Nosze się ostatnio z zamiarem zakupu psa... tzn. ma to być*drugi pies, najlepiej by było gdyby nie zjadł psa którego już mam i był niezaduży no i komunikatywny...
Na tym forum to oczywiście najlepiej, by był to krowopies. Prawdę mówiąc Apple zabijając tego zwierzaka dopuściło się stokroć większej zbrodni, niż dorżnięcie PowerPC

Do tematu. Polecam Ci kundelka. Szczeniaka. Jednak pamiętaj, że psa musisz wychować. Obecnie napędzani frankiem francuskim osobnicy z zamykanych na szlaban osiedli oddają psy do szkół, taka moda, więc jak Cię stać, to też ten wariant możesz rozważyć.
Przy wychowywaniu psa liczy się w zasadzie jedno. KONSEKWENCJA. Pies automatycznie ustawi Cię na najwyższej pozycji w hierarchii, jeśli będziesz wobec niego konsekwentny.
Podam konkretny przykład. Jeśli pies skacze na Ciebie (typowe), a tego nie chcesz -- powinieneś go ukarać. Jeśli, rozbrojony przez merdanie ogonkiem i piękne oczka, odstąpisz od kary -- wychowasz podskakującego psodebila.
Co do karania psów. Nie wolno bić, jeśli przez bicie rozumiesz katowanie. Klaps jest w pierwszej fazie niezbędny -- psy tym się różnią od ludzi, że nie bardzo kumają argumentacje słowną. W praktyce, jeśli wyrobisz sobie autorytet, wystarczy potem surowe spojrzenie, gest ręką i grymas -- pies odczuje to jako karę. Ja swojego psa nie biję. Choć gdy był szczeniakiem, kilka (dosłownie kilka) klapsów dostał.
I jeszcze jedno: Ty powinieneś być tym SUROWYM PANEM, reszta domowników może go rozpieszczać do bólu. To zupełnie nie przeszkadza, moim zdaniem taki kontrast nawet pomaga.
Większość tych podskakujących, nieposłuchanych zdebilałych psów to właśnie efekt braku autorytetu -- czyli numeru pierwszego w stadzie. A powinieneś być nim Ty.
Niestety, obecnie jestem (z powodów rodzinnych) bez pieska -- swojego ukochanego merdaka wypożyczyłem rodzicom żony, by im się nie nudziło na emeryturze