Ja od rodziców dostałem słodycze
A od dziewczyny bokserki D&G i perfumy Terre D'Hermes. Można by powiedzieć, nieśmiertelna klasyka.
Za to ja dziewczynie zrobiłem świąteczno-urodzinową standardową randkę kwiaty+kino+pizza ale "wzbogacaną" - u mnie w domu czekały płatki z 200 róż, prawdziwy szampan, 50 świec i nastrojowa muzykaDo tego ręcznie rzeźbiona świeczka na wypasie i migdałowe mydełko paryskiego Laduree
Zdecydowanie wolę wymyślać i dawać prezenty niż dostawać
Czyli jednak udało Ci z tą laską, o której kiedyś wspomniałeś w wątku 'Nocne Marki'?
