Witam,
Już od iphone 7, które wychodziły jako odporne na wodę widziałem różne testy, gdzie po nurkowaniu w basenie niektóre sztuki odmawiały posłuszeństwa. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nawet najnowszy iphone X jest "odporny" tylko do 0,15 metra na 30min.. lub głębiej na bardzo krótki czas. Nie spodziewałem się jednak tego, że odebranie telefonu mokrymi rękoma i pozostawienie na kilka minut na nim trochę wody poniesie za sobą takie skutki. Mój iPhone miał case, szkło.. praktycznie idealnie dopasowane.. Miałem zawsze wrażenie, że nawet gdyby nie był wodoodporny, lub "odporny na zachlapania" to i tak woda nie bardzo miała by którędy wlecieć. A jednak.. po kilku minutach wytarłem urządzenie z wody zdążyłem napisać jeszcze jednego smsa, a gdy po chwili dostałem odpowiedź.. wyłączył się.. Byłem pewien, że miałem na maksa naładowany telefon, więc nawet nie próbowałem go podłączać, bo mógłbym mu jeszcze bardziej zaszkodzić. Brałem pod uwagę już to, że będę musiał naprawiać go za własne pieniądze, w jakimś niezależnych serwisie. Apple nie uznaje gwarancji w przypadku, gdy jakakolwiek ciecz dostanie się do środka. Jest to dla mnie zrozumiałe.. Naprawianie za free urządzeń, które ktoś testuje na 10m głębokości byłoby strzałem w stopę. Jednakże z drugiej strony pomyślałem.. - Zapłaciłem ponad 5000zł za telefon, który przy pierwszym zetknięciu z wodą totalnie się rozleciał. Co mi szkodzi? Zgłoszę go do Apple, opisując tylko, że się nie uruchamia, zobaczymy co powiedzą. Tak właśnie zrobiłem Zdecydowałem, że zapłacę za naprawę, która według cennika Apple wynosiła około 550$ + około 25%. W związku z tym podłączyłem go do prądu. Tester zużycia energii elektrycznej nie wykazywał nawet próby poboru prądu.. wielkie 0.00 W ..Następnego dnia po zgłoszeniu dostałem BOXa i wraz z kurierem zapakowałem mojego iphona, który pojechał do Czech. 3-go dnia iphone dotarł do Apple i widniał status o Diagnozie mojego urządzenia. Po 2 godzinach status zmienił się na ... Oczekiwanie na produkt zamienny.. a po kolejnych 2 godzinach.. Wysłaliśmy produkt zamienny. Już 4 dnia z powrotem byłem posiadaczem iphone X. Byłem mile zaskoczony, że mimo wyraźnego regulaminu dotyczącą cieczy Apple podjęło decyzję o wymianie urządzenia. Co z tego wynika? Myślę, że Apple nie wymienia urządzeń zalanych, a jedynie takie co miały ewidentnie wadę fabryczną. Znalazłem na zagranicznym forum informację o Iphone 8 Plus, który przy wymianie baterii na nową nie miał w ogóle kleju. Może i mi się tak zdarzyło? A może to zbieg okoliczności? I akurat się popsuł w momencie kiedy ja go zamoczyłem? Prawdy nigdy się nie dowiem, ale mimo wszystko Apple ma tym razem u mnie ogromnego plusa. W każdym razie morał jest taki, że jeżeli ktoś będzie miał problem z zalanym iphonem na gwarancji, to warto spróbować.
Pozdrawiam