Napisz skargę do Play, może Ci długopis ze swoim logo przyślą w ramach rekompensaty:)Będąc w salonie wyraźnie zapytałem czy cennik jest aktualny oraz poprawny. Zostałem zapewniony, że tak właśnie jest i że nie jest w najbliższym czasie planowana żadna jego zmiana. Pani nawet nie próbowała dzwonić "do kogoś wyżej" by się upewnić (jak jej sugerowałem).
Nie trzeba spać na kasie lub być leniwym, by nie interesować się ofertami konkretnych operatorów. Można być np. zniechęconym niską jakością obsługi.Cóż... Nie każdy śpi na kasie lub jest na tyle leniwym, by nie zwrócić nawet uwagi na ofertę konkurencji. Wejście na 4 strony i rzut oka na 4 tabelki zajmuje kilkanaście sekund. Jeśli którakolwiek z nich wyda się interesująca można zagłębiać się dalej. Ale samo zainteresowanie ofertą (które zasugerowałeś że Play być może chciał osiągnąć) to "koszt" kilku kliknięć myszką ze strony potencjalnego klienta. Nie wierzę, że są osoby których nie stać na taki wysiłek i muszą być "zachęcane" (by nie powiedzieć chwytane) przez Play'a takimi właśnie "sztuczkami" jak ta z cennikiem.
Ale w tym przypadku problem był. I co teraz?Salon samochodowy był jedynie przykładem. Kilka linijek niżej wyraźnie napisałem że WSZYSCY pozostali operatorzy w Polsce stosują podobne zasady sprzedaży co dealerzy, a odmienne niż Play. Baaa... Żeby było ciekawiej to i Play generalnie nie robi problemów z podpisywaniem aneksów na telefony niedostępne "od ręki" (ale DOSTĘPNE w ofercie/cenniku). Problem pojawił się wyłącznie w przypadku omawianego iPhone'a.
No i z tego powodu nie mogłeś go kupić. Co jest w tym nadzwyczajnego?Nie rozróżniasz dwóch kwestii. Czym innym jest dostępność telefonu w ofercie operatora, a czym innym jest dostępność telefonu w danym salonie. W dniu wczorajszym iPhone 4S 16GB w ofercie Play'a był dostępny, nie był jedynie dostępny w salonie który odwiedziłem.
Oczywiście, że może. Za ofertę sprzedaży uważa się wystawienie rzeczy na widok publiczny z oznaczeniem ceny (art. 543 k.c.). Cennik może być traktowany jak zaproszenie do składania ofert. Operator nie ma jednak obowiązku ich przyjąć.Brak towaru "na stanie" (ale jego DOSTĘPNOŚĆ w ofercie) może być przeszkodą jedynie do wydania towaru. Nie może być natomiast przeszkodą w jego sprzedaży (podpisaniu aneksu i zamówieniu sprzętu do salonu).
Nie, nie jestem. Rozważam różne możliwości. Ewentualna nieuczciwość operatora jest tylko jedną z nich. Kolejną, którą również należy wziąć pod uwagę jest błąd.Nie obraź się, ale czy naprawdę jesteś tak naiwny?
W którym miejscu cennik stanowi, że Play posiada telefon?Powtórzę... Zarówno cennik, jak i informacja od pracownika którą uzyskałem w salonie mówiły jasno - Play telefon posiada, nie jest on natomiast fizycznie dostępny w konkretnym salonie i na jego dostarczenie trzeba będzie poczekać ok. tygodnia czasu.
Zasady sprzedaży ustala póki co operator sieci, nie klienci.Kolejny już raz się powtórzę... Inwentaryzacja (i związania z nią konieczność poczekania tygodnia czasu na dostarczenie telefonu do salonu) nie powinna być przeszkodą do podpisania aneksu. Powinienem był móc to zrobić, a na dostarczenie (i odbiór) iPhone'a bym poczekał.
No i? To wciąż niczego nie dowodzi.Tak jest w Plusie, T-Mobile, Orange. Tak samo zresztą jest w Play'u w przypadku innych telefonów. Wyjątkiem jest/był wyłącznie iPhone za zaskakująco niską cenę.
Nie ma. Poza tym, gdzie jest napisane, że telefon jest dostępny? Samo pojawienie się towaru w cenniku nie oznacza, że jest on dostępny.Natomiast odnośnie ich systemu komputerowego... Co mnie to, kurczaki, obchodzi? Jeśli pracownik Play'a nie mógł aneksu "wyklikać" to powinien go wypełnić ręcznie, ewentualnie skontaktować się z odpowiednim działem i poprosić o pomoc/interwencję. Jeśli telefon jest DOSTĘPNY (podkreślam, bo widzę że masz z tym problem) to operator (jak każdy sprzedawca) ma obowiązek umożliwić jego kupno.
To miło, tylko co z tego?Podobną sytuację miałem zresztą swego czasu w TP. Chciałem podpisać aneks i zmniejszyć prędkość internetu. System z niewiadomych powodów wyrzucał błąd. Pani po kilku próbach wyraźnie znudzona postanowiła mnie zbyć. Napisałem więc oświadczenie odręcznie na kartce A4 w dwóch wersjach, zażądałem poświadczenia odbioru i wyszedłem. Następnego dnia otrzymałem telefon z przeprosinami i informacją, że aneks jak najbardziej jest już w systemie.
Dajże już sobie spokój. Operator odwołał cennik wprowadzając nowy i telefonu w starej cenie już nie kupisz. Naprawdę nie szkoda Ci nerwów?I żałuję, że dałem się tak zbyć. Cóż... Pani była miła, uprzejma. Poprosiła o numer kontaktowy i miała się ze mną kontaktować jakby telefon dotarł do salonu wcześniej. Kilkukrotnie podkreślała też, że cennik jest na pewno poprawny. Wzbudziła moje zaufanie, dlatego nie chciałem robić afery. Mądry Polak po szkodzie...