Można robić tak, jak opisał Ftpd, ale przyznam, że w dalszym ciągu nie rozumiem, co właściwie chcesz osiągnąć. Co Ci te aplikacje, których nie używasz przeszkadzają? Bolą Cię oczy od ich ikonek?
Przestrzegaj prostych zasad:
- Każda fizyczna osoba (nie konto, tylko człowiek, Ty, córka, itd.) powinna mieć swoje indywidualne Apple ID oraz konto na komputerze (lokalne). NIGDY I NIGDZIE nie dziel się z NIKIM swoim Apple ID. Myśl o nim, jak o dowodzie osobistym.
- Apple ID danej osoby powinno być skonfigurowane na jej koncie lokalnym.
- Aplikacje domyślnie instaluje się nie "na koncie", tylko na komputerze. Taka aplikacja się nie "dubluje" na poszczególnych kontach, tylko jest dla każdego konta dostępna, bo jest zainstalowana na komputerze. Tak samo, jak lodówka w kuchni jest dostępna dla wszystkich mieszkańców.
- Ustawienia poszczególnych aplikacji, w tym loginy, preferencje, itd. są, co do zasady, przypisane do poszczególnych kont lokalnych. Czyli, jeśli masz zainstalowanego na komputerze np. Messengera, to aplikacja jest dostępna dla wszystkich, natomiast Ty będziesz się logował swoimi danymi, a córka swoimi. Nie podejrzycie nawzajem swoich korespondencji. Idąc za wcześniejszym przykładem, to jest taka lodówka, że każda półka jest zamykana na kluczyk i dostępna tylko dla jednego mieszkańca.
O ile nie masz jakiejś baaardzo specyficznej sytuacji (2 osoby i potrzeba zachowania ich prywatności to nie jest nic specyficznego, tylko standard), to trudno doszukać się jakiejkolwiek wartości dodanej w instalowaniu aplikacji per użytkownik. Tak samo, jak raczej nikt nie trzyma w domu oddzielnych lodówek.