Witam,
Chciałbym podzielić się moją historią.
21.10 podczas prac na cmentarzu schyliłem się i podniosłem. Zamroczyło mnie i zacząłem odczuwać dyskomfort w klatce.
Usiadłem na ławce i zrobiłem EKG moim AW 6, pokazało mi migotanie przedsionków i puls 190BPM. Na początku olałem bo nigdy nie miałem problemów z sercem. Ale oddech stawał się płytki i coraz gorzej się czułem. AW nadal pokazywał migotanie. Żona zadzwoniła na 112, po kilku minutach przyjechało pogotowie. Puls ponad 190 częstoskurcz i zostałem przewieziony na SOR. Z jazdy pamiętam mało. W szpitalu po kilku próbach udało się zwolnić serce. Po kilku godzinach spokoju zawibrował zegarek i pokazał migotanie. Zobaczyłem na monitor nad głową i znowu zaczął puls iść do góry. Lekarz podał znowu lek i do rana był spokój. Migotanie na zegarku pokazywało jeszcze dwa dni i jak już dobrze się czułem to było wszystko w normie.
To były najlepsze wydane pieniądze jak się okazało.
Jak byłem prywatnie u kardiologa to mówił, że zapisy EKG z tych zegarków są bardzo dobre. Lekarze w szpitalu nie chcieli słyszeć o zegarku a pokazał niemal identycznie co ich monitory.
Gorąco polecam!