Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Soft do edycji RAW na Maca - co wybrać?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
60 odpowiedzi w tym temacie

#26 Chester

Chester
  • 173 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 grudnia 2007 - 16:26

czytałem ile kasy chcesz wydać na sprzęt - nie poleciłbym Ci niczego czego nie przetestowałem i co byłoby szkodliwe dla gadżetów

Ja mam wersję 200 - miejsce na 4 obiektywy + piąty na aparacie, Do przegródki spokojnie można schować większy obiektyw - ma wysokość prawie 15cm. Spokojnie wejdzie 70-200 i cała reszta obiektywów które wymieniłeś. Na klapie jest jeszcze mała kieszonka na karty. Do tego wszyta szmatka do przetarcia aparatu.
Kieszeń górna jest mega duża :) wchodzą tam bez problemu np. gogle, portfel, telefon, palmtop itp - naprawdę pojemna.
Kieszeń czołowa ma dwie przegródki na filtry, przegródki na karty pamięci itp.

Kwestię mocowania statywu rozwiązano za pomocą dwóch szlufek przez które spokojnie można przełożyć statyw. Przy czym nie mam zbyt wielu doświadczeń na tym polu bo statyw mam mega - wielki i żadko kiedy zabieram go ze sobą - przeważnie z ręki :)

Koniec końców sporo tam wchodzi... Wszystko jest z dobrego materiału, każda kieszeń jest sztywna, część na aparaty i obiektywy jest wyłożona grubą gąbką czy coś w tym rodzaju, wszystko da się regulować - przegródki na rzepy
Na plecach jest mięciutka gąbka pokryta materiałem oddychającym

ALE CO NAJLEPSZE - aparat zawsze może być schowany - jednym ruchem przesuwasz plecak do przodu, drugi ruch wyjęcie aparatu i pstryk :) To podoba mi się w tym plecaku najbardziej. Nie trzeba kombinować tak jak z klasycznym plecakiem, nie trzeba stawiać go np. na śniegu żeby wyjąc aparat czy coś pokombinować z obiektywami czy lampą. Otwarcie kieszeni można ograniczyć paskami na tyle że do aparatu jest swobodny dostęp a żaden obiektyw nie wypadnie - a do tego pełna swoboda rąk !!!

ciekawe co dostane od Lowepro za tą agitację :)

---- Dodano 18-12-2007 o godzinie 16:27 ----
a miało być o programach do RAW-ów :)

#27 djSW

djSW
  • 39 postów
  • SkądBytom

Napisano 18 grudnia 2007 - 18:20

Ale fajnie że na to zeszło :) Czy w tym slingshocie zmieści się w pozycji "ready to use" korpus z 80-200 2.8 i osłoną przeciwsłoneczną? To chyba z 30kilka centymetrów? Mam computrekkera, stąd duże zaufanie do Lowepro, tyle, że nie zawsze jeździ ze mną komputer, a z plecaka trudno jest szybko wyjąć aparat. Myślałem o klasycznej torbie, ale to jest chyba lepsze?

#28 Chester

Chester
  • 173 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 grudnia 2007 - 18:43

może być problem ze zmieszczeniem... przynajmniej w SlingShot 200. 18-135 z osłoną wchodzi bez problemu ale 30cm to za dużo - polecam SlinShot 300 - tu wejdzie na bank :) ja zrezygnowałem z plecaka nazwijmy to klasycznego, na korzyść tego

#29 lexid

lexid
  • 46 postów
  • SkądGdańsk / Warszawa

Napisano 20 grudnia 2007 - 02:03

LowePro jest najlepsze. Ja mam taki plecak http://www.lowepro.c...er_Plus_AW.aspx
Bardzo dużo w niego sie mieści i nawet laptop 15'

#30 ALIGATOR

ALIGATOR
  • 32 postów

Napisano 21 grudnia 2007 - 01:52

Korzystanie z RAW ma dwa uzasadnienia - aparet nie obsługuje zapisu do TIF'a 16 bit. Drugie - chęć korzystania z indywidualnych profili matryca-źródło światła ("uniwersalnych" indywidualnych profili adaptowanych balansem bieli nie ma) Jeżeli cho∂zi o 16 bitów, co zapewnia łatwość manipulacji i obróbki - to pewnie wystarczy każduy soft. No chyba, ,że chce się mieć album i resztę w jednym. Z indywidualnymi profilami jest trudniej, bo nie każdy soft to zapewnia. Ale też trzeba tu zaznaczyć - indywidualne profiel (przy obecnej poprawności technicznej) mają dwie nisze zastosowania. Pierwsza to praca w studio i chęć dopasowania się do oświetlenia. częściowa - bo już np przy reprodukcji obrazów target trzeba malować pigmentami farb - metameryzm. Druga to perfekcjonizm odbioru wizualnego zastanego światła. na co dzień będzie to fotografia w świetle np świetlówek i innych żarówek energooszczędnych. Od święta perfekcjonizm w oddaniu wrażenia widzianego okiem w np świetle świtu. W obu tych wypadkach należy pamiętać, że nie ma już mowy o dowolnym adaptowaniu matrycy do bieli. żeby wykorzystać możliwości profili trzeba: 1 - zaadoptowaqć balans RGB matrycy w badanym świetle (chodzi o dynamikę matrycy) 2 - zmierzyć spektrum bieli np iOnem (spektrum nie Lab) 3 - Przetworzyć spektrum tablicy wzorcowej (np gretaga) do lab przy pomocy mechanizmu adaptacji chromatycznej, najlepiej CAT 02 (Logo Color Lab) do Lab w odniesieniu bieli z pomiaru z pkt 2. To jest 99% sukcesu. polecam Logo Color lab. 4 - Wygenerować profil matrycy w konkretnym świetle (adaptacje RGB czyli balansownie bieli psuje wszystko) z tifa (z Raw) i adaptowanego CAT 02 widma bieli. 5 - Stosować yen profil jeżeli jest potrzeba i zdjęcia robione w tak oswojonym świetle. Czego nie warto. Robić profilu gdy potem zmienia się światło i wykorzystuje się balansownie matrycy - wszystko diabli biorą. Stosować do generowania profilu natywnych (podawanych przez producentów) ich wartości jeżeli nie są zapisem spektralnym tylko lab D50 - nadają się tylko jako odniesienie do D50. Potrzebny jest zapis spektralny pól matrycy, który "dopasowujemy fizjologicznie" do widzenia człowieka. proces konwersji do Lab D50 z opcją odniesienia do zapisanego wcześniej wzorca bieli - czyli adaptacji chromatycznej można przeprowadzić w najprostszej wersji w profilemakerze, a z pełną kontrlą we wspomnianym innym programie. Aksjomat - indywidualny profil matrycy generowany jest do konkretnego widma światła, a i czasem do barwników obiektu fotografowanego. Inaczej to czysty onanizm.

