i dobrze, outlander ssie, myślałem, że to porządne auto, ale jednak za 100 tysi nie ma co szukać SUVa 
na szczęście jest u taty w firmie i używamy go od czasu do czasu- na delgacje. Ma mały przebieg-60.000 km. jest używany tylko przez mojego tatę albo mnie a już ma spalone sprzęgło i zniszczone tarcze hamulcowe, które to w dodatku się przegrzewają na autostradzie-gdzie jest w dużej mierze używany. Nienawidzę w nim pozycji za kierownicą- podobnie siedzę w nim jak w ursusie 330 którym to miałem okazję się przejechać kilka razy. Zimą zamarza na szybie mżawka na autostradzie i co chwilę trzeba pryskać spryskiwaczem, który to zcierany wycieraczkami przelewa się na boczne szyby uniemożliwiając korzystanie z lusterek. Skrzynia biegów chodzi ciężko i nie wytrzymuje eksploatacji w tak ciężkim samochodzie. Na pochwałę zasługuje silnik! Jest to stara kanstrukcja Volkswagena na pompowtryskiwaczach z turbiną (mówię o 2.0 DID), zapewnia przeciętną dynamikę, jednak wystarcza do miasta, swoje atuty ukazuje na autostradzie gdzie można wypróbować duży moment obrotowy (który to pali sprzęgło w mieście). Cieszy także niewielkie spalanie na średnim poziomie 7.4l/100km Na pochwałę zasługuje sprzęt audio sygnowany marką Rockwort Fosgate- daje czadu, można robić umcu umcu jak nażelowani chłoptasie w BMW
Przydatny jest 3-ci rząd siedzeń oraz elektryczne składanie siedzeń tylnych, które w dodatku regulowane co cieszy pasażerów, bo kosztem miejsca w bagażniku mogą zyskać miejsce na nogi którego jest dużo!! Mam 186 cm wzrostu i z tyłu mogę wyprostować nogi wkładając je pod fotel kierowcy! Niestety tego luksusu nie doświadczy pasażer prawej części kanapy, ponieważ pod fotelem pasażera znajduje się wzmacniacz sprzętu audio, który to z racji swojego umieszczenia jest wyjątkowo narażony na zalanie wodą z butów pasażera siedzącego na kanapie. G**no wart jest też napęd na 4 koła, bo z jakichś przyczyn przy próbie wykopania się z np. śniegu pali się sprzęgło, a ESP skutecznie uniemożliwia nam poślizg kół który jest w takiej sytuacji niezbędzny... Pomocne okazuje się wyłączenie tegoż układu za pomocą dobrze ukrytego czarnego przycisku gdzieś na dole po lewej od kierownicy. Niestety nie jest to takie oczywiste dla wielu kierowców. To chyba tyle, jak coś mi się przypomni to dopiszę.
idealniej opisac sie tego auta nie da, mam je od nowosci i najechane 70tys km, jednak spalania na poziomie 7,4l/100km nigdy nie widzialem, duzo pali na autostradzie, dla mnie 3 rzad siedzen to nieporozumienie i nie powinno tego tam byc. Palace sprzeglo w zaspach snieznych to prawda, jednak na miescie nie zdarzylo mi sie palic sprzegla. Co do ESP - po ponad roku jezdzenia autem dowiedzialem sie ze mozna ten cudowny system wylaczyc, a odkrylem to podczas gigantycznego korku i z nudow wszystko wciskalem tam po lewej stronie w ukrytym miejscu i trzymac trzeba ok 5sekund zeby sie esp wylaczylo. Pozycja za kierownica jak dla mnie jest wygodna,wszystko zalezy jak ustawisz kierownice,wysokosc fotela i oparcie,ja mam wygodnie ustawione i nie czuje sie jak w tirze. Sprzet audio mnie zaskoczyl jednak brak wejscia aux to kompletna paranoja. Mam nadzieje ze przesiade sie do bmw a outlander pojdzie do zyda.
Pozdro
p.s. hamulec reczny - tez nie wiem po co on tam jest skoro podczas jazdy zaciagniecie go powoduje tylko pisk linki,a nie blokowanie tylnych kół ^^ juz lepiej w tym aucie sprawdzilby sie przycisk "P" jak w passatach.