Hej, piszę do Was z pytaniem odnośnie serwisu gwarancyjnego. Zakupiłam Iphone'a X na początku marca z rynku wtórnego w stanie praktycznie idealnym. Od samego początku użytkowany w szkle oraz obudowie, jednak tu trzeba zaznaczyć, że szkło hartowane zakupiłam nie na całą szybkę tylko niestety zostaje te 0,5cm pomiędzy obudową, a szkłem hartowanym. Tym sposobem nabawiłam się 2 rys, które znajdują się właśnie w tym odstępie (cudny, kruchy ekran X...). W maju zauważyłam, że z telefonem zaczyna się coś dziać, ponieważ bardzo wolno się ładował w porównaniu do mojego poprzedniego Iphone 6s, bateria się nagrzewała do takiego stopnia, że gdy wychodziłam z zajęć (a Iphone nie był użytkowany) to cała tylnia obudowa aż parzyła i, typowe już chyba, rozładowywał się podczas 20%. Postanowiłam oddać go do serwisu Cortland (17.05) z polecenia mojego kolegi i po przeczytaniu wielu opinii, że zawsze służą pomocą. Telefon został przyjęty (!) do naprawy i nastąpiła jego diagnoza, która polegała na wykonaniu paru testów, lecz podobno nic one nie wykazały i polecono mi nie przywracać kopii zapasowej telefonu. Ponadto, załączyli możliwość wymiany ekranu z powodu uszkodzeń mechanicznych z wyceną na prawie 1600 złotych. Oczywiście odmówiłam i poprosiłam o odesłanie telefonu. Po 3 tygodniach (12.06) nadal te same problemy, a nawet stwierdzam, że większe, bo telefon zaczął gubić zasięg, a po włączeniu jednej z aplikacji zaczyna szmieć (?!).
Z powodu braku pomocy ze strony Cortland, postanowiłam przejść się stacjonarnie do Ispota. Pan z obsługi już zaczął wypisywać formularz zgłoszeniowy, gdy nagle zauważył, te wspomniane wyżej, rysy. Oświadczył, że w takim przypadku nie może przyjąć telefonu na gwarancję i, że mogą mi zapronować wymianę ekranu, bądź wymianę całego urządzenia za mniejszą kwotę, czyli 3000 złotych. Znowu się nie zgodziłam, już bardzo zdenerwowana, postanowiłam zaczerpnąć trochę wiedzy i zadzwonić na infolinię Cortland z prośbą o wytłumaczenie, gdyż oni nie odmówili naprawy tylko wykazali, że rzekomo z urządzeniem nic się nie dzieje. Zgłosiłam kolejne wady Iphone i zapytałam się, co mam teraz zrobić i wtedy pan z infolinii stwierdził, że oni nie mogli nic z urządzeniem zrobić, ponieważ ma USZKODZENIA MECHANICZNE. Zapytałam się, jakim to sposobem, jeśli telefon został przyjęty do diagnozy, ale nic ona nie wykazał i owszem, wysłaliście wycenę naprawy EKRANU, ale nie była ona w ogóle powiązana z wadą produktu, o której wspominałam i jest to celowe wprowadzenie w błąd klienta i gdzie jest zapis w umowie gwarancyjnej, że takie uszkodzenie dyskwalifikuje naprawę gwarancyjną. Poza tym, jakie ma powiązanie problem z baterią i ewidentnie płytą główną z 2 rysami na ekranie?! Oczywiście, pan powiedział to samo co wcześniej i skierował mnie konkretnie do Apple. Co mogę w takim przypadku robić? Czy pisać zażalenie do Cortland czy prędzej do Apple? To są żarty, że płacę tyle pieniędzy za telefon, a po upływie 3 miesięcy nawet nie mogę uzyskać żadnej pomocy....