/dokumentujacego moja wizyte w salonie w celu.... najlepiej w dwoch kopiach (jedna dla siebie, druga zostawic w salonie) i ze dwie osoby zeby sie podpisaly na tym jako swiadkowie. Najlepiej klientow danego salonu. Oczywiscie to nie da wiele, ale lepiej niz znowu klaniac sie, dziekowac i czekac x tygodni na cokolwiek.

#65 Pendragon

Pendragon
  • 122 postów

Napisano 25 września 2008 - 13:13

Właśnie dziś przyszedł do mnie IP. Wieczorkiem w domu rozakuję i uruchomię. Jednak już teraz nurtuje mnie pytanie: jaka jest różnica pomiędzy gwarancją a rękojmią?
Wraz z moim IP z Orange dostałem kartkę (wygląda podobnie jak większość gwarancji od Orange - chodzi o papier) z takim oto zapiskiem:
Informacja o obsłudze serwisowej
Informujemy, że Producent urządzenia nie udziela gwarancji jakości dotyczącej produktu i nie dołącza karty gwarancyjnej. Nie mniej nie wyłącza to praw użytkownika końcowego z tytułu rękojmi wynikającej z Kodeksu cywilnego, a w przypadku konsumenta, roszczeń z tytułu niezgodności towaru z umową wynikających z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmienie Kodeksu cywilnego.
W celu złożenia reklamacji w ramach ww. uprawnień, należy dostarczyć kompletny produkt wraz z dowodem zakupu oraz niniejszym formularzem do Salonu Firmowego Orange. (...)

To normalne? Czy też na początku była gwarancja a teraz po nabyciu "pewnych" doświadczeń Orange daje rękojmię?

#66 JędrekMac

JędrekMac
  • 1 712 postów
  • SkądŁódź

Napisano 25 września 2008 - 13:39

Właśnie dziś przyszedł do mnie IP. Wieczorkiem w domu rozakuję i uruchomię. Jednak już teraz nurtuje mnie pytanie: jaka jest różnica pomiędzy gwarancją a rękojmią?
Wraz z moim IP z Orange dostałem kartkę (wygląda podobnie jak większość gwarancji od Orange - chodzi o papier) z takim oto zapiskiem:
Informacja o obsłudze serwisowej
Informujemy, że Producent urządzenia nie udziela gwarancji jakości dotyczącej produktu i nie dołącza karty gwarancyjnej. Nie mniej nie wyłącza to praw użytkownika końcowego z tytułu rękojmi wynikającej z Kodeksu cywilnego, a w przypadku konsumenta, roszczeń z tytułu niezgodności towaru z umową wynikających z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmienie Kodeksu cywilnego.
W celu złożenia reklamacji w ramach ww. uprawnień, należy dostarczyć kompletny produkt wraz z dowodem zakupu oraz niniejszym formularzem do Salonu Firmowego Orange. (...)

To normalne? Czy też na początku była gwarancja a teraz po nabyciu "pewnych" doświadczeń Orange daje rękojmię?


Była rękojmia, to chyba oznacza tyle, że nie naprawiają twego iPhone, ale w przypadku awarii, w ramch gwarancji dają Ci nowego, tak więc nawet lepiej chyba.

#67 jarrek

jarrek
  • 70 postów
  • SkądKatowice

Napisano 25 września 2008 - 14:55

Rękojmia jest uregulowana ustawowo w KC, te uprawnienia nie mogą zostać ograniczone, chyba że strony umowy się na to zgodzą i tylko w wypadkach ustawowo przewidzianych. Patrz mój post wyżej odnośnie rękojmii. Gwarancja producenta jest dobrowolna - tutaj Apple ma w głębokim poważaniu co się z iPhonem dzieje i pozostawia to do dyspozycji dystrubutora - Era albo Orange. Era i Orange prowadzą outsourcing serwisowy z firmą bodajże CRC i ta zajmuje się (bądź nie) naprawą. Tyle. Rękojmia obowiązuje zawsze, gwarancja już niekoniecznie, gdyż to leży w gestii producenta sprzętu ew. dystrybutora.