#31 r_leszcz

r_leszcz
  • 164 postów
  • SkądWrocław/Kraków

Napisano 21 grudnia 2007 - 13:58

Wszystko brzmi super, tylko nie rozumiem większości z tego co tu jest napisane. Chyba naprawdę się pokuszę o jakąś publikacje z dziedziny. Zakładałem ten temat aby się czegoś konkretnego dowiedzieć, a niestety chyba trochę się w tym wszystkim pogubiłem i już nic nie wiem :(

#32 Chester

Chester
  • 173 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 21 grudnia 2007 - 14:04

szczerze to ja też poproszę o słownik... nie wiem czy chodzi o program czy aparat... jak o program to o jaki :) czy to jest cytat??

#33 ALIGATOR

ALIGATOR
  • 32 postów

Napisano 21 grudnia 2007 - 20:08

Próbowałem edytować swój post, ale okazało się, że jestem niedostatecznie „równiejszy“ i nie wyszło. Dlatego też powtarzam to co napisałem w nieco uporządkowanej formie. Jeśli ktoś jest władny - tamto można skasować.


Post który napisałem nie jest bezpośrednią odpowiedzią na zadane pytania, to fakt. Podkusiło mnie po prostu by wypowiedzieć parę uwag związanych z tematem RAW.


Gdyby post uporządkować to było by tak.

RAW ma dużo zalet. Pozwala dokonywać poważniejszych manipulacji z obrazem. Jest też ciekawszy jako materiał do archiwizacji - śródło z którego zawsze można wycisnąć więcej niż z jakiegoś JPG.
Ale jeżeli oświetlenie sceny jest dzienne i dobre, naświetlenie poprawne a matryca zbalansowana - to podobne wyniki jakościowe bez RAW zapewni zapis do TIF 16 bit. Niektóre aparaty to potrafią. Tak jest prościej i często wystarczy. I o to mi chodziło. Co nie znaczy, że neguję chęci korzystania z RAW.

A teraz uporządkuje poruszony temat profili - kiedy i w jaki sposób. Tyczy się to do RAW, bo bez niego nie można ich użyć. TIF i JPG są bowiem już odniesione do jakiejś typowej przestrzeni barwnej. „Przeprofilowywanie“ ich nie ma żadnego sensu.

Profile pozwalają lepiej oddać kolory, zwłaszcza w trudnym świetle takim jak żarówki energooszczędne, świetlówki, wschód słońca itp. Czyli wtedy gdy samo balansowanie matrycy nie zapewnia odtworzenia rzeczywistego wrażenia barwnego „własnymi oczami“. Matryca balansuje się do równowagi RGB, a to zupełnie inny w skutkach mechanizm niż adaptacja oka. Balansowanie RGB dokonuje się w innych zakresach widma - zniekształca kolory. Biel jest biała, ale niektóre barwy mają odmienne odcienie niż to co widzieliśmy na planie - najbardziej fioletowo granatowe. Procesor aparatu może mieć wszyte algorytmy które to poprawiają, ale są one bezradne w przypadku światła o nieciągłym widmie i barwników o silnej skłonności do metameryzmu.

Indywidualne profile matrycy pozwalają na precyzyjne odtworzenie barw tylko w ściśle określonym świetle. Już wiele razy spotykałem się z zapewnieniami, że warto zrobić profil i wykorzystywać go nawet gdy fotografujemy w innym oświetleniu - wystarczy zbalansować matrycę. Jest to absolutna nieprawda. Czasem będzie ciut lepiej, a czasem gorzej.

Dzieje się tak, ponieważ punkt bieli profilu ma współrzędne chromatyczne xy ściśle określonego odcienia światła. Mechanizm adaptacji chromatycznej Lab/XYZ jaki by nie był, nie poradzi sobie dobrze z gotowym obrazem. Dużo lepszy wynik uzyskamy, jeżeli punkt bieli profilu utworzymy na bazie zastanego światła - przeliczając go do Lab D50, także z wykorzystaniem mechanizmu adaptacji. Lepsze będzie odtworzenie barw podatnych na metamerię, wyjdą „tak jak je było widać okiem“.

W skrócie - nie zmieniamy gotowego opisu koloru, tylko punkt odniesienia na podstawie którego ten kolor jest tworzony.

Wiem, że brzmi zagmatwanie - ale to naprawdę prosty mechanizm. Trzeba jednak kilku przykładów i wykresów dla intuicyjnego zrozumienia.

