[MacRayers]

Przyznam, że nie sądziłem, że będę pisał takiego maila. Wszyscy wiedzą jak działa SAD, albo słyszeli jak on działa. Postanowiłem dodzwonić się do telefonu obsługującego sklep internetowy (chciałem zakupić Leoparda). Po godzinie zrezygnowałem. Pomyślałem - no tak, jak mówią - SADyści. Będąc jednak w Warszawie 2 dni temu wdepnąłem do iSpotu na Polnej. Już*wiem dlaczego Ci ludzie nie odbierają telefonów. Pasja, z jaką prezentowali komputery, obsługiwali klientów, spowodowała, że zmieniłem swoje zdanie na temat tej firmy. Dodam, że zostałem również świetnie obsłużony, można było i fachowo porozmawiać i pośmiać się. Poważnie mówiąc, nie chciało mi się*wychodzić. Mogę z całym sumieniem polecić iSpot na Polnej. Wyszedłem zatem zadowolony i z Leopardem pod pachą. Szczególne pozdrowienia dla p. Agaty, p. Krzysztofa i p. Filipa. P.S. To była moja pierwsza i na razie jedyna wizyta w iSpocie. Ja poza nieszczęsnym odbieraniem telefonów (wiem już z czego to wynika) mam jak najlepsze zdanie.

[Vorph]

ze swojej strony mogę napisać to samo - kupowałem (w czasach kiedy był tylko salon na Polnej ) tam swojego ibooka i ipoda i zawsze byłem obsłużony jak trzeba a nawet lepiej. również pozdrawiam p. Krzysztofa

[jasiek13]

tez moge powiedziec ze ispot na polnej jest wyjatkiem w tej firme dobrze , ze choc jeden sklep jest na poziomie

[esteper@mac.com]

Ja też pozytywnie mogę ocenić ten iSpot. Kupowałem tam swojego MB, a za każdym razem gdy tam byłem mogłem swobodnie porozmawiać a za razem pożartować

[kkowalski]

Parę lat temu poszedłem z tatą do tego iSpota (wtedy był to jedyny sklep apple w Warszawie i chyba Polsce). Stąd w ogóle wzięło się moje zainteresowanie Macami. Pamiętam jak oglądałem wtedy pięknego, nowego iMaca G4... Ach te wspomnienia. Muszę ich kiedyś jeszcze odwiedzić

[Filip Rychlik]

Pracowałem tam Szkoda, że go zamknęli, ale niestety widać lepsze są sklepy w galeriach handlowych. No cóż polityka SAD-u

[adamouse]

Mieszkalem nad tym sklepem

[Filip Rychlik]

Szkoda , że sklep zamknęli, bo miał swoją wierną klientele. Kupowało sporo osób, w tym znanych które nie chciały się lansować w galeriach handlowych