Pandemia to teraz chłopiec do bicia dla wszystkich firm, ale zdjęcie z półki towaru (podkreślam, standardowego, ew zasilacz można tu podciągnąć pod zmianę opcji - bo czy EU, czy UK - dalej wymaga zmiany) i zapakowanie go (zakładam, że w magazynie Apple tak to wygląda - konfiguruje się zestawy pakując odpowiednie elementy do pudełek, potem foliuje) to kwestia kilku dni normalnie a w sytuacji takiej, jak obecnie paru tygodni.
Miesiąc oznaczałby braki na magazynie ale znów - to typówka, którą robią w dużych ilościach i raczej dostawy planują z wyprzedzeniem. MBP z "Apple Silicon" chyba nie będzie w mojej konfiguracji zresztą (na początku)...
Otószsz...
Jak donoszą wiewiórki-fanboje (na forum samopomocy chłopskiej Apple jest wątek) Makbóki składają chińskie łapki w systemie Just In (long) Time. Znaczy to oczywiście, że Wasze zamówienie wpada do kuwetki a w odpowiednim czasie (jak w bajkach: ani mało, ani wiele ale tyle ile go upływa) z kuwetki podejmuje je Ping, daje Pongowi, który niesie do Penga który to składa.
Innymi słowy głupi ja myślałem, że Apple jakoś się na te zamówienia przygotowuje: ma na stanie popularne modele lub przynajmniej z grubsza zapuszcza produkcję wcześniej tak, żeby dostawa była szybciej. Jak mnie na forum wiewiórek-fanbojów poinformowano, Apple jest tak wspaniałe, że olewa potrzeby i na ich produkt trzeba czekać a geniusz firmy polega na tym, że to trwa miesiąc z kawałkiem a nie np. rok. Im to nie przeszkadza a inne firmy robiące na półkę są głupie.
Nic to. MBP właśnie jest w drodze: status się zmienił wczoraj wieczorem a dzisiaj rano już ruszył do mnie. Powiem Wam, czy to dobry komputer, bo pewnie nie wiecie ( ;-) ). Acha, podobnie jak np. słuchawki, MBP idzie z Czech. Zdaje się, że Foxconn ma tam swoją montownię sprzętu.
Użytkownik Lard_Vader edytował ten post 07 października 2020 - 09:28