Napisano 10 sierpnia 2013 - 14:27
Wątek został niepostrzeżenie rozszerzony na wszystkie iMac'i. Radzę zerknąć na tytuł tematu i przeczytać go uważnie. Ja rozumiem, że dyskusja ewoluuje, jednak warto pamiętać, że że iMac 2008 to nie to to samo co iMac 2012. Był już tutaj temat, w którym usiłowaliśmy przedstawić zalety nowego iMac'a w stosunku do poprzednich. Też zajechali go zwolennicy hackintoshy, twierdząc (nie bez racji) że mają tańsze i mocniejsze składaki. I cóż z tego? W temacie poświęconym iMac'owi Late 2012 nie piszmy o wadach jakie miały starsze modele. Powiem Wam, że gdybym tego nie wiedział kupiłbym pewnie iMac'a wcześniej. Ale wiedziałem, i unikałem tych komputerów jak ognia. Wcześniej, po roku 2007, mój wybór padał na MBP i MBA a w międzyczasie kilka PC. Ostatnim zakupem był iMac Late 2012 właśnie. Od tego czasu śledzę wątki jemu poświęcone. Czytam nieustające problemy iron.gery i współczując zastanawiam się, jak to możliwe? Przecież egzemplarz, który posiadam od grudnia spisuje się znakomicie. A tu ciągle muszę czytać o tym że iMac'i się grzeją (przecież już pokazywałem Wam temperatury), że że pracują strasznie głośno (pisałem że jest bezszelestny), że wszystkie mają plamy na matrycy (oglądam swojego regularnie - nic), że padają im dyski (cały czas działa), że mają słabe osiągi (w porównaniu do czego? zawsze są jakieś wydajniejsze maszyny) itd. itp. Powstaje więc czarny obraz iMac'a 2012 podsycany przez tych, którzy albo nigdy nie mieli tego komputera, albo są jakimiś zapiekłymi wrogami apple, albo mieli ale kilka roczników wstecz.
W temacie stoi, m.in. o nieudolnym serwisie. Rozumiem więc, że musicie wylewać żale i róbcie to, tylko bądźcie obiektywni. I'Mac Late 2012 różni się trochę od poprzednich modeli, nieprawdaż?
Na koniec taka historia: Mam znajomych, którzy zajmują się profesjonalną obróbką zdjęć i filmów. Gdy byłem u nich w domu, zaprosili mnie do basement'u (taka zaadoptowana piwnica) i pokazali 9 (słownie: dziewięć) i'Mac'ów stojących w pudełkach w kącie pod ścianą. Wszystkie zepsute (dlaczego tego nie wyrzucą?) . Poza nimi stały tam również działające dwa inne i'Mac'i i jeden Mac Pro. Oni po prostu pracują na tych komputerach i pomimo tego, że czasem się zepsuje, kupują następny i biznes się kręci. Na pytanie dlaczego - odpowiedzieli że iMac sprawdził się w ich pracy i nie chcą próbować z innymi komputerami. Można i tak.
A znacie ten kawał o syrence? Gdy gość z rozbitego BMW mówi do rozpaczającego, narzekającego na 30 lat oszczędzania i zalanego łzami właściciela rozbitej syrenki: "to po coś Pan taki drogi wóz kupował ?"