#68 Pendragon

Pendragon
  • 122 postów

Napisano 25 września 2008 - 16:42

Wielkie dzięki jarrek

#69 sanitariusz

sanitariusz
  • 524 postów
  • SkądBydgoszcz

Napisano 25 września 2008 - 18:21

Dla wszystkich mam radę: to nie kupujcie iPhone'ów w Orange. I już.&


Ja to samo mam w Erze.
Kupilem telefon za 2199PLN i po 15 min uzywania wykrylem kilka wad i po niecalych 12 godzinach odnioslem do sklepu.
Dzis minelo 14 dni roboczych i o telefonie nic nie slychac.
Powiedziano mi ze mam dostac nowego i ze w poniedzialek zopstal wyslany kurierem z centrali do salonu ale nie dojechal. :lol:

Trzy tygodnie temu kupilem telefon a nie mam ani telefonu ani kasy.
Najlepsze jest to ze nie wiem co dalej robic i jakie mam prawa.

#70 JędrekMac

JędrekMac
  • 1 712 postów
  • SkądŁódź

Napisano 25 września 2008 - 18:46

Ja to samo mam w Erze.
Kupilem telefon za 2199PLN i po 15 min uzywania wykrylem kilka wad i po niecalych 12 godzinach odnioslem do sklepu.
Dzis minelo 14 dni roboczych i o telefonie nic nie slychac.
Powiedziano mi ze mam dostac nowego i ze w poniedzialek zopstal wyslany kurierem z centrali do salonu ale nie dojechal. :lol:

Trzy tygodnie temu kupilem telefon a nie mam ani telefonu ani kasy.
Najlepsze jest to ze nie wiem co dalej robic i jakie mam prawa.


ta samo sytuacja co u mnie, tylko ze w poniedziałek, miną 4 tygodnie od kiedy mam telefon, a w środę minęły 3 od kiedy go nie widziałem ;/

#71 piotrgo88

piotrgo88
  • 192 postów
  • SkądWrocław, PL

Napisano 26 września 2008 - 10:25

byłeś już u rzecznika, bo 4 tygodnie to już tragedia! Miałem kiedyś podobną sytuację w Erze z Siemensem Sx1, mianowicie po włączeniu blokady, nie mogłem jej wyłączyć, chociaż był standardowy kod blokady, oddałem telefon więc na gwarancje, po 2 tygodniach został mi zwrócony z informacją, że to z mojej winy i mogą mi to naprawić za opłatą 80zł, poddenerwowany wyszedłem ze sklepu i zaniosłem telefon do pierwszego z brzegu komisu gsm i na miejscu mi to naprawili za 2 dyszki, wystarczyło wgrać nowy soft i tyle, później na jednym z forów gsm wyczytałem, że to było spowodowane błędami w oprogramowaniu i serwis powinien sobie z tym bez problemu poradzić. Jedyne pocieszenie, że na gwarancje oddałem sam telefon, a zwrócili mi go z oryginalną ładowarką, co świadczy o tym jaki tam mają bajzel.

#72 adamouse

adamouse
  • 389 postów

Napisano 26 września 2008 - 13:45

tyle, ze pewnie ktos sie tam teraz wozi z nimi starajac sie odzyskac swoja ladowarke ;)

#73 jarrek

jarrek
  • 70 postów
  • SkądKatowice

Napisano 26 września 2008 - 15:00

Sanitariusz - sporządź do Ery pismo, w którym wytykasz im opieszałość w wywiązaniu się z umowy, zażądaj zwrotu pieniędzy lub rekompensaty za fakt, iż w ich rękach znajdują się zamrożone środki pieniężne, które de facto mogłeś już dawno spożytkować w innym celu. Jedyne co trzeba zrobić, to zbombardować ich bezczelną obsługę klienta w należyty sposób. Swego czasu, dawno temu, sprzedawca zapewniał mnie że telefon który kupuję w Erze posiada zestaw funkcji o który mi chodzi (mniejsza co) i po jednym piśmie tydzień później dostałem zaproszenie do salonu w celu zakupu za złotówkę nowego telefonu z wyspecyfikowaną funkcją nie musząc zwracać poprzedniego. Tylko to, jak dasz im popalić gwarantuje efekt końcowy. Każda sieć jest równie bezczelna, tylko w inny sposób. Jak nie zapłacisz rachunku, to lądujesz w KRD. Jak oni winni są coś Tobie, to "g" ich to obchodzi. Powoływanie się tutaj na jakiekolwiek przepisy prawa jest bezcelowe, bowiem jedynie położenie się Rejtanem w salonie i rzucanie ryszntokowym słownictwem jest w stanie coś dać. Najlepiej, jeżeli pójdziesz z tym nie do zwykłego dealera Ery, a salonu firmowego - tam sytuacja jest nieco lepsza. Najlepiej, jeżeli jesteś klientem Era, ale w to wątpię, bo zapewne chciałeś kupić iPhona bez simlocka.