Schemat poprawniego tworzenia profilu (nie cierpię określenia profilowanie) podałem jako przykład. Być może Ci którzy próbowali dowiedzą się więcej o rzeczach za które słono zapłacili.

Naszym negatywnym punktem odniesienia będzie najprostsze generowanie profilu w oparciu o gotowy opis kolorymetryczny tablicy kontrolnej w Lab D50. Z takim na przykład kupiłem lat temu parę tablicę DC Gretaga. Taki opis jest dobry do światla D50, lub innego bardzo bliskiego 5000ºK o ciągłym widmie. Im bardziej to widmo będzie różne, im bardziej dziurawe - tym większe otrzymamy zniekształcenia. Engine icc będzie przeliczało kolory, usiłując z obrazu fotografowanego np przy lampach HMI stworzyć kolory widziane w D50 - zniekształcenia murowane i nie do usunięcia. Można do woli eksperymentować na przykład przy biurowych świetlówkach TL84 i nic nie wyjdzie. Nieprofesjonalne to światło, ale i takie zlecenia mogą się trafić - „jak wyglądają wnętrza Naszej Korporacji“


Prawidłowe postępowanie składa się z następujących kroków.


Na początek tak samo jak przy „zwykłej“ metodzie należy zbalansowac matrycę. Przy dużych dysproporcjach widma zapewni to maksimum jej dynamiki, czyli mniejsze szumy. Tutaj dygresja - każda matryca ma tak naprawdę tylko jedną czułość, zazwyczaj tą najniższą. Wszelkie jej korekty polegają na wzmacnianiu sygnału razem z szumami. Przy podejściu „idealistycznym“ warto zaprzyjaśnić się ze statywem.


Krok drugi to będzie pomiar kolorów tablicy i zapis do spektrum a nie Lab, no chyba, że producent takowy zapis zapewnił.


Krok trzeci to pomiar oświetlenia, np iOne Share i zapis spektrum wzorca do standardowego pliku tekstowego.


Krok czwarty to fotka tablicy w zmierzonym świetle, zapis do RAW i wyekstrachowanie z niego TIF’a „bezprzymiotnikowego“ - czyli nie odniesionego do żadnej standardowej przestrzeni barwnej. Nie może być to żadne s czy Adobe RGB - potrzebny jest profesjonalny program, który robi jakby mniej, ale za to za drożej. Potrzebujemy czystej interpolacji kolorów RGB matrycy.

Krok piąty to przekonwertowanie zapisu spektrum pomiaru tablicy do standardowego Lab D50, ale z wykorzystaniem adaptacji chromatycznej odnoszonej do spektrum zmierzonego światła. To jest właśnie ów moment magiczny, który pozwala na pokazanie jej kolorów w Lab takimi jakie widzi je oko, w innym niż D50 oświetleniu. Proponowałem użyć do tego celu darmowego programu Logo Color Lab (potężne narzędzie kolorymetryczne) dostępnego na stronach Gretaga (download gdzieś z katalogów z profilemakerem). Trzeba otworzyć w nim pomiar spektralny tablicy i zapisać do Lab (konwersja CIE) z opcją adaptacji najlepiej CAT 02, w odniesieniu do zapisanego wzorca światła. To samo można zrobić też w Measure Tool - częściowo funkcjonalnego bez licencji modułu Profilemakera. Jest to legalne. Program w wersji demo do zdjęcia ze stron Gretaga, czyli obecnie X-Rite.


Tutaj kolejna dygresja. jeżeli korzystamy z Profilemakera, to można spektrum wciągnąć do niego bezpośrednio, bez opisanej konwersji. Podobno sam dokonuje wtedy adaptacji wg reguły CAT02 a nie dawnej „wrong Von Kries“ typowej do prostszych aplikacji. Ale podobno, więc sam dla pewnośći i robię jak pisałem.

Przeprowadzenie opisanej ręcznej konwersji jest jednak absolutnie konieczne, jeżeli do generowania profili używamy softu, który nie potrafi tego co Profilemaker, a kupuje jedynie zapis tablicy w Lab.


Teraz możemy generować dobry profil. Tak jak pisałem, profil taki ma sens jedynie wtedy, gdy fotografujemy w TYM JEDNYM zmierzonym świetle. Przebalansowanie RGB matrycy też da jakieś kolory, ale nie uzyskamy tego o co tak naprawdę walczyliśmy - odtworzenia wrażenia barwnego z planu widzianego „własnymi oczami“

Podkreślam to, bo nasłuchałem się zapewnień handlowców, że wystarczy zrobić jeden uniwersalny profil i balansować matrycę do różnych świateł. Można tak robić, ale nie osiągamy celu kolorymetrycznego, a po to przecież jest profil.

Indywidualne profile to potężne narzędzie, ale też i wędzidło dla „życiowego“ podejścia. Trzeba o tym pamiętać. W niektórych sytuacjach i to co pisałem nie pomoże. Gdy np fotografujemy jakieś akwarelki, albo zwłaszcza odbitkę z drukarki, niekiedy tekstylia i plastyki - to barwniki mogą dać inną odpowiedś niż te z tablicy kontrolnej. Podstępnie wkrada się tu metameryzm.

Rada najprostsza (choć uciążliwa) to stworzyć własny wzorzec kontrolny przy użyciu tych konkretnych pigmentów. O ile w przypadky ksero czy drukarki można wydrukować standardowy nieduży test CMYK do profili (wystarczy TC 2.9) - to z malunkami jest gorzej. Target rzeba namalować ręcznie - żmudne to, ale efekt jest rewelacyjny. tekstylia można dokleić do tablicy, choć do ich pomiaru potrzebny jest spektrofotometr o innej geometri pomiaru. Choć można poeksperymentować. Trzeba potem tylko kleić targety w excelu i fotoszopie. Ale to dla fanatyków, albo jeżeli wymagający klient zechce płacić brylantami.

Najbardziej wypasionym postępowaniem jest tzw fotografia spektralna. Poza nauką jest stosowana przy konserwacji i archiwizowaniu fotograficznym dzieł sztuki. Jak ktoś jest ciekawy to polecam linki ze strony http://mcsl.rit.edu/ - poważna uczelnia gdzie wylęgają się technologie koloru.

Chcialem jeszcze podać drobny ale pouczający przykład znaczenia temperatury barwowej, ale bez obrazków się nie da. Chodzi mi o wagę temperatury kalibracji monitora. W niektórych amerykańskich dokumentacjach piszą o kalibracji na D65. Straszna pułapka. Cały poważny poligraficzny cms chodzi na D50, ze względu na mniejszy niż przy D65 metameryzm barwników plujek i farb drukarskich.

Jeżeli fotograf zrobi super kolory na monitorze skalibrowanym D65, a potem ma to trafić do druku - to przy softproofingu D50 obraz będzie nieznośnie podżółcony. I nie da się tego w żaden prosty sposób zniwelować. Konwersja z np Adobe RGB do jakiegoś profilu drukarskiego z D50, nawet pomimo adaptacji chromatycznej stosowanej w CMS Adobe da obraz odbiegający od zamierzeń profesjonalnego fotografa, który się tak namęczył. Trzeba będzie ręcznie rześbić kanałami.

Świetnie widać problem na obrazkach, ale tutaj mogłem jedynie poklepać klawisze.

To tyle, mam nadzieję, że kogoś to zaciekawi i nie będzie żałował lektury. Słowo daję - chciałem dobrze.

#34 Chester

Chester
  • 173 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 21 grudnia 2007 - 20:30

niesamowita wiedza :) naprawdę - czapka z głowy przyznam że nie podchodziłem do tematu aż tak dogłębnie - wiem o co chodzi z RAW-ami mniej więcej - znaczy się dużo mniej niż więcej. Przyznam że stosowanie tego rodzaju zapisu podyktowane było przede wszystkim lenistwem - albo wygodą ewentualnej obróbki - właśnie za pomocą chociażby zmiany temperatury czy też czy też zmiany odniesienia balansu bieli - ale NIGDY nie próbowałem tworzyć profili tylko ZAWSZE robiłem to w odniesieniu do punktu na zdjęciu- czyli prawdopodobieństwo podobnego uchwycenia balansu prawie zero... Ale tak jak powtarzam nie było mi to potrzebne - szczególnie przy obrabianiu zdjęć "sportowych" robionych w zdecydowanej większości przy dobrym świetle. Jeśli chodzi o fabryczne profile balansu bieli - to przyznam że w to co jest w nikonie D80 jest naprawdę poprawnie zrobione... ale korzystam przeważnie ze skali temperaturowej. Kolejna sprawa to fakt, że nigdy nie miałem potrzeby konwertowania fotek do formatu TIFF... Pytanie - jaki aparat ma możliwość zapisu w tiffach??

#35 ALIGATOR

ALIGATOR
  • 32 postów

Napisano 21 grudnia 2007 - 23:01

Nie strzelę tak z głowy jaki. Trzeba by poszukać np na www.dpreview.com. Ale zauważam, że dzięki popularyzacji RAW tify są traktowane coraz bardziej po macoszemu. Coraz częściej dostępne są jedynie skompresowane mutacje RAW i jpg. Trudno się dziwić, zapis tifa trwa dłużej bo trochę on waży.

Każdy aparat ma zaszyty swój uśredniony profil. Im wyźszej klasy sprzęt, tym bardziej te profile są adekwatne. Zakładam, że wyższej klasy zabawki mogą mieć nawet i kilka profili matrycy - do każdego predefiniowanego typu oświetlenia. Byłem kiedyś świadkiem sporego zdziwienia, kiedy indywidyalny profil robiony tablicą insigniów (ciut lepsza od gretagowskiej moim zdaniem) - właśnie robiony z "firmowego" zapisu Lab D50 dał w porównaniu z natywnym ustawieniem Nikona D1 efekty zaskakująco opłakane. Akurat chodziło o fotografię wnętrz nowej siedziby firmy, a z sufitu dawały o sobie znać klasyczne najpowszechniejsze biurowe świetlówki TL84 - dają taką różowawą biel.

Mechanizm działania "wewnętrznych profili" (to wcale nie muszą być profile icc) jest prosty. Po interpolacji kolorystycznej pikseli do pełnego RGB, jest ono przetwarzane do XYZ a z niego do docelowego wyjściowego standardu jak s czy Adobe, w Leca'ch już też do ECI RGB. (niemiecka mutacja Adobe - WPT D50 a nie 65)

Przy ciągłym widmie światła takim jak dzienne czy normalne żarowe, wykorzystanie takich gotowców może być naprawdę dobre przy samym balansowaniu.

Kłopot zaczyna się na najwyższym poziomie wymagań, kiedy przysłowiowy "piczy włos" decyduje o podpisaniu faktury - a to głównie tyczy wszelkiej maści świetlówek i innych lamp wyładowczych. Normy normami a każdy producent sobie.

A co do RAW to ma wiele zalet. To czysty niepreparowany niczym zapis stanu matrycy. Waży 1/3 RGB, a często mniej, bo RAW'y są już coraz częściej w zasadzie tylko kompresowane (stratnie i nie) Możliwości jego wykorzystania określa soft i jego cena.

O wyższości niekiedy tifa pisałem w kontekście czasu - można go od razu posłać jako wysokiej jakości plik dalej, bez konieczności obróbki. W warunkach polowych to zaleta.
  • r_leszcz lubi to

#36 r_leszcz

r_leszcz
  • 164 postów
  • SkądWrocław/Kraków

Napisano 22 grudnia 2007 - 01:42

Teraz rozumiem trochę więcej, ale i tak się pogubiłem. BTW bardzo dziękuję ze te wszystkie informacje, to naprawdę imponujące. Mam jednak taką prośbę. Sprowadźmy to do prostych rzeczy. Czyli mam Aparat Nikon D80 i robimy sobie zdjęcia, np. sesja w domowym studiu z modelką, albo np. w plenerze. Może być też coś innego jakieś krajobrazy, abstrakcyjna architektura miejska itp. Z tego co przeczytałem w instrukcji i poszperałem w ustawieniach D80 i mam następujące możliwości optymalizacji ustawień osobistych zdjęcia: wyostrzenie, kompensacja tonalne 3 tryby kolorów( Ia sRGB, Adobe RGB, IIIa sRGB), nasycenie, korekcja odcienia. Jak osiągnąć efekt najlepszej jakości zdjęcia. Zakładając że aparat jest na statywie + remote (dobra ostrość), do tego mam filtr white cap (podobno służy do pomiaru balansu bieli, ale nie wiem na ile to działa). No i do dzieła - co mogę zrobić z aparatem oprócz wybrania któregoś z tych 3 trybów - i do czego służy każdy z nich. Jak prawidłowo ustalić balans bieli. Czy ten wynalazek (white cap) coś daje????
http://www.foto-net....libracja bieli

A teraz przejdźmy do edycji. Zdjęcia wrzucamy do komputera. Załóżmy, że mam MBP + Aperture. Pytania: Czy ta matryca w MBP się do czegoś nadaje? Jak z tą kalibracją? Przymierzam się do eye one display, ale to poważniejszy wydatek. I co dalej........???

Może podsumuję to w ten sposób. Jako że informacje z twoich postów ALIGATORZE niestety mnie przerastają, proszę o jakiś prosty tutorial jak to zrobić aby otrzymać profesjonalnie wyglądające zdjęcia jeśli chodzi o odwzorowanie kolorów i jak je później zapisać aby po eksporcie np. do netu, albo oddaniu do druku nie okazało się ze jest jakaś wielka dupa....... Czytałem trochę książek o fotografii cyfrowej, regularnie staram się śledzić newsy i przeglądać fachową prasę. Wszędzie gdzie piszą o RAWach i aplikacjach do ich edycji nie znalazłem aż tak skomplikowanych informacji. Zwykle piszę się o korekcji balansu bieli, ekspozycji i innych tego typu bajerów w postprodukcji komputerowej. Sprowadza się to do takiej cyfrowej ciemni. Zresztą nazwa programu Adobe-a Lightroom mówi sama za siebie (w opozycji do analogów - darkroom)

Mam nadzieję że się nie wygłupiłem, ale naprawdę trochę się w tym gubię i mam wrażenie po przeczytaniu tych postów, że przed zrobieniem zdjęcia powinienem wykonać tysiąc różnych operacji, obliczeń i to ze sprzętem za wielką kasę. Potem powtórzyć te milion operacji na komputerze. Problem w tym, że jakiś mnie to przerasta i trochę się chyba traci na przyjemności fotografowania, że już nie mówię o poświęceniu większej uwagi tego co/kogo się fotografuje..........

#37 ALIGATOR

ALIGATOR
  • 32 postów

Napisano 22 grudnia 2007 - 05:27

Biały filtr to bardzo użyteczna rzecz. Służy do balansowania matrycy, jest dużo wygodniejszy od tradycyjnej bialej karty. Trzeba go założyć i skierować na lampę czy też to źródło światła które stanowi oświetlenie sceny. Balansowanie pozwala w dość skuteczny sposób dopasowywać punkt bieli do czegoś co potocznie nazywane jest nazywane temperaturą barwową światła. To nie gadget tylko ważna rzecz. Co do reszty - fotografia jest jak grafika - bezprzymiotnikowa. "Cyfrowość" to tylko dodatek technologiczny. Tak jak kiedyś każdy sznujący się zdjęciorób był z konieczności czasem niezłym chemikiem, tak teraz musi przyswoić sobie nieco wiedzy o kolorymetri. Przede wszystkim, bo reszta to tylko gadgety i nic więcej. Cała cyfrowośc to takie tam drobiazgi. Balansowanie światła - tak jak kiedyś np slajdy były dopasowane czułością każdej warstwy barwnej do koloru światła dziennego - tak samo ma matryca. Z matrycą jest łatwiej, bo jak jej natywne czułości są odmienne od proporcji składowych widma - to w grę wkracza wzmacnianie lub osłabianie sygnału z poszczególnych grup pikseli odpowiadających za kolor. Ale gdyby tak uczciwie poszukać najmniejszych szumów - to okazało by się, że i czułość jest jedna i optymalny kolor światła też warto by korygować klasycznymi filtrami szklanymi. Taka true. Ale tak się robi w naprawdę krańcowych zastosowaniach jak nauka czy analiza obrazów do konserwacji. Jeżeli masz taki filtr, to po wybraniu z menu czu innej szajbki jakiegoś podstawowego typu oświetlenia - dzienne, żarowe, jarzeniowe itp - nakładasz filtr na obiektyw i kierujesz w stronę żarówki. Wtedy już tylko trzeba wywołać odowiednią funkcję balansowania - do doczytania w instrukcji. mam nadzieję, xe tłumaczona przez kogoś kto nie jest tylko PR'owcem.... Opisana metoda daje dostatecznie dobre rezultaty przy świetle pełnowidmowym, tj dziennym lub żarowym. Z lampami wyładowczymi jak świetlówki i inne wynalazki jest już różnie. Czasem trzeba robić profil. To już do samodzielnej oceny. Profile sRGB i Adobe RGB - są to standardowe modele tagowania kolorymetrycznego RGB. Chodzi o to, że samo RGB nie mówi tak naprawdę nic o rzeczywistych kolorach. jeżeli jednak jest zaopatrzone w profil, którym realna informacja o barwie została zapisana do "jakiegoś RGB" - to CMS programów które kupią zdjęcie, będzie wiedziało jaki kolor przedstawia konkretna składowa. Np Yellow Bahama. Przy zapisywaniu do jakiegoś RGB trzeba uniknąć szkolnej pułapki. Korzystać tylko z takiego który jest absolutnie niezbędny. Jeżeli będziesz np swoją modelkę fotografował w jej "natywnym ubraniu" i dodatkowo w kadrze nie będzie nic pstrokacie kolorowego - używaj sRGB. W ten sposób mało wysycone barwy skóry zapełnią większy zakres dynamiki modelu rgb. Mniej będzie interpolacji barwnych przy odczycie. Jeżeli jednak pomalujesz ją na jakieś wściekłe kolory, i ważne będzie by z owego zróżnicowania barw jak najwięcej ocalić - używaj Adobe RGB. To taka podstawowa zasada. Wspomniany szkolny błąd polega na wykorzystaniu takiego Adobe do zapisywania zdjęć które kolorystycznie są mało zróżnicowane a ściśle nie ma w scenie nic co by miało jakieś naporawdę wysycone mocne kolory. cały zakres dynamiki przeznaczony na owe barwy leży wtedy odłogiem, a treść zdjęcia plącze się po małych zróżnicowaniach półtonów. No chyba, że masz opcję TIFa 16 bit. Lekarstwem na te wszystkie problemy będzie RAW. Jak cierpliwie opanujesz działanie konkretnego oprogramowania - bo niestety producenci mają różne oryginalne zapatrywania na funkcjonalność - to będziesz zapisywał do niego i wtedy kiedy trzeba zrobisz z obrazem co tylko się zrobić z nim da. TIF czy JPG jest obrazem po różnych najczęściej stratnych i nieodwracalnych transformacjach. RAW to czysty (prawie) zapis stanu matrycy podczas robienia zdjęcia. Otwierając go potem, masz możliwość wielokrotnego transformowania zawartości do jakiegoś RGB. Jak coś nie będzie OK to zawsze można podejść od nowa. Ale pierwsze testy (testy!) polecam na zwykłych JPG. Chodzi o pierwsze eksperymenty z balansowaniem, oświetlaniem sceny i naświetlaniem jako takim. Jeżeli masz zamiar bawić się na poważniej - to podstawowymn zakupem będzie kalibrator do monitora. Polecam Quato (z perfektu w poznaniu) lub iOne Display. Żadnej taniej (a raczej zawsze za drogiej jak na właściwości) Chromy Sequela sprzedawanej pod najdziwaczniejszymi nazwami i kształtami (np jako Spyder) - strasznie nieliniowe dziadostwo i kiepski soft. To jest gadget dla dumnego z siebie posiadacza wypasionej plazmy z ejectem. Bez kalibratora będziesz niczym fotograf, który w ciemni ma dodatkowe czarne okulary. I co by tu jeszcze. Nie warto bawić się duperelami w stylu "bogaty zestaw funkcji wyostrzających" - jest to niecelowe. Ostrość obrazu elektronicznego jest zawsze funkcją ostatecznej wielkości kadru, rozdzielczości końcowej urządzenia, a w druky też techniki rastrowania. Do każdego zastosowania inna. Wyostrzanie powinno być dokonywane po ustaleniu wielkości zdjęcia, przed jego separacją (jeżeli takowa będzie). należy ją robić w fotoszopie w trybie Lab. Ale oczywiście mówię tu o podejściu rygorystycznym. na co dzień jakieś gotowce mogą być całkiem użyteczne. Wszelkie kombinacje z kolorami też już tylko na monitorze. Czy to w fotoszopie, czy to na etapie konwersji z RAW. I - tylko na kalibrowanym sprzętowo monitorze. jak go nie masz, to zostaw kolory w spokoju. Balansuj tylko prawidłowo biel. Za łatwo jest zepsuć dobre, choć wiem, że ręce swędzą jak jest dużo guziczków do naciśnięcia. naprawdę - powściągliwość w tej materi to cnota, niestety najczęściej zdobywana po przejściach racjonalizatorskich. To tak pokrótce.

#38 Chester

Chester
  • 173 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 22 grudnia 2007 - 11:18

Panowie - mam propozycję - w związku z tym że dyskusja jest coraz bardziej techniczna - najlepiej zrozumiemy o co chodzi Aligatorowi i może łatwiej to przyswoimy na konkretnych przykładach - czyli fotkach.

Proponuję rozmowę na konkretnych przykładach.

Oczywiście mogę podrzucić link do któreś ze swoich galerii - ale staram się nie retuszować czy poprawiać zdjęć do netu tylko do druku - monitor wszystko wytrzyma :) - ale z kolei może Aligator lub któryś z Was powie co powinienem wyretuszować :)
http://gallery.mac.com/robert.zienczyk

#39 MaUSeRoSS

MaUSeRoSS
  • 219 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 22 grudnia 2007 - 17:29

Ja używam Apple'owskiego Aperture i jestem bardzo zadowolony. Chodzi dobrze na MacBook'u Pro 2,4 z 2GB RAMu. Program ma wszystko to czego potrzebuję. A do mocniejszej obróbki tylko Photoshop. Nic innego mi nigdy nie podpasowało, żadne GIMPy i inne takie wynalazki.

#40 ALIGATOR

ALIGATOR
  • 32 postów

Napisano 23 grudnia 2007 - 22:02

Dodam jeszcze jedną uwagę, być może istotną. Kiedy tylko jest to możliwe to warto korzystać z balansowania do rzeczywistego oświetlenia. Używanie skali temperaturowej jest jedynie pewnym substytutem. Dlaczego? Pojęcie temperatury barwowej odnosi się do promieniowania tzw ciała doskonale czarnego. W realnym modelu laboratoryjnym jest to np bryła wolframowa z dziurą w kształcie kuli z węższym od jej średnicy korytarzem na zewnątrz. Powierzchnia pokryta jest czarną substancją (tlenek toru? niech ktoś ew poprawi). Instrument taki o oficjalnej nazwie radiator Plancka generuje światło o różnych proporcjach widma, zależnie od temperatury do której go nagrzano. Oczywiście ten zakres jest węższy od pełnej skali - jest ona wyliczana teoretycznie. Światło takie ma pełne równe widmo o różnych proporcjach części czerwonej i niebieskiej. W naszej codziennej praktyce światło tak ciągle, bez dziur i garbów w idmie daje tylko żarówka z włóknem wolframowym. Przy takim świetle można jeszcze szukać czegoś na skali temperaturowej by było dobrze. Swiatła inne, takie jak dzienne, wyładowcze (świetlówki, hmi, flesze i reszta) mają już widma albo nieciągłe, z dziurami w pewnych częstotliwościach, albo z różnymi "garbami" w charakterystyce. Tak jak np model D50 - jest uśrednieniem wielu pomiarów realnego światła dziennego, którego charakterystyka za każdym razem jest inna. Zależy ona od szerokości geograficznej, pory dnia, stanu zachmurzenia, zamglenia. Słynne "włoskie niebo" chwalone przez pejzarzystów daje światło o specyficznej mieszaninie składowych, które uwypukla i zmienia odbior niektórych typowych barw przez oko - zwykła metameria. Mieszkaniec północy widzi te same rzeczy "innymi i ciekawszymi" Owo D50 wcale nie ma temperatury 5000K - bo jest zbyt nierówne, ono ma tylko kolor bieli praktycznie ten sam co radiator 5000K. Ta różnica w ciągłości widma powoduje, że stosowanie skali w aparacie czy podczas konwersji z RAW często może dawać dość zróżnicowane rezultaty. Dlatego też optymalne postępowanie to balans na białą kartę lub biały filtr. Jak mamy już gotowy materiał RAW, to możemy podczas konwersji do tifa kręcić skalą i obserwować skalibrowany sprzętowo ("i profilowowo") do D50 monitor. Temat jest dyskusyjny i trudny - realne zestawienia różnych źródeł światła z rożnymi matrycami i algorytmami producentów, dają całkowicie inne efekty. Statystycznie jednak bez użycia profili icc do konkretnych typów oświetlenia - balansowanie jest lepsze.

#41 Chester

Chester
  • 173 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 26 grudnia 2007 - 10:35

Dodam jeszcze jedną uwagę, być może istotną. Kiedy tylko jest to możliwe to warto korzystać z balansowania do rzeczywistego oświetlenia. Używanie skali temperaturowej jest jedynie pewnym substytutem. Dlaczego?

Pojęcie temperatury barwowej odnosi się do promieniowania tzw ciała doskonale czarnego. W realnym modelu laboratoryjnym jest to np bryła wolframowa z dziurą w kształcie kuli z węższym od jej średnicy korytarzem na zewnątrz. Powierzchnia pokryta jest czarną substancją (tlenek toru? niech ktoś ew poprawi). Instrument taki o oficjalnej nazwie radiator Plancka generuje światło o różnych proporcjach widma, zależnie od temperatury do której go nagrzano. Oczywiście ten zakres jest węższy od pełnej skali - jest ona wyliczana teoretycznie.

Temat jest dyskusyjny i trudny - realne zestawienia różnych źródeł światła z rożnymi matrycami i algorytmami producentów, dają całkowicie inne efekty.

Statystycznie jednak bez użycia profili icc do konkretnych typów oświetlenia - balansowanie jest lepsze.


właśnie dlatego rozmawiajmy na przykładach - fotka i możliwości korekcji charakterystyczne dla danych programów - może wtedy uda się rozgraniczyć w miarę dobrze co jest do czego - jakie fotki obrabia się lepiej albo gorzej w przedmiotowych programach do RAW-ów.

Aligator - widzę że w tym temacie mas wiedzę na przynajmniej doktorat :) - ale informacje które przekazujesz były by bardziej użyteczne (łatwiej przyswajalne) gdyby były oparte na przykładzie - np. "dana fotka była by lepsza gdyby np. temperaturę dobrać tak a nie inaczej - dlatego poprawianie jej w tym a tym programie umożliwia uzyskanie odpowiedniego efektu" - czy coś w tym rodzaju.
Myślę, że zdecydowana większość z nas to praktycy którzy metodą prób i błędów dochodzą do odpowiednich efektów... Stąd szukanie odpowiednich programów i chęć uzyskania przydatnej wiedzy praktycznej.
Oczywście można przeczytać jakąś mądrą książkę - ale zdecydowanie lepiej poczytać kogoś takiego jak Ty i popatrzeć na przykłady a potem starać się odrobić pracę domową i zrobić samemu coś nowego ;)

#42 Chester

Chester
  • 173 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 04 stycznia 2008 - 21:05

temat umarł??? Żaden z programów nie uzyskał statusu "dobry dla wszystkich" - każdy jak widzę został przy swoim ;)

#43 subs

subs
  • 860 postów
  • SkądPoznań

Napisano 04 stycznia 2008 - 21:29

ja polecam (pewnie już było 10 razy przynajmniej - przepraszam) Lightroom + PS

#44 r_leszcz

r_leszcz
  • 164 postów
  • SkądWrocław/Kraków

Napisano 05 stycznia 2008 - 04:05

Zacząłem się zastanawiać czy ten soft jest aby taki bardzo potrzebny, tj. może można by się bez niego obejść. Może PS z Camera RAW wystarczy ????

#45 Chester

Chester
  • 173 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 05 stycznia 2008 - 09:37

każdy program ma coś fajnego - dlatego warto orientować się w każdym. A w związku z tym że nie można mieć wszystkiego najlepiej przyzwyczaić się do pewnych utrudnień... i wybrać jeden - dwa które będą się uzupełniały. Mnie ostatnio wprost rozwalił Aperture bo udało mi się "wyciągnąć" fotkę która naprawdę była zwalona grubo - poza tym jest bajecznie prosty :) tyle że wersja testowa już mi się kończy ;) PS znam dość dobrze jeszcze z pieca - ale jakoś tak z pewną dozą nieśmiałości... Generalnie ciężko cokolwiek zarzucić, tym bardziej że dzięki PS trochę pieniędzy zarobiłem... sam nie wiem... Może boję się konfrontacji wersji piecowej z makową... Zaraz ściągnę jakiegoś triala i obadam

#46 r_leszcz

r_leszcz
  • 164 postów
  • SkądWrocław/Kraków

Napisano 05 stycznia 2008 - 10:05

Problem w tym, że PS-a i tak trzeba mieć. Koszt licencji jest pokaźny, można coś taniej na eBay-u poszukać, ale i tak wychodzi duża kasa. Zastanawiam się, czy wydawania dodatkowo na jakiś RAW software jest dobrym pomysłem. Mam dwie opcje. Mogę albo kupić to drugie - i pewnie będzie to Aperture. Przy odrobinie szczęścia na jakieś 750 zł uda mi się to sprowadzić. Później będzie zbieranie na fotoszopa. Niestety biorąc pod uwagę inne ważne wydatki (duże LCD, tablet, kalibrator, że już nie wspomnę co sprzęcie typowo fotograficznym czy też studyjnym), kupno następnie tego PS-a może być trudne. Może lepiej zrezygnować z programu do RAWów i od razu kupić fotoszopa. W końcu jest bridge i camera RAW, więc może da się jakoś obejść. BTW gdzie ostatnio czytałem jakieś artykuł z badaniami rynku profesjonalnej fotografii. Wychodzi na to, że i tak większość zawodowców korzysta tylko z PS-a z camera RAW plugin. Może to za sprawą nowości jaką są programy typu Aperture, Lightroom itp. Zakup MBP planuję w ciągu najbliższego miesiąca. Potem pewnie będę testował poszczególne triale i coś wybiorę. Cały czas zastanawiam się w co lepiej zainwestować na początku: Aperture czy PS + camera RAW???

#47 svistakk

svistakk
  • 142 postów

Napisano 05 stycznia 2008 - 10:38

Ja polecam PhaseOne - zwłaszcza, że nie jest takie drogie-istnieje możliwość zakupu z kartą SanDisk Extreme III - sam takie mam. Niedawno wyszla wersja 4 i sprawuje się wyśmienicie. Wprowadzono w niej m.in. tryb tworzenia różnych wersji 'pozytywu' z cyfrowego negatywu, czy stron www z wglądowkami...

#48 r_leszcz

r_leszcz
  • 164 postów
  • SkądWrocław/Kraków

Napisano 05 stycznia 2008 - 15:54

Masz na myśli programik capture one. Wszystko spoko tylko że wersja pro kosztuje dużo więcej niż LR czy AP

#49 misiekkb

misiekkb
  • 359 postów

Napisano 07 stycznia 2008 - 16:29

PS z Photo raw wystarczy, niz wiecej nie potrzeba. Mamy wszystko w jednym, no prawie oprocz katalogowania zdjec, ale tutaj lepiej samemu sobie katalogowac na dysku, przez foldery i mamy to samo.

#50 r_leszcz

r_leszcz
  • 164 postów
  • SkądWrocław/Kraków

Napisano 07 stycznia 2008 - 19:34

misiekkb no właśnie też tak sobie myślę. Poza tym jest przecie Bridge i coś tam jeszcze widziałam do robienia projektów - jakiś taki mały programik. Zawsze można potem dokupić AP albo LR. Tym bardziej w mojej sytuacji - zaczynam przygodę z fotografią, mam parę pomysłów, marzeń itp., wykształcenie zupełnie w innym kierunku choć czasem się przydać może :), ale za to ogromną potrzebę tworzenia, pasję i spore zasoby energii i determinacji. W tej chwili mogę kupić PSa EDU - jeszcze do czerwca jestem studentem. Wyposażony w legalnego PSa mogę się spokojnie uczyć, eksperymentować, tworzyć własne portfolio. Później wystarczą jedno-dwa zlecenia i pieniądze na upgrade do wersji komercyjnej się znajdą.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych