Wrzuciłem ten temat najpierw w dziale "Urządzenia zewnętrzne", ale wylądował w koszu - podobno ma jednak pisać tutaj. Więc piszę.
Mam naprawdę dziwny problem.
Karta microSD, która siedzi w moim telefonie z Androidem. Mam na niej między innymi +/- 30 GB muzyki. Zwykle kiedy zgrywałem jakąś nową płytę (albo kupowałem wersję cyfrową) wrzucałem ją na kartę za pomocą narzędzia Android File Transfer - ale ta aplikacja nie bardzo nadaje się do przerzucania dużych ilości danych, od razu coś się wiesza. Więc kiedy miałem do przerzucania jakieś większe ilości danych - wyjmowałem kartę z telefonu, wkładałem ją do czytnika i tą drogą wrzucałem muzykę czy zdjęcia.
Ponieważ zrobiłem trochę porządków w swojej bibliotece muzycznej, postanowiłem wykasować całą muzykę z karty i wgrać ją na nowo.
No i klops: wkładam kartę w czytnik - i dostaję komunikat "Dysk nie jest czytelny dla tego komputera". Mac widzi, że karta jest podłączona (narzędzie dyskowe ją widzi), ale na tym się kończy: nie da się jej ani odczytać, ani nawet sformatować (wymazać). Ki czort?
Najpierw pomyślałem, że padła mi karta - OK, shit happens. Wyciągnąłem więc zupełnie nową kartę microSD (nówka sztuka, nigdy nie otwierana). Po włożeniu do INNEGO czytnika - wszystko OK, gra i burczy. Ale kiedy włożyłem kartę do telefonu, dostałem komunikat, że muszę ją sformatować (w telefonie). Sformatowałem, wyjąłem, włożyłem do czytnika… I da capo al fine: "Dysk nie jest czytelny dla tego komputera". I znowu nic więcej nie da się z nią w komputerze zrobić.
Nie rozumiem. Dawniej Mac bez problemów czytał przez czytnik te karty, mogłem wrzucać w jedną i w drugą stronę co chciałem - czy coś się zmieniło? Catalina nie jest w stanie współpracować z kartą sformatowaną pod Androidem?
I to do tego stopnia, że nie może jej nawet wymazać?
Mac Mini, Catalina (10.15.7), w telefonie Android 10.