Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Ponarzekaj na swojego sąsiada...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
35 odpowiedzi w tym temacie

#1 Simborek

Simborek
  • 1 272 postów
  • SkądZewsząd. Obywatel Świata.

Napisano 14 stycznia 2008 - 19:39

Tak, tutaj jest miejsce na to, by swobodnie ponarzekać na swojego sąsiada.
Nie myślałem, że kiedyś założę tak abstrakcyjny temat.
Pozwolę sobie wypisać pewne założenia:

*Skąd jest? Z góry, z za ściany czy może z dołu?
*Czym Cię tak wkurza?
*Kiedy się wprowadził?
*Opieprzałeś już go?
*(Część najfajniejsza - proszę możliwie najbardziej opisowo...) Co byś mu zrobił gdyby nie istniał kodeks karny?

---

W moim przypadku chodzi o sąsiada "z góry", jego rozwydrzonego dzieciaka, zapał do majsterkowania i "ambitnej" muzyki...

Wprowadził się 2 tygodnie temu i od tego czasu, mniej więcej o godzinie 23, jego dzieciak zaczyna biegać, krzyczeć i płakać ALBO on wyciąga wiertarkę ew. przestawia meble...

Moja matka próbowała go opieprzać ale człowiek jest najwidoczniej troszkę ociężały... Myślę obecnie o zakupie czegoś takiego: http://allegro.pl/it...wanzuj_sie.html - może poskutkuje...

Przyznam, że najchętniej bym go zastrzelił i to niejednokrotnie. Niech umrze kilkakrotnie to się "nauczy"... :roll:

#2 owz

owz
  • 3 360 postów
  • SkądPoznań

Napisano 14 stycznia 2008 - 19:49

córka sąsiada z domu obok [mieszkam w szeregowcu], katowała mnie od 6 rano swoimi hitami w stylu starej Szitnej etc. Problem rozwiązałem 1000W głośnikiem niskotonowym przystawionym do ściany i wyszełem na 20 minut z domu. Od tego czasu już nie nie nęka :Dd

#3 _igi

_igi
  • 3 154 postów
  • Płeć:
  • SkądWarszawa, PL

Napisano 14 stycznia 2008 - 20:11

ja do swoich sasiadow nic nie mam, oni moga miec notoryczne glosne sluchanie muzyki, ale sie boja przychodzic ;D

#4 Doc

Doc
  • 308 postów
  • SkądLublin

Napisano 14 stycznia 2008 - 20:13

Sąsiad puszczał hity z eski o 22 więc postanowiłem go potraktować czymś lepszym. Wziałem mini-wieżę, zacząłem od dire straits potem AC/DC a pod koniec Nightwish i przyszedł i powiedział że za głośno.

#5 _igi

_igi
  • 3 154 postów
  • Płeć:
  • SkądWarszawa, PL

Napisano 14 stycznia 2008 - 20:21

moj moze narzekac na przyzwoita dawke roka psychadelicznego albo nu-jazzu, czasem i pozniej :D W sumie w granicach znosnosci, za to jak on cos dowali to kaszana jest. Eska na pelen regulator, na pol klatki wali jakims szitem. Mam na niego sposob. Cannibal Corpse, wystarczy na ok. 3/4 glosnosci i wymieka chlopak ;D

#6 admkryn

admkryn
  • 2 997 postów
  • SkądLondyn, UK

Napisano 14 stycznia 2008 - 20:38

Ja, że mieszkam na przedmieściach, to z muzyką nie mam problemu. Ale mam wrednego sąsiada, a jak. Wprowadził sie jakieś 7 lat temu. Niby miły. Ma 2 córki. Te również miłe (o urodzie się nie będę wypowiadał, bo mają po 7 lat >>bliźniaczki<<) Sielanka? Nic podobnego! Najgorzej jest latem. Otóż ma bardzo piskliwy głos, coś wstylu pani Senyszyn, ale jeszcze gorszy, no i jeszcze męski. No jego coreczki bawią się w ogrodzie, a ten z domu: ,,Oleńko, Kochanie!!!" Wiecie, jak to wkurza, kiedy słyszycie to co 5 minut? Jest jeszcze sprawa zwirzaków. Sam mam pieska, ale jego piesek to jest masakra. Idę sobie ulicą, a ten wsykakuje z bramy, a że jest mały to się prześizgnie.I potem ujada za mną do samego sklepu. Argh... Moja mama z kolei ma inny problem: Podcina jej roślinki. Ostatnio na przykład odciął czubek naszego świerku. Przestał więc rosnąć w górę, ale zaczął na boki. Żeby nie zabił innych roślin, trzeba go było wyciąć. Facet może nie robi czegoś strasznego bardzo, ale samą swoją obecnością jest straszny... Co bym mu zrobił? Ja uważam, że JA powinienem mieć prawo do odstrzału 1 osoby rocznie. Pierwszą byłaby moja wychowawczyni, drugą on.

#7 b.milewski

b.milewski
  • 4 486 postów
  • SkądGlasgow

Napisano 14 stycznia 2008 - 20:55

mój sąsiad od jakiś 3 tyg bardzo głosno gada i gania się z psem o 7 rano gdy jeszcze śpie słodko i głęboko, miarka się przebrała jutro dwie 300W kolumny będą stały pod ścianą a znich będzie się sączyć ostry Drum nad Bass :D

#8 matdys

matdys
  • 1 253 postów
  • SkądRzeszów, PL

Napisano 14 stycznia 2008 - 21:14

A ja mam fajnych sąsiadów, którym nie przeszkadza głośno puszczona Nirvana :)

#9 Michu

Michu
  • 2 614 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 14 stycznia 2008 - 21:32

Eee tam to jeszcze nic :P ja mieszkam w bloku w którym sąsiedzi łącznie mają 2 duże psy (wilczur i dog, zastanawiam się po cholerę męczyć duże zwierzę w bloku? nawet jeśli jest to 5 pokojowe mieszkanie), 2 jamniki i jedego kundla... I co jakiś czas jest tak: zamykają tego doga na balkonie i on biedny wyje cały czas - do niego przyłączają się pozostałe psy (właścicieli wilczura nie ma w domu do ok 18) i szczekają sobie... orkiestra 5.1 Tego kundla jest mi żal bo sąsiadka (ona jest trochę nie halo i nie da się do niej przemówić, nawet policja tego nie potrafi ale nie będę się o niej rozpisywał) wypędza go poza dom czasem nawet na kilka dni i on siedzi i załatwia się w klatce... Z kolei do córek (19 lat) tej sąsiadki przychodzą jakieś dresy, robią w domu "imprezy" i zbiegają o 2 w nocy po schodach, ostatnio bili się pod blokiem i ich policja zdjęła Nie mam prestensji do psów bo nie jest to ich wina - winę ponoszą bezmyślni właściciele Na szczęście nie dzieje się to codziennie i już przywykliśmy trochę. 2 lata temu mieszkałem w bloku obok (2 pokoje to było trochę za mało ;)) i tam nie było żadnego ale to najmniejszego problemu z sąsiadami. Ze wszystkim można się było dogadać. Jest to ogólnie bardzo spokojne osiedle ale po prostu trafiliśmy na takich sąsiadów. Oprócz tego mieszka nam się bardzo miło, jest dużo miejsca i ładne widoki, fajne osiedle. To tyle mojego narzekania ;) trochę się rozpisałem

#10 LB1989

LB1989
  • 244 postów
  • SkądSzczecin/Stargard

Napisano 14 stycznia 2008 - 22:10

A mój najbliższy sąsiad mieszka 100 metrów dalej, więc nie mam problemu :) Ot, uroki mieszkania na wsi :)

#11 michau

michau
  • 436 postów

Napisano 14 stycznia 2008 - 22:13

*Skąd jest? Z góry, z za ściany czy może z dołu?
*Czym Cię tak wkurza?
*Kiedy się wprowadził?
*Opieprzałeś już go?
*(Część najfajniejsza - proszę możliwie najbardziej opisowo...) Co byś mu zrobił gdyby nie istniał kodeks karny?

  • z dołu, trzypokoleniowa familia pań lekkich obyczajów + gościnnie ich nielubiący się nawzajem faceci
  • głośne picie wódy + naparzanie się po pyskach + rzucanie czym popadnie
  • element zastany, to ja się wprowadziłem
  • nie, od razu dzwonię po policję. przyjeżdżają bardzo szybko. potem parę*tygodni spokoju
  • do wora, wór do jeziora :D


#12 Michu

Michu
  • 2 614 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 14 stycznia 2008 - 23:07

przypomniało mi się że był taki temat :P nie zabijajcie mnie że w offtopicu takie rzeczy wypisuję ;)
...

#13 mls

mls

  • 1 313 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 stycznia 2008 - 11:28

Phi. U mnie od przeprowadzki na nowe osiedle (na szczęście mieszkanie tylko wynajmuję ;)) zauważone co następuje: - sąsiadka z góry wydziera się podczas stosunku, a że robią "to" dosyć często, i w różnych pomieszczeniach, zaczyna być to męczące, - sąsiedzi obok potrafią wrócić w niedzielę o 1 w nocy (czyli właściwie już w poniedziałek) i... rozpocząć imprezę - muza na full, śmichy chichy, poprocentowe głooośne gadanie... - sąsiedzi na wprost - j.w. Niestety, w moim przypadku głośnik niskotonowy przy ścianie i trochę "ostrzejsza" muzyka nie pomogły...

#14 michau

michau
  • 436 postów

Napisano 15 stycznia 2008 - 15:27

- sąsiedzi obok potrafią wrócić w niedzielę o 1 w nocy (czyli właściwie już w poniedziałek) i... rozpocząć imprezę - muza na full, śmichy chichy, poprocentowe głooośne gadanie...

Aaaa, "moi" tak zrobili w sylwestra (a raczej już w nowy rok). Przyszli o 8 rano, odkręcili muzykę na maksa i zaczęli balować. :grin:

#15 Simborek

Simborek
  • 1 272 postów
  • SkądZewsząd. Obywatel Świata.

Napisano 15 stycznia 2008 - 22:19

Właśnie sobie puścili jakiś odmóżdzacz. Jest 22:17. O, właśnie się przewróciło krzesło. Nie rozumiem jeszcze tego, że moja rodzina mnie powstrzymuje od spaceru na górę... Daję im i sobie 15 minut ale czuję, że bym im wpier... z przyjemnością.

#16 joozek

joozek
  • 21 postów
  • SkądGiżycko

Napisano 16 stycznia 2008 - 15:45

Mój sąsiad uwielbia Dodę i pochodne. Nie gardzi manieczkami, do których chce nas przekonać o kaźdej porze dnia i nocy. Do niedawna nie było na niego sposobu...aż się znalazł. Poszedłem któregoś dnia z przyjacielską wizytą. Kiedy poszedł zrobić mi kawę porysowałem od wewnątrz wszystkie płyty, jakie zdołały wpaść w moje łapska. Od tego czasu mam spokój. Ciekawe na jak długo. No....i ciekaw jestem jaki będzie jego rewanż. W pogotowiu mam trochę drum'n'bass'u i neurofunk'u, tudzież death metalu.

#17 wicius

wicius
  • 852 postów
  • SkądPoznań

Napisano 16 stycznia 2008 - 20:13

Kiedyś, parę lat temu, mieszkając w bloku miałem sąsiadów z góry którzy baardzo głośno oglądali telewizję. Bardzo, bardzo głośno. Rozmawiałem z nimi raz, okazali się strasznie chamscy. A że ja "chamstwa nie zniesę" to wyszedłem z wiatrówką na dwór i zestrzeliłem im konwerter od anteny satelitarnej. Zrozumieli chyba sugestię i głośne oglądanie tv się skończyło. Zawsze byłem zwolennikiem taki chemstw (mam na myśli zniszczenie/uszkodzenie czegoś) jeśli ktoś jest zbyt chamski. Wiem, że to niezbyt kulturalne, ale jak Kuba Bogu...

#18 matdys

matdys
  • 1 253 postów
  • SkądRzeszów, PL

Napisano 16 stycznia 2008 - 20:24

Zawsze byłem zwolennikiem taki chemstw (mam na myśli zniszczenie/uszkodzenie czegoś) jeśli ktoś jest zbyt chamski. Wiem, że to niezbyt kulturalne, ale jak Kuba Bogu...

Jeśli więc zaparkuję samochód na trawniku przed Twoim blokiem gdy wrócę*będę*miał poprzebijane koła? Nie wolno niszczyć cudzej własności.

#19 wicius

wicius
  • 852 postów
  • SkądPoznań

Napisano 16 stycznia 2008 - 20:38

Jeśli więc zaparkuję samochód na trawniku przed Twoim blokiem gdy wrócę*będę*miał poprzebijane koła? Nie wolno niszczyć cudzej własności.


Oczywiście, że nie. W przedstawionej przez Ciebie sytuacji zostawiłbym na samochodzie kartkę z prośbą o nie parkowanie na trawniku. Ale gdybym zoabczył Cię znowu, poczekałbym i z Tobą porozmawiał wprost. Jeśli zachowywałbyś się po chamsku (sąsiedzi z mojej sytuacji zwyzywali mnie od gówniarzy i kazali spier*****) to pewnie skończyłoby się na jakiejś złośliwości z mojej strony. Nie lubię robić takich rzeczy. Nie sądzę, żebyś był takim człowiekiem, więc nie możesz wczuć się w takiego kogoś, ale na nich to działa. Zapewniam.

Jeśli będę jechal skuterem w korku, a jakiś kierowca złośliwe zablokuje lukę między rzędami samochodów (zdarzało się, że jecałem tak powoli, widzę w lusterku auta przede mną złośliwy wyraz twarzy kierowcy, a następnie ów kierowca zzajeżdża mi drogę albo rusza kawałeczek do przodu skręcając, żeby zablokować przejazd) to z czystym sumieniem przekręcę mu lusterko.

Takich ludzi nie da się zresocjalizować... niektórzy są złośliwi i chamscy z natury.

#20 razorek84

razorek84
  • 578 postów
  • Skąd100lica

Napisano 16 stycznia 2008 - 20:48

ja jak mieszkam w domu to jest cisza. ale jezeli jestem w wawie i mieszkam w bloku to czasem jest lipa bo podemnie sie wprowadzili ludzie, ktorych dzieci sa muzycznie uzdolnieni i np. corka lubi sobie pospiewywac czesto i regularnie!ale w sumie jest ok, bardzo ladna z niej dziewczyna :PPP a obok mnie mieszka nieslyszaca babcia i mam luz bo nikt mi nie wali do scian jak ja sobie imprezuje, ja odpuszczam tym nadole a oni mi :) i tak powinni byc.

#21 owz

owz
  • 3 360 postów
  • SkądPoznań

Napisano 17 stycznia 2008 - 00:27


Jeśli będę jechal skuterem w korku, a jakiś kierowca złośliwe zablokuje lukę między rzędami samochodów (zdarzało się, że jecałem tak powoli, widzę w lusterku auta przede mną złośliwy wyraz twarzy kierowcy, a następnie ów kierowca zzajeżdża mi drogę albo rusza kawałeczek do przodu skręcając, żeby zablokować przejazd) to z czystym sumieniem przekręcę mu lusterko.


nic mnie bardziej nie wpienia niż przepychający się ludzie na skuterach. Nie dzierżę też, wyprzedzania przez kierowców jednośladów prawą stroną, nie raz skręcając w prawo na skrzyżowaniu nadziałbym się na debila na rowerze/skuterze beztrosko jadącego sobie prosto. A i wierz mi, że jeśli stuknąłbyś mi w lusterko to za parę godzin zapukali by Tobie panowie w błękicie do drzwi i nie wiem czy byłbyś takim kozaczkiem przed nimi. Na drodze ma obowiązywać kultura. Tak użytkowników samochodów jak i motocykli/skuterów/rowerów. Nie jestem za zajeżdżaniem drogi na siłę ale czasami po prostu inaczej się niektórych nie nauczy...Aaa i jeszcze jedno niszczenie cudzej własności jest łamaniem prawa nie wspominając już o zniżaniu się do poziomu tych zwanych przez Ciebie "chamów"

#22 Zierek

Zierek
  • 141 postów
  • SkądOlsztyn

Napisano 17 stycznia 2008 - 01:47

Jeśli będę jechal skuterem w korku, a jakiś kierowca złośliwe zablokuje lukę między rzędami samochodów (zdarzało się, że jecałem tak powoli, widzę w lusterku auta przede mną złośliwy wyraz twarzy kierowcy, a następnie ów kierowca zzajeżdża mi drogę albo rusza kawałeczek do przodu skręcając, żeby zablokować przejazd) to z czystym sumieniem przekręcę mu lusterko.


Ty urwiesz to lusterko, a za chwilę będzie jechał dzieciak na skuterze, który dostał na komunię i ten koleś zajedzie mu drogę.

Nie rób tak, bo mimo że jeździsz skuterem, to będzie to rzutować na wszystkich motocyklistów (których imię w Polsce i tak nie jest dobre). Zachowuj się kulturalnie. Pokaż, że motocykliści/skuterzyści mogą być kulturalni i nie zniżaj się do ich poziomu (! nie piszę tu o wszystkich użytkownikach samochodów !).

Lewa w górze!
Dołączona grafika

---- Dodano 17-01-2008 o godzinie 01:49 ----
Koniec OT!

Powróćmy do sąsiadów.

#23 _sys

_sys
  • 2 046 postów
  • SkądB-stok i okolice

Napisano 17 stycznia 2008 - 09:26

Sąsiad na górze konstruuje chyba wehikuł czasu, bo od 8 lat słyszę jakieś wiercenia i wbijanie gwoździ. Raz nawet grubo po 22 włączył jakąś tokarkę :). Jego żonka gra za to na fortepianie i może nic bym do jej grania nie miał, gdyby sam fortepian był nastrojony :). Ja na szczęście nie jestem mściwy, ale codziennie rano leci u mnie głośno The Clash, albo jakiś ostry oi. Ja nie narzekam na niego to i on nie narzeka na mnie. Za to reszta sąsiadów mnie denerwuje, bo jak usłyszą muzykę to przychodzą na wódkę ;).

#24 wicius

wicius
  • 852 postów
  • SkądPoznań

Napisano 17 stycznia 2008 - 20:49

nic mnie bardziej nie wpienia niż przepychający się ludzie na skuterach. Nie dzierżę też, wyprzedzania przez kierowców jednośladów prawą stroną, nie raz skręcając w prawo na skrzyżowaniu nadziałbym się na debila na rowerze/skuterze beztrosko jadącego sobie prosto. A i wierz mi, że jeśli stuknąłbyś mi w lusterko to za parę godzin zapukali by Tobie panowie w błękicie do drzwi i nie wiem czy byłbyś takim kozaczkiem przed nimi. Na drodze ma obowiązywać kultura. Tak użytkowników samochodów jak i motocykli/skuterów/rowerów. Nie jestem za zajeżdżaniem drogi na siłę ale czasami po prostu inaczej się niektórych nie nauczy...Aaa i jeszcze jedno niszczenie cudzej własności jest łamaniem prawa nie wspominając już o zniżaniu się*do poziomu tych zwanych przez Ciebie "chamów"


Denerwują cię ludzie na skuterach, bo co? Bo oni jadą a ty musisz stać? Co z tego? I czego chcesz mnie nauczyć zajeżdżając mi drogę? Mam prawo jechać w korku między dwoma pasami samochodów jeśli jest miejsce. Mogę cię też wyprzedzać z prawej strony. Oczywiście nie na zakręcie, i to naprawdę tylko debil mógłby wyprzedzać auto z prawej na zakęcie w prawo. Ale w korku? Mam prawo i nie jest to oznak braku kultury. Raczej twoja reakcja jest oznaką zawiści- ty w swoim samochodziku stoisz w korku, a jakiś małolat manewruje w korku. Po to jest skuter, rower. Ty masz dach, ceipło i stoisz w korku a ja nie pojeżdżę w zimie. Pomyśl nad podłożem swojego zdenerwowania na skuterzystów.

Co do panów w błękicie. Ty byś powiedział, że przekręciłem ci lusterko. Ja, że zajechałeś mi drogę. Albo bym się wyparł. I co? Nic. Sprawa sądowa, świadków brak. Poza tym, to nie jest stałe uszkodzenie- nikomu lusterka nie URWAŁEM, tylko przekręciłem w stronę maski. Co policja mi za to zrobi?

Pomyśl trochę nad tym.

#25 admkryn

admkryn
  • 2 997 postów
  • SkądLondyn, UK

Napisano 17 stycznia 2008 - 21:03

Nie jeżdzisz w zimie? A ja na rowerze codziennie :). A z tymi lusterkami o jest tak: raz zahaczyłem o czyjeś lusterko i pan w środku bardzo się zezłościł. Wołał, że zadzwoni po policję. I co? I chwyciłem wygięte lusterko, lekko pociągnąłem w odpowiednią stronę i pyk! zaskoczyło. Faceta zatkało, a ja pojechałem dalej ;)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych