Jump to content

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Photo
- - - - -

Poparcie dla protestów lekarzy i pielęgniarek?


  • Please log in to reply
120 replies to this topic

Poll: Poparcie dla protestów lekarzy i pielęgniarek? (0 member(s) have cast votes)

  1. Tak, popieram. (37 votes [42.05%])

    Percentage of vote: 42.05%

  2. Nie, nie popieram. (51 votes [57.95%])

    Percentage of vote: 57.95%

Vote Guests cannot vote

#51 korniszon

korniszon
  • 1152 posts
  • Skądkanalizacja

Posted 03 July 2007 - 12:40

No i ja to wiem, ale po pierwsze nie rozmawiamy tu o polityce, po drugie mnie leczą lekarze a nie NFZ. Wiem, wiem, to NFZ decyduje o większości wąznych spraw. Mnie jednak cały czas wydaje się że to wszystko odbywa się kosztem pacjentów, zbyt dużym zresztą i to mnie bardzo smuci. Coś co nie jest groźne dla życia może być bardzo bolesne i męczące. I w tym miejscu pytam się: co z tymi wszystkimi których nie stać na prywatne leczenie? Co pacjenci są winni?? O nic więcej mi nie chodzi.


Weźmy analogiczną sytuację: masz lecieć samolotem, ale piloci ogłaszają strajk, bo domagają się wyższych pensji od firmy lotniczej. Ergo, nie lecisz, spóźniasz sie powiedzmy na ważne spotkanie. Do kogo będziesz miał pretensje? Do pilota, że strajkuje i nie leci, czy do firmy przewozowej, że nie potrafiła rozwiązać problemu z pilotami?

Nie wiem, co z ludźmi, których nie stać na prywatne leczenie. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo spodziewam się, że nie utracą życia z powodu strajku.
Pacjenci nie są winni, ale jeśli nie będzie protestów ze strony lekarzy, to uważasz, że problem służby zdrowia sam się rozwiąże? Protest musi być, bo inaczej nic się nie zmieni. Jeśli lekarze powyjeżdżają, pozwalniają się, to dopiero będą kolejki do onkologa. A jak nie moxesz dostać się na badanie to to jest dopiero narażanie ludzi na śmierć, a nie protest lekarzy.

#52 51m0n

51m0n
  • 6980 posts

Posted 03 July 2007 - 12:49

Wiem że to nie lekarze są winni, wiem też kto ale nie będziemy o tym mówić ;) Rozumiem że to jest jedyne co mogą zrobić. Też mam nadzieję że nikt życia przez strajk nie straci, co nie zmienia faktu że już w tej chwili są ludzie którzy przez to cierpią.

#53 Witos

Witos
  • 4400 posts

Posted 03 July 2007 - 13:16

To ja nie mówię, może trochę źle to sformuowałem, ale chodziło mi raczej o ich zarobki, a nie ogólny poziom życia wynikający np. z tego że mąż dobrze zarabia.

Domyślam się, nie pisałem tego jako kontry. Sorka.

#54 razorek84

razorek84
  • 578 posts
  • Skąd100lica

Posted 03 July 2007 - 13:34

niech sie lepiej do roboty wezma. A co to jest za sciema ze Warszawiacy ich wspieraja ?

#55 rzep

rzep
  • 574 posts

Posted 03 July 2007 - 13:39

niech sie lepiej do roboty wezma.
A co to jest za sciema ze Warszawiacy ich wspieraja ?


"Do roboty"... Zycze ci zebys kiedys popracowal tak jak lekarz.
I zeby ci za to zaproponowali taka kase jak im.

#56 michaeel

michaeel
  • 286 posts
  • SkądŚląsk

Posted 03 July 2007 - 13:46

Chcialem tylko kolegom zwrocic uwage, ze lekarze nia maja byc janosikami. Kazdy z nas placi co miesiac ciezki szmal na sluzbe zdrowia, haracz odbierany nam z podatkami. Jak niedawno wyliczal Dziennik, wystarczyloby miesiecznie wplacac 200 zl prywatnej klinice, zeby miec tam pelna obsluge szpitalna na poziomie kilka razy wyzszym niz te panstwowe mordownie.


1. Ciezki szmal, a ile z tego "ciezkiego szmalu" trafia do rak lekarzy? Zastanwocie sie nad tym..
2. "widziales biednego lekarza?" - a i owszem i nie raz, a dlaczego tak patrzycie na lezakrzy, ktorzy czegos sie dorobili, co zawisc? A dlaczego sie dorobili? Bo pracuja po 24h na dobe, lapia po kilka etetaow, dyzry calodobe i tak dalej, w domu ich nie ma calymi dniami, wiec nie pieprzcie glupot ze zarabiaja nie wiadomo jakie kokosy! Ile lat nauki? 6 + kilka na specjalizacje, co to jest to dla Was tez pikus? I do tego ciagle ksztalcenia, konfernecje..ale nie..kazdy bedzie teraz BE, bo przeciez placi na sluzbe wiec wymaga, ale ja powtarzam ile z tego co placicie trafia na pensje lekarzy i pielegniarek - 10%, moze 20%?

Jeste za strajkiem i strakujacymi, popieram ich! Niech walcza o swoje, gornicy mogli tak wywalczyc podwyzki, to dlaczego nie lekarzy i pielegniarki? A druga sprawa to prywatyzacja sluzby zdrowia, przynajmniej nie bedziemy placic naszym rzadzaczym i utrzymyac jakis urzadasow, tylko zaplacimy jakies przychodzni/klinice i wiemy ze tak kasa napewno pojdzie dla lakrzy czy na rozbudeowe szpitali!

BTW. sytuacje znam z autopsji, moj ojciec jest lekarzem, pracyje w 3 przychodzniach, dyzuruje (calodopowo i nocami, oraz pod telefonem). W ciagu tego miejsiac ma 2 dni wolne (dokladnie dwa dni (sobota i niedziela))! W kazdy inny dzien pracuje w przychodzni od rana lub popopludniami oraz ma dyzury nocne/calodobowe lub pod telefonem...

#57 MacDada

MacDada

    MyApple Team

  • 7238 posts
  • Skąd3city

Posted 03 July 2007 - 14:51

Idziesz do pracy to podpisujesz umowę. Jeśli umowa mówi, że dostaniesz 2k na rękę i za to masz pracować tyle a tyle godzin to tak powinno być. Jeśli jedna ze stron nie wywiązuje się z umowy to powinna ponieść tego konsekwencje. I tyle. Jeśli któraś ze stron ma zamiar od umowy odstąpić, to też w umowie powinno być przewidziane co się dzieje w takiej sytacji. Jeśli chce się wyższej pensji to się idzie do pracodawcy po pracy i renegocjuje (dzięki mnie pana firma zarabia 10% więcej - myślę, że należy mi się podwyżka).

Natomiast szantaż, wymuszenie są niedopusczalne, a strajkowanie to zwykłe łamanie umowy między pracodawcą a pracownikiem (inna sprawa, że państwo wtrąca się ze swoim kodeksem pracy co powoduje wiele problemów - po raz kolejny sprawdza się stara zasada, że socjalizm walczy z problemami, które nie istniałyby gdyby nie socjalizm. Tyle że w tym wypadku owa "walka" przerodzić się może w terror...)

#58 korniszon

korniszon
  • 1152 posts
  • Skądkanalizacja

Posted 03 July 2007 - 15:11

Idziesz do pracy to podpisujesz umowę. Jeśli umowa mówi, że dostaniesz 2k na rękę i za to masz pracować tyle a tyle godzin to tak powinno być. Jeśli jedna ze stron nie wywiązuje się z umowy to powinna ponieść tego konsekwencje. I tyle. Jeśli któraś ze stron ma zamiar od umowy odstąpić, to też w umowie powinno być przewidziane co się dzieje w takiej sytacji. Jeśli chce się wyższej pensji to się idzie do pracodawcy po pracy i renegocjuje (dzięki mnie pana firma zarabia 10% więcej - myślę, że należy mi się podwyżka).

Tak jest w istocie, ale w prywatnych przedsiębiorstwach. Tu ma się sprawa inaczej

Natomiast szantaż, wymuszenie są niedopusczalne, a strajkowanie to zwykłe łamanie umowy między pracodawcą a pracownikiem (inna sprawa, że państwo wtrąca się ze swoim kodeksem pracy co powoduje wiele problemów - po raz kolejny sprawdza się stara zasada, że socjalizm walczy z problemami, które nie istniałyby gdyby nie socjalizm. Tyle że w tym wypadku owa "walka" przerodzić się może w terror...)


Prawo do strajku jest prawem pracownika. Przeczytaj ustawę z dnia 23 maja 1991 r.
o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (Dz. U. z dnia 26 czerwca 1991 r.), rozdział 3, artykuł 15.
Tylko w autorytarnych krajach ktoś może twierdzić, że pracownik nie ma prawa do strajku.

#59 Adler

Adler
  • 572 posts
  • Skądznad Czeskiej hranicy

Posted 03 July 2007 - 15:32

Niech lekarze zaczną płacić za swoje studia (póki co płaci pacjent swoimi podatkami bo studia są darmowe) Potem niech bólą za praktykę i specjalizację a na koniec niech jadą w cholere gdzie im lepiej zapłacą. Ja też studiowałem, teraz zapierniczam po kilkanaście godzin żeby mnie stać było na dom (w budowie), życie, wakacje, itp. Strajk to dla mnie jakiś absurd tym bardziej że płacę na tych złamasów składkę a leczyć muszę się prywatnie... niech mi oddają moją składkę, sam ją lepiej wykorzystam. Niestety żyjemy w PL gdzie zarobki są niższe niż np we FR. Czy nikt tego z tych durnych białych kitlów nie umie pojąć?

#60 Ka

Ka


  • 6050 posts
  • SkądKraków

Posted 03 July 2007 - 15:33

raz ktoś dostał bana jak źle napisał na nauczycieli.


Nie dostał bana tylko ostrzeżenie, to raz, dwa, że nie za napisanie "źle", a za obraźliwe epitety pod adresem wszystkich nauczycieli, również tych, którzy na obrazę nie zasłużyli.

#61 MacDada

MacDada

    MyApple Team

  • 7238 posts
  • Skąd3city

Posted 03 July 2007 - 15:33

Tak jest w istocie, ale w prywatnych przedsiębiorstwach. Tu ma się sprawa inaczej.

Dlatego od początku piszę, że problemu nie byłoby po pywatyzacji.


Prawo do strajku jest prawem pracownika. Przeczytaj ustawę z dnia 23 maja 1991 r.
o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (Dz. U. z dnia 26 czerwca 1991 r.), rozdział 3, artykuł 15.

Doskonale wiem, że jest to "prawo pracownika", ale uważam to za głupotę i wtrącanie się państwa w nie swoje sprawy (jeśli pracodawca umówi się, że pracownik ma prawo do strajku to nie ma problemu, ale jeśli nie, to pracownika nikt nie zmusza do pracy u niego. W zamian może się umówić np o wyższą pensję). Precz z socjalizmem!


Tylko w autorytarnych krajach ktoś może twierdzić, że pracownik nie ma prawa do strajku.

Chyba Ci się coś pomieszało...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Autorytaryzm_(system_sprawowania_władzy)

#62 korniszon

korniszon
  • 1152 posts
  • Skądkanalizacja

Posted 03 July 2007 - 15:43

Dlatego od początku piszę, że problemu nie byłoby po pywatyzacji.

Masz rację, ponieważ to prywatyzacja byłaby problemem. Całkowita prywatyzacja nie ma sensu, ponieważ najbiedniejszych wtedy nie stać na opiekę zdrowotną. Ja bym powiedział prędzej, że potrzebne jest jakieś urynkowienie służby zdrowia, ale nie całkowita prywatyzacja.

Doskonale wiem, że jest to "prawo pracownika", ale uważam to za głupotę i wtrącanie się państwa w nie swoje sprawy (jeśli pracodawca umówi się, że pracownik ma prawo do strajku to nie ma problemu, ale jeśli nie, to pracownika nikt nie zmusza do pracy u niego. W zamian może się umówić np o wyższą pensję). Precz z socjalizmem!

Tak to może to działać w książce o utopii. Pracownicy służby zdrowia w Polsce właśnie próbują się umawiać na wyższe pensje, a ponieważ im się to nie udaje, to wchodzą w spór zbiorowy i ogłaszają strajk. System, o którym piszesz, zakłada, że jest całkowicie wolny rynek i dowolność w zmienianiu miejsca zatrudnienia. Takie ekonomiczne typy idealne rzadko zdarzają się w świecie.

#63 Rycerz

Rycerz
  • 271 posts
  • SkądTarnowskie Góry

Posted 03 July 2007 - 15:53

Witam jako że mam być przyszłym lekarzem (obecnie jeszcze na praktykach) zajmę głos w tej dyskusji... Co do prywatyzacji rzecz jasna zgadzam się w 100 % taka być musi, ale jak ją wywalczyć, jak zmienić ustawę mówiąc tylko panie premierze coś mi się nie podoba ? Pisząc listy ? Wiem że strajki są uciążliwe dla pacjentów u mnie oddział chirurgii urazowej na której własnie się szkolę (w planach specjalizacja z chirurgii plastycznej) na całym nowym oddziale jest obecnie 13 osób jeśli chodzi o opiekę to mają opiekę zapewnioną na najwyższym poziomie z jednym ale... Szpital już nie przyjmuje nowych pacjentów, a obecnym operacje wykonywane są niezwykle rzadko, gdyż wszyscy anestezjolodzy odmawiają/składają wymówienia/głodują... Przecież to jest CHORE... Nasza cała służba zdrowia jest CHORA, przecież będąc na miejscu młodego anestezjologa, który ma żonę, tudzież zamierza się ożenić i zarabiając 1300-1700 zł ma on utrzymać rodzinę ?? Pewnie się ktoś oburzy że to wcale nie tak mało, tylko przyjmijmy fakt, że aby zostać specjalistą trzeba się uczyć 6 lat, odbyć 13 miesięcy stażu (około 1000 zł miesięcznie) a następnie 5 lat specjalizacji, w przerwie jeszcze egzamin LEP... I co taka osoba powinna zarazbiać tyle co sprzedawca w sklepie, albo krawiec ?? Żądania lekarzy moim zdaniem (pewnie większość powie że nieobiektywnym) uważam za pewien kompromis 5000 zł dla lekarza a 7500 zł dla specjalisty, może nie w tym roku, ale rozpisując ustawę o coroczym zwiększaniu nakładów na służbę zdrowia taki poziom po nawet i 5 latach powinien zostać osiągnięty... A skąd wziąść na to pieniądze, rząd chce referendum odnośnie zwiększenia podatków dla dobrze prosperujących firm, a na prywatyzację odpowiada NIE... Szkoda, że referendum nie było przy bezużytecznym wydawaniu pieniędzy na przenoszenie pomników bo się urzędnikowi nie spodobał, zmienianie nazw ulic, podwyżki dla urzędników, najnowsze samochody dla nich... Na wszystko są pieniądze tylko nie ma na służbę zdrowia... A co ze Świątynią opatrzności (pewnie kogoś urażę) i opodatkowaniem duchowienstwa, skoro wszyscy mają być tak samo traktowani, powinni oni podlegać podatkowi nie zryczałtowanemu lecz takiemu jak każdy Kowalski... Postawy sobie pytanie, czy aby lekarze stomatolodzy mają tak żle, czy oni strajkują mając prywatne zakłady ?? Nie, ich zarobki są również wyższe, jakość świadczonych usług jest wyższa, posiadają lepszy sprzęt bo lepiej potrafią korzystać i wydawać pieniądze niż NASZ RZĄD... Prywatyzacja jest konieczna, wtedy nie będzie strajków... Czytając różne komentarze o wyjeżdżających młodych lekarzach, wiem, że lekarze kształcący się na tej uczelni co ja w ogromnej większości chcą opuścić ten kraj (2 uczelnia pod względem wielkości w PL) , z powodu nieracjonalnego przeznaczania pieniędzy przez rządzących na własne wydatki a nie na służbę zdrowia... Padały pomysły, aby musieli oni płacić za wykształcenie co jest po prostu śmieszne, gdyż każdy student medycyny ponosi ogromne wydatki na książki których praktycznie nie ma lub są w bardzo ograniczonych ilościach w bibliotekach, na preparaty mikroskopowe, na odlewy modeli choćby czaszki... I to wszystko z własnej kieszeni... Czy nikt z rządzacych nie widzi tego, że "biorąc w kamasze" tudzież nazywając lekarzy i pielęgniarki szatanem, glosząc, że to strajk polityczny, że za kilka lat średnia wieku lekarzy w naszym kraju będzie wynosiła 55 lat, gdy wszyscy młodzi lekarze wyjadą ?? Strajk jest uciążliwy, nikt z lekarzy/pielęgniarek nie chce aby on trwał dalej, ale, nikt, żaden pacjent wymagający niezwłocznej interwencji na nim nie ucierpi, a przynajmniej nie w naszym szpitalu :) Co do pytania to: PRYWATYZACJA TAK; Strajk... oby się zakończył jak najszybciej... ale to wszystko zależy od rządzących i ich dobrej woli, od tego jak zależy im na zdrowiu swoich wyborców, gdyż nie ukrywajmy z 'błahostkami' teraz nikt nawet nie przychodzi bo wie co się dzieje, a na oddziale tylko jeden pacjent jest przeciw strajkowi... PS. Co do przysięgi Hipokratesa to jest w niej zapis, o godziwym wynagrodzeniu... Przejrzyjmy na oczy, to jest ZAWÓD, tutaj powołanie nie odgrywa roli jeśli chodzi o wyżywienie rodziny, pomoc najbliższym... Domyślam się że każdy powiedziałby to samo wiedząc na jaki stres się trzeba narażać w tym zawodzie... A co do treści "trzeba bylo wybrać inną pracę, nie skarżyć się teraz, pracę za godziwe pieniądze, a nie pomagać ludziom" zostawię je wszystkie bez komentarza... Gdyż piszą je osoby z gory źle nastawione do lekarzy... PS2. Jak nazwa konsoli :D PS3 nie będzie :D Co do najwyższych w historii podwyżek to te podwyżki 30 % były dla większości fikcją, jednym pensje wzrosły o blisko 25 % a innym (których jest znacznie więcej, w tym pielęgniarkom) o 20... ale zł... Reasumując to już powinien być koniec takiego wyrzucania pieniądzy w błoto jaki serwuje nam nasze państwo, powinien być także koniec dla ludzi nie mających wyższego wykształcenia a sprawujących ministerialne stanowiska, lub nawet chociażby i poselskie... Jak oni mogą rządzić naszym krajem racjonalnie ?? Ale to jest już inna bajka i rozmowa strikte polityczna, której nie chcę zaczynać ;) Prywatyzacja być musi... Zapomniałem dodać jeszcze jedną wypowiedź dobrze znanego Nam ministra zdrowia, o której nie sposób nie wspomnieć: A co Pan zrobi jak strajk bedzie trwal dalej? "No co zrobie. Wiecie w Izraelu trwal rok strajk ,wszystkie szpitale stanely i wiecie co sie stalo ? Zmniejszyla sie smiertelnosc" Tak to wszystko ma wygladać z punktu widzenia pacjentów, pielęgniarek, lekarzy, RZĄDU ?? NIE :) Pozdrawiam wszystkich użytkownikow BIAŁYCH jabłuszek... i nie tylko białych... ;)

#64 rzep

rzep
  • 574 posts

Posted 03 July 2007 - 15:54

Niech lekarze zaczną płacić za swoje studia (póki co płaci pacjent swoimi podatkami bo studia są darmowe) Potem niech bólą za praktykę i specjalizację a na koniec niech jadą w cholere gdzie im lepiej zapłacą. Ja też studiowałem, teraz zapierniczam po kilkanaście godzin żeby mnie stać było na dom (w budowie), życie, wakacje, itp. Strajk to dla mnie jakiś absurd tym bardziej że płacę na tych złamasów składkę a leczyć muszę się prywatnie... niech mi oddają moją składkę, sam ją lepiej wykorzystam. Niestety żyjemy w PL gdzie zarobki są niższe niż np we FR. Czy nikt tego z tych durnych białych kitlów nie umie pojąć?


Argumenty wyciagasz z komentarzy Onetu? Czy masz jakies inne tajne zrodlo? Studia w polsce sa bezplatne dla wszystkich i za studia lekarzy podatkami nie placa pacjenci, ale rodzice lekarzy i oni sami, gdy juz zaczynaja zarabiac. Taka retoryke polecam zostawic na telefon do Rozmow Niedokonczonych w Radiu Maryja.

Skladke placisz do NFZ - nie do kieszeni lekarzy. I to NFZ te pieniadze tak przejada, ze nie ma ani na pensje, ani na procedury medyczne.

#65 Ka

Ka


  • 6050 posts
  • SkądKraków

Posted 03 July 2007 - 15:55

Całkowita prywatyzacja nie ma sensu, ponieważ najbiedniejszych wtedy nie stać na opiekę zdrowotną.



Nieprawda. Mowimy o prywatyzacji uslug medycznych. O najbiedniejszych pacjentow moglaby dbac powolana przez panstwo ubezpieczalnia ( na wzor amerykanskiego Social Security) bedaca jednym z graczy na rynku ubezpieczalni medycznych. SS podpisuje umowy na leczenie z prywatnymi lekarzami/szpitalami , ktore akceptuja wyplacane przez SS stawki. I tyle. Chroni to rowniez osoby kalekie lub przewlekle chore, na ktorych skuteczne ubezpieczenie/leczenie w inny sposob nie ma szans.

#66 MacDada

MacDada

    MyApple Team

  • 7238 posts
  • Skąd3city

Posted 03 July 2007 - 15:58

Masz rację, ponieważ to prywatyzacja byłaby problemem.

Zgadzam się, ale uważam, że znacznie mniejszym niż cała ta "służba" zdrowia.

Całkowita prywatyzacja nie ma sensu, ponieważ najbiedniejszych wtedy nie stać na opiekę zdrowotną.

A kto powiedział, że ma ich być stać? Zresztą, czy teraz ich stać? Rozejrzyj się po ulicach dużych miast - myślisz, że chociaż połowa bezdomnych korzysta z usług służby "zdrowia"? Kogoś z nich stać na leki? Nie. Najwięcej na tym tracą właśnie biedni i klasa średnia. Dlaczego? Biedni, ponieważ de facto i tak ich nie stać na leczenie oraz mają mniejszy wybór usług medycznych, a klasa średnia mogłaby sobie pozwolić na o wiele wyższy standard leczenia przy mniejszych obciążeniachj fiskalnych i wykupowywania usług, których na prawdę potrzebuje. System byłby odrobinę sprawiedliwszy, gdyby płacone podatki można było wykorzystać w prywatnych klinikach, ale każde miejsce styku państwa z sektorem prywatnym prowadzi do jeszcze większych malwersacji.

Ja bym powiedział prędzej, że potrzebne jest jakieś urynkowienie służby zdrowia, ale nie całkowita prywatyzacja.

Jedynie w okresie przejściowym, inaczej będzie to tylko udoskonalanie socjalizmu.

Tak to może to działać w książce o utopii.

Socjalizm też jest utopią, ale niestety ludzie dają sie w niego wrobić (piękno demokracji, kiedy menel spod budki z piwem ma tę samą siłę decydowania co profesor najlepszej uczelni - kogo jest więcej?)

Pracownicy służby zdrowia w Polsce właśnie próbują się umawiać na wyższe pensje, a ponieważ im się to nie udaje, to wchodzą w spór zbiorowy i ogłaszają strajk.

Czyli jeśli siła argumentu nie pomaga, to trzeba użyć argumentu siły?

System, o którym piszesz, zakłada, że jest całkowicie wolny rynek i dowolność w zmienianiu miejsca zatrudnienia. Takie ekonomiczne typy idealne rzadko zdarzają się w świecie.

Trzeba dodać niestety i walczyć o zmianę tej sytuacji (właściwie historia i ekonomia uczy nas, że każdy socjalizm musi kiedyś zbankrutować, ale życie jest zbyt krótkie, by na to czekać...)

#67 Ka

Ka


  • 6050 posts
  • SkądKraków

Posted 03 July 2007 - 16:00

Dodam tez, ze w ustrojach normalniejszych niz socjalizm jest tak, ze jesli na rynku funkcjonuje jakas cena za produkt/usluge to zawsze znajdzie sie ktos kto te cene zbije. Nie martwilbym sie wiec o znalezienie prywatnych przychodni/szpitali , ktore zaakceptuja nawet niewysokie stawki NFZ. To tylko w socjalizmie nie dziala :( EDIT: J. Korwin-Mikke przypomnial kiedys, ze swego czasu straszono, ze jak upadnie panstwowa gastronomia to ludzie, szczegolnie najbiedniejsi, nie beda mieli co jesc. Czas i prywatyzacja pokazaly, ze to oczywista nieprawda i ludzie jedza duzo lepiej i taniej.

#68 korniszon

korniszon
  • 1152 posts
  • Skądkanalizacja

Posted 03 July 2007 - 16:24

Nieprawda. Mowimy o prywatyzacji uslug medycznych. O najbiedniejszych pacjentow moglaby dbac powolana przez panstwo ubezpieczalnia ( na wzor amerykanskiego Social Security) bedaca jednym z graczy na rynku ubezpieczalni medycznych. SS podpisuje umowy na leczenie z prywatnymi lekarzami/szpitalami , ktore akceptuja wyplacane przez SS stawki. I tyle. Chroni to rowniez osoby kalekie lub przewlekle chore, na ktorych skuteczne ubezpieczenie/leczenie w inny sposob nie ma szans.


Jakoś przykład USA mnie nie przekonuje. Pewnie dlatego, że mimo 2 miejsca na świecie pod względem pkb na mieszkańca, oczekiwana długość życia człowieka przy narodzinach plasuje ten kraj na 30 miejscu, za socjalistyczną i biedną Kubą. To nie jest wynik, który tak bogaty kraj powinien mieć. Są to dane z UNDP
http://hdr.undp.org/...cty_fs_USA.html
W dziesiątki milionów idzie liczba ludzi nie posiadających ubezpieczenia zdrowotnego.

A kto powiedział, że ma ich być stać? Zresztą, czy teraz ich stać? Rozejrzyj się po ulicach dużych miast - myślisz, że chociaż połowa bezdomnych korzysta z usług służby "zdrowia"? Kogoś z nich stać na leki? Nie. Najwięcej na tym tracą właśnie biedni i klasa średnia. Dlaczego? Biedni, ponieważ de facto i tak ich nie stać na leczenie oraz mają mniejszy wybór usług medycznych, a klasa średnia mogłaby sobie pozwolić na o wiele wyższy standard leczenia przy mniejszych obciążeniachj fiskalnych i wykupowywania usług, których na prawdę potrzebuje. System byłby odrobinę sprawiedliwszy, gdyby płacone podatki można było wykorzystać w prywatnych klinikach, ale każde miejsce styku państwa z sektorem prywatnym prowadzi do jeszcze większych malwersacji.

Zgadzam się, ale nie zgadzam się z tym, że całkowita prywatyzacja jest rozwiązaniem. Najbiedniejsi będą stawiani przed wyborem - albo ubezpieczam się na zdrowie, albo mam więcej pieniędzy na życie i liczę, że noga mi się nie powinie. Oczywiste jest, że większość wybierze opcję numer 2. Dlatego jakaś forma państwowej opieki powinna być, by zapewnić byt tym, których nie stać na dokonanie takiego wyboru.

Socjalizm też jest utopią, ale niestety ludzie dają sie w niego wrobić (piękno demokracji, kiedy menel spod budki z piwem ma tę samą siłę decydowania co profesor najlepszej uczelni - kogo jest więcej?)

Równie dobrze o kapitalizmie można powiedzieć, że ludzie dają się w niego wrobić. A co do demokracji i panów spod budki z piwem - cóż, jest to wynik przekonania powstałego w czasie rewolucji francuskiej, że ludzie nie powinni dzielić się na lepszych i gorszych.

Czyli jeśli siła argumentu nie pomaga, to trzeba użyć argumentu siły?


Strajk jest ustawowym prawem pracowników, który jest w podlinkowanej ustawie kilka postów wcześniej. Dyskutuj z literą prawa a nie ze mną na ten temat.

Trzeba dodać niestety i walczyć o zmianę tej sytuacji (właściwie historia i ekonomia uczy nas, że każdy socjalizm musi kiedyś zbankrutować, ale życie jest zbyt krótkie, by na to czekać...)


Historia uczy nas, że socjalizm ma sie dobrze i nie bankrutuje. Vide: Szwecja.

#69 MacDada

MacDada

    MyApple Team

  • 7238 posts
  • Skąd3city

Posted 03 July 2007 - 16:28

Warto dodać tu słowo "jeszcze" ;)

#70 Ka

Ka


  • 6050 posts
  • SkądKraków

Posted 03 July 2007 - 16:37

oczekiwana długość życia człowieka przy narodzinach plasuje ten kraj na 30 miejscu, za socjalistyczną i biedną Kubą. To nie jest wynik, który tak bogaty kraj powinien mieć. Są to dane z UNDP
http://hdr.undp.org/...cty_fs_USA.html


A wplyw na to ma szereg czynnikow: np Amerykanie pala jak smoki i jedza byle co. Sportom sa niechetni, chyba, ze w tv. Upatrywanie winy w systemie ubezpieczen jest akurat mocno nieobiektywne.


