Co do głosów o zakresie pasma przenoszenia - jak najbardziej się zgadzam, ale z jednym zastrzeżeniem. Pasmo to jeszcze nie dynamizm. Tak przez analogię - mój kumpel ma malucha - rozpędził się do 130km/h. Czy znaczy to, że maluch jest rakietą? Nie

Warto więc skupić się na dynamizmie jako takim. Oczywiście istnieje spora zależność od pasma (ale nie liniowa zależność, więc nie można wprost powiedzieć, że szersze pasmo przenoszenia to lepsze słuchawki). Łatwiej będzie się jeździć 130km/h samochodem, który z łatwością wyciąga 150, a jeszcze lepiej takim, który dociągnie do 180. Podobnie ze słuchawkami, z tym, że mało kto zdaje sobie sprawę, że nie słyszy tych 22khz, a tym bardziej 24. Polecam test na High Frequency Response and Hearing Test - tam można wiele dowiedzieć się na temat swojego słuchu (oczywiście konieczne są słuchawki pozwalające na wydobