Bo rzeczywiście było 40 (w swoim czasie tworzyłem sobie niezliczone melodyjki w Garage Band dla iOS, więc pamiętam), ale wczoraj właśnie tym sposobem ustawiałem piosnkę Toola z nowego albumu na dzwonek i pokazało mi powiadomienie o 30 sekundach właśnie podczas eksportu. Surprise, surprise… „myślałem, że się rozwijają, a oni się zwijają”, parafrazując wypowiedź jednego polskiego prezydenta o drugim. EOT.
@Mikołaj Maciejko: właśnie w tym wątku na reddicie stwierdzono, że od którejś tam bety działać przestało.
@raflos: Ale w linku, co kolega powyżej podesłał, to przekombinowali na całość – maile do siebie…
W skrócie:
– żądany plik kopiujemy gdzieś do iCloud Drive na Macu (w iTunes można było przedtem go przyciąć do wybranego fragmentu w Informacje > Opcje, nie wiem, czy w nowej Music.app się da) – warunek: rozszerzenie AIFF, WAV, CAF, AAC, MP3 albo MIDI;
– na iPhonie mamy Garage Band;
– w nim nowy utwór > Rejestrator audio > Przycisk widoku ścieżek (trzeci od lewej na górnym pasku);
– mały plusik na miarce po prawej stronie > Sekcja A > Takty - Automatycznie;
– przeglądarka pętli (2. od prawej na pasku) > Pliki > Przeglądaj rzeczy w aplikacji Pliki; wybieramy swój plik;
– po zaimportowaniu dotykamy, przytrzymujemy i podsuwamy go w górę, dodając jako ścieżkę;
– tu już nic nas nie blokuje w inwencji twórczej: edytujemy, wycinamy, ustawiamy efekty w narzędziach ścieżki, miksujemy, puszczamy od końca, jak jesteśmy satanistami, dogrywamy nowe ścieżki (wokal, instrumenty), hulaj dusza – można ulubionemu utworowi nadać własny unikalny charakter;
– wracamy strzałką w lewym górnym rogu do „Moich utworów”, zaznaczamy, ikona Udostępniania/Eksportu > Dzwonek (jak będzie za długi, samo przytnie);
– niepotrzebne już pliki muzyczne usuwamy z GB i z iCloud Drive;
– tyle.
Smacznego.