W dziesiątki milionów idzie liczba ludzi nie posiadających ubezpieczenia zdrowotnego.


Prywatnego. Ubezpieczenie panstwowe moze natomiast objac kazdego legalnie przebywajacego na terenie USA obywatela, ktory ma taka chec i nie stac go na ubezpieczenie prywatne ( ma niskie zarobki). W przypadku tych, ktorych na to stac panuje pelna dobrowolnosc: to jest ich sprawa czy sie ubezpieczaja czy nie. Jesli wola sie nie ubezpieczac to zawyzaja statystyki nieubezpieczonych i tworza dla Ciebie argument wynikajacy z niezrozumienia realiów ;p

Najbiedniejsi będą stawiani przed wyborem - albo ubezpieczam się na zdrowie, albo mam więcej pieniędzy na życie i liczę, że noga mi się nie powinie. Oczywiste jest, że większość wybierze opcję numer 2. Dlatego jakaś forma państwowej opieki powinna być, by zapewnić byt tym, których nie stać na dokonanie takiego wyboru.


To jest sytuacja , ktora jest w USA ale nie dotyczy wcale najbiedniejszych: po prostu, ludzie zawsze wybiora mozliwosc zakupu np. komputera niz wplaty na ubezpieczenie, z ktorego przez wieksza czesc roku ( albo nawet życia) nikt nie korzysta a wyleczenie grypy i kataru to kwestia paru dolarow za prywatna wizyte.

#71 Adler

Adler
  • 572 posts
  • Skądznad Czeskiej hranicy

Posted 03 July 2007 - 16:39

Argumenty wyciagasz z komentarzy Onetu? Czy masz jakies inne tajne zrodlo? Studia w polsce sa bezplatne dla wszystkich i za studia lekarzy podatkami nie placa pacjenci, ale rodzice lekarzy i oni sami, gdy juz zaczynaja zarabiac. Taka retoryke polecam zostawic na telefon do Rozmow Niedokonczonych w Radiu Maryja.

Skladke placisz do NFZ - nie do kieszeni lekarzy. I to NFZ te pieniadze tak przejada, ze nie ma ani na pensje, ani na procedury medyczne.

Po pierwsze jak Cię prosiłem wcześniej, to zmień w swoim poprzednim poście autora cytatu który użyłeś, bo nie jestem nim ja. Po drugie mówię z autopsji, ich szczęście że stać mnie na prywatne leczenie. Co do twojego odniesienia do Onet.pl to muszę Cię rozczarować, nie czytam tego portalu, znam inne bardziej ceniące sobie jakość artykułów. Co do studiów, to bzdury gadasz, studia dzienne są darmowe. Jakby miały być płatne to niebyłoby tyle bylejakości w naszej służbie zdrowia.

#72 MacDada

MacDada

    MyApple Team

  • 7238 posts
  • Skąd3city

Posted 03 July 2007 - 16:39

Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła.
Frank Borman

#73 Adler

Adler
  • 572 posts
  • Skądznad Czeskiej hranicy

Posted 03 July 2007 - 16:43

@rzep odniesienie tutaj do Radia Maryja pokazuje również twoją bylejakość, szanuj zdanie innych a innni będą szanować twoje.

#74 WojtekF

WojtekF
  • 771 posts

Posted 03 July 2007 - 16:54

Jakby miały być płatne to niebyłoby tyle bylejakości w naszej służbie zdrowia.


Ciekawą korelację sugerujesz... To ma dotyczyć tylko studiów medycznych czy jakiegoś szerszego zakresu?

#75 rzep

rzep
  • 574 posts

Posted 03 July 2007 - 16:55

A wplyw na to ma szereg czynnikow: np Amerykanie pala jak smoki i jedza byle co. Sportom sa niechetni, chyba, ze w tv. Upatrywanie winy w systemie ubezpieczen jest akurat mocno nieobiektywne.


Sadze ze wplyw na to moze miec tez fakt, ze ich sluzba zdrowia w rankingu WHO zajela 37 miejsce. Za Angola, Omanem, Cyprem i Kostaryka. My jestesmy na 50stym.




1 user(s) are reading this topic

0 members, 1 guests, 0 anonymous users