Witam,
jestem nowy na forum, wydaje mi się, że trafiłem w dobre miejsce. Jeśli nie to proszę na mnie nie krzyczeć.
A więc do rzeczy.
Przyjąłem do serwisu iMaca G5. Komputer po uruchomieniu wyświetlał migający folder ze znakiem zapytania i logiem OS X. Domyśliłem się, że Mac nie potrafi odnaleźć folderu systemowego. Wyjąłem więc z niego dysk twardy i podpiąłem do PC. Jedna partycja została wydzielona na Windows, a reszta była dla systemu niewidoczna. Odpaliłem program TransMac i okazało się, że te niewidoczne partycje są sformatowane w formacie Mac, ale są właściwie puste. Podejrzewam, że poprzedni serwisant (klient woził sprzęt do innego serwisu) sformatował dysk, albo przeprowadzał na nim inne operacje, które doprowadziły do zniszczenia części zawartości. Jako, że od klienta dostałem informacje, że wszystkie ważne informacje ma w backupie w firmie, sformatowałem cały dysk programem TransMac.
Po zassaniu Tigera 10.4 i wypaleniu go na płycie DVD-RW komputer bootuje, ale po chwili logo Apple zmienia się na przekreślone kółko i tak już stoi. Pobrałem 4 wersje tego systemu, w sumie bootuje się tylko jedna. Płyty wypalałem PowerISO, UltraISO i TransMac.
Ktoś już miał podobny problem? Czy iMac G5 był kiedykolwiek produkowany z procesorem Intela?