Witam wszystkich,
Mam pytanie, być może ktoś z was miał podobną sytuację.
W czerwcu 2017r. wylałem wodę na stole gdzie był włączony Macbook, po chwili sam się wyłączył. położyłem go tak aby woda wyleciała. Jednak nie uruchamiał sie na baterii (do ładowania NIE podłączałem). wysłałem do serwisu gdzie po 3 tygodniach dostałem ofertę naprawy na sumę 4342 zł. To jest kawałek maila którego dostałem od serwisu:
Board, Logic, 2.7 GHz, 8GB
Cena uwzględniająca zwrot uszkodzonej części do producenta: 2031,22 zł (w tym 23% podatku VAT).
Powód wymiany: po kontakcie z cieczą
Top Case w/Battery, GBR
Cena uwzględniająca zwrot uszkodzonej części do producenta: 1905,8 zł (w tym 23% podatku VAT).
Powód wymiany: po kontakcie z cieczą
I/O Board
Cena uwzględniająca zwrot uszkodzonej części do producenta: 257,44 zł (w tym 23% podatku VAT).
Powód wymiany: po kontakcie z cieczą
Zrezygnowałem z naprawy i tak leżał Macbook w pudełku aż coś mnie tknęło 2 dni temu żeby podłączyć go i sprawdzić. Podłączyłem i pod ładowarką uruchomił się elegancko. Sprawdziłem wszystko i wszystko jest ok tylko bateria pokazuje mi że jest 30% oraz stan: wymień. Zrobiłem diagnostykę i wyskoczyła tylko informacja że bateria nie działa prawidłowo. Dodam ze jak odłączę ładowarkę to się wyłącza. Moje pytanie to takie czy wystarczy tylko wymienić baterię? Czy możliwe że problem jest również w tych elementach co podali mi z serwisu?
Bardzo proszę o pomoc
Pozdrawiam