

Pogrążony w Żałobie :(
#1
Posted 22 January 2008 - 22:56

#2
Posted 22 January 2008 - 23:02

#3
Posted 22 January 2008 - 23:20
#4
Posted 22 January 2008 - 23:25
Aha, jedna rzecz - Kaja?! wtf?!
Niektórzy na swoje auta mówią żeńskimi imionami, inni na swoje łodzie, czy co tam jeszcze. A kolega, jak zresztą i ja, nazywamy tak nasze ukochane Maczki :]
#5
Posted 22 January 2008 - 23:43
#6
Posted 22 January 2008 - 23:49
myslalem ze jakis watek z histori na onecie [*][*][*]
Kaja...
#7
Posted 22 January 2008 - 23:57

#8
Posted 22 January 2008 - 23:57
I bardzo dobrze, nie czuję się wogóle na podążanie za trendami, również dotyczącymi "normalności".sorry ale czytajac takie tematy stwierdzam ze czasami nas applowcow troche tez poje...
#9
Posted 23 January 2008 - 00:08
#10
Posted 23 January 2008 - 00:10


#11
Posted 23 January 2008 - 00:11
#12
Posted 23 January 2008 - 00:33


#13
Posted 23 January 2008 - 00:44
#14
Posted 23 January 2008 - 06:13
#15
Posted 23 January 2008 - 07:25

#16
Posted 23 January 2008 - 09:04
I bardzo dobrze, nie czuję się wogóle na podążanie za trendami, również dotyczącymi "normalności".
Ja również, a już w szczególności od chwili gdy chciałem się spotkać z moim dawno nie widzianym przyjacielem w kawiarence. Jego mama powiedziała, że lepiej nie, bo będziemy wyglądać 'jak jakieś geje'...

Początkowo się nieźle ubawiłem ale obsługująca nas pani patrzyła na nas... odrobinkę spod łba. Może miała tylko kiepski dzień ale i tak dało mi to odrobinę do myślenia... (swoją drogą, lokal nazywał się "Pędzle i Szczotki" - mocno nie polecam...)
Raphael, współczuję - może przynajmniej wyprawimy mu pogrzeb?

---- Dodano 23-01-2008 o godzinie 10:08 ----
Kochani nie wiem co zrobić, tak się napisałem z pierwszym postem na tym i wszystko szl... trafił
Drobna rada na przyszłość: jeżeli używasz Safari to wystarczy wybrać EDIT > Undo w takich przypadkach. Wtedy wszystko ładniutko wraca ale obawiam się, że teraz trochę za późno, chyba że spróbujesz się cofnąć do formularza - warto spróbować.

#17
Posted 23 January 2008 - 15:05

#18
Posted 23 January 2008 - 15:34
#19
Posted 23 January 2008 - 16:10
mogą być świetnie wykonane, być śliczne, przynosić nam mnóstwo satysfakcji i przyjemności. Można o nie dbać i wszędzie zabierać i czerpać z nich radość.
Ale to tylko martwy przedmiot, do którego miłość przypomina mi ludzi, którzy psy traktują jak ich oczko w głowie- a tu zrobi kupke, o! jaki zdrowy, dam mu jeść' a jak takie zwierzę zdechnie to świat się wali im na głowy:)
iBook się rozwalił, to można kupić następnego iBooka- nic prostszego!

Co do nadawania imion: eeee, no jak kto lubi. Jak już bym musiał to jednak pseudonim. Chyba jest obiektywne do stwierdzenia co jest bardziej lub mniej męskie i wydaje mi się, że nadawanie przedmiotom rzeńskich imion z całą powagą a nie bez ironicznego żartu to raczej zmiękczanie rzeczywistości.
a również, a już w szczególności od chwili gdy chciałem się spotkać z moim dawno nie widzianym przyjacielem w kawiarence. Jego mama powiedziała, że lepiej nie, bo będziemy wyglądać 'jak jakieś geje'...
No to jak ta normalność cię tak nie pociąga to bycie gejem powinno być właśnie wyrazem indywidualizmu

Ok, łapie za słówka, nie obrażaj się- to nie był atak z mojej strony. A tekst 'mamy' jest niezły. I śmieszny i smutny.
Choć jakieś dziwne problemy, bo Polska, kraj w którym normalne jest iść z kumplem na piwo tak samo toleruje kumpli na kawę- ja notorycznie spotykam się pogadać z kumplem i pierwszy raz do głowy mi wpadło spojrzenie na kwestię z tej strony.
Anywyay, szkoda maka, tym bardziej, że to iBook (kultowa maszynka). Ale cóż, trudno.
Zawsze się miło (paradoksalnie) lub z zaciekawieniem czyta, gdy użytkownicy opisują swoje perypetie z maczkami, czasem nawet te związane ze zniszczeniem sprzętu, ale cóż...
Jak pisałem, to tylko przedmiot

#20
Posted 23 January 2008 - 16:18
No to jak ta normalność cię tak nie pociąga to bycie gejem powinno być właśnie wyrazem indywidualizmu
Jestem (nie)wystarczająco nienormalnym heteroseksualistą więc dzięki ale nie skorzystam...



Nie pociąga mnie normalność, w ramach której "instaluje" się mocno stereotypowe myślenie...

#21
Posted 23 January 2008 - 16:29



- Simborek and wieslawo like this
#22
Posted 23 January 2008 - 19:05
Moze pomoze ;D
#23
Posted 25 February 2009 - 01:53
#24
Posted 25 February 2009 - 09:28
#25
Posted 25 February 2009 - 10:28
O ile z reguły jakoś nie przywiązuję się w swoim życiu do przedmiotów, to jednak nie mogę powiedzieć tego o komputerach.iBook się rozwalił, to można kupić następnego iBooka- nic prostszego!
Przecież to tylko przedmiot, może i ulubiony, aaaale:)
Do tej pory mam swojego starego laptopa DELL Latitude C600 (Intel Pentium III 750MHz, 256MB SDRAM, 20GB HDD, Windows XP SP2 OEM) i trzymam go w zasadzie tylko dlatego, że był to mój pierwszy laptop w życiu... i dlatego, że jak na czasy kiedy go kupowałem był on (dla mnie przynajmniej) niesamowicie drogi (mogłem mieć sprzęt jakiejkolwiek innej marki z lepszym prockiem, gdyby nie to, że uparłem się właśnie na DELL'a- czego nigdy nie żałowałem i nie żałuję).
Swojego białego MacBook'a nabyłem w promocji letniej- jeszcze przed wprowadzeniem tych aluminiowych modeli (i to za 3.000zł brutto). Nie żałuję- bo kojarzy mi się on z iBook'iem G4 którego zawsze chciałem w życiu mieć- lecz w tamtych czasach to już wspomniany wcześniej DELL był dla mnie szczytem marzeń (a z finansowego punktu widzenia było to niezłe szaleństwo z mojej strony). Oboje z narzeczoną wiemy, że go już nigdy nie sprzedamy (choć mamy kiedyś w przyszłości zamiar zakupić MacBook'a Air lub ostatecznie MB aluminiowego).
Ten sam los czeka zapewne stojącego obok na biurku eMac'a G4. Możliwe całkiem, że gdybyśmy mieli większe mieszkanie (a najlepiej dom) i nieco więcej pieniędzy to zastanawialibyśmy się całkiem poważnie nad zakupem iMac'a G4 (lampka) czy białego iMac'a G5.
Czy można nazwać nas fanatykami? Tak, z powodzeniem :-D ale mamy w sumie tyle odchyleń od normy (Apple, MacOS X, DELL, Linux, pingwiny, kaczki, itd.) że ciężko jest nawet sprecyzować fanatykami czego jesteśmy. Najważniejsze, że dobrze nam z tym... :-) a autorowi tegoż tematu nie dziwimy się więc ani troszeczkę, bo komputer to w końcu nie tylko nasze narzędzie pracy i kawał plastikowej obudowy- to część naszego życia i naszej historii. :wink:
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users