"Gwarancja jeden rok" - tylko, że jesteśmy w UE i 2 lata gwarancji mamy niejako z urzędu, nawet jak sobie sprzedawca wypisuje inne wartości (może dać więcej niż 2 lata, ale nie mniej)
a nieprawda kolego:
gwarancja to umowa między dwoma podmiotami zawierana przy sprzedaży - gwarancji Era może Ci dać nawet 1 dzień gwarancji jeśli tak ustalacie przy zakupie i tyle - oczywiście możesz się nie zgodzić ale przecież nikt Cię nie zmusza do zakupu.
To o czy piszesz to "odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności towaru z umową" i rzeczywiście tu odpowiedzialność pozostaje w mocy przez 2 lata. Rzeczywistość jest jednak taka, że w momencie podpisania umowy i zakupu telefonu płacisz za niego kilka złotych więc odpowiedzialność sprzedawcy to konieczność pokrycia Twojej straty (czyli np 1zł do zwrotu za telefon). Ostatecznie wychodzi na to, że lepiej będzie kupić telefon za większą kasę żeby mieć się czego domagać w razie draki. Gwarantem dla klienta nie będzie Era czy sprzedawca w salonie tylko Apple i do niego będą wszyscy odsyłani z niedziałającym telefonem po gwarancji.
To, że towar może mieć 12 mcy gwarancji w glorii prawa najlepiej widac po sprzęcie Apple - wszystko ma rok gwarancji - iPhone nie jest pierwszy.