#74 chelboj

chelboj
  • 55 postów

Napisano 26 września 2008 - 15:37

... Moja historia choroby w pomarańczy. Trefnego ajfona dostałem, bezpośrednio po premierze, kurierem w piątek po południu. W weekend okazało się, że miał kurz na matrycy lcd. W poniedziałek późnym popołudniem poszedłem do salonu firmowego, powiedziałem, że z tytułu rękojmi chcę wymiany na nowy. W środę już był w Regenersis - stwierdzili, że ma "any display issue", a w czwartek rano dostałem nowy, bez wad. Ogólnie jestem zadowolony z moim zdaniem miłego i profesjonalnego podejścia sprzedawców. Aha... na Iphone`a nie ma gwarancji dla nabywcy końcowego. Są wyłącznie uprawnienia z tytułu rękojmi, ewentualnie niezgodności towaru z umową w przypadku konsumentów.

#75 Rebel

Rebel
  • 179 postów
  • SkądBydgoszcz

Napisano 26 września 2008 - 21:17

a powiedzcie mi czy kopia faktury vat zakupu telefonu uprawnia do gwarancji?


Generalnie potrzebny jest orynal dowodu zakupu (paragon, faktura cokowlwiek co stwierdza, ze towar zostal kupiony) i to co okresla sam producent lub sprzedawca, czyli jesli zyczy sobie opryginalnego opakowania to trzeba je dostarczyc. Polskie prawo okresla, ze na ODPOWIEDZ czy reklamacja jest uznana czy nie sprzedawca ma 14 dni kalendarzowych (nie roboczych, czyli weekendy sie wliczaja do czasu oczekiwania). Po przekroczeniu tego terminu sprzedawca musi spelnic warunki zawarte w protokole gwarancyjnym. Jeszcze jedno warto podkreslic: zwracajac sie do sprzedawcy z problemem, warto sie powolywac na NIEZGODNASC Z UMOWA, bo to najbardziej dotyczy sprzedawcy. Gwarancja dotyczy bardziej producenta, a nie sprzedawcy. Jak wspomnialem po 14 dniach musza udzielic odpowiedzi. Jesli nie uznaja roszczen no to albo sie z tym zgadzamy, albo odwolujemy. Jesli uznaja.... i tu niespodzianka. Nie maja obowiazku z miejsca wymienic sprzetu. Maja na to ustawowo "czas okreslony", czyli taki jaki jest im na to potrzebny. Zalozmy, ze nie wymieniaja towaru pobierajac nowy z magazynu, tylko zamawiaja specjalne partie reklamacyjne, wiec przyjdzie nam czekac na taki transport tyle ile trzeba i to jest zgodne z prawem. Niestety. Mozna lekko ich pogonic, zawierajac roszczenia, ze w razie opoznienia maja nam zwrocic koszta poniesdione z tytulu nie moznosci uzywania towaru do celow zarobkowych itp. Im wyzsze (ale racjonalne) roszczenia tym lepiej zalatwiony problem.
Pozdro

---- Dodano 26-09-2008 o godzinie 22:20 ----

Aha... na Iphone`a nie ma gwarancji dla nabywcy końcowego. Są wyłącznie uprawnienia z tytułu rękojmi, ewentualnie niezgodności towaru z umową w przypadku konsumentów.


dziwne, ze nie ma gwarancji, niemniej "niezgodnosc z umowa" wazna jest cale dwa lata w naszym kraju. Rekojmi juz nie ma kilka lat, niezgodnosc z umowa ja zastapila i to chyba na lepszych warunkach.
Pozdro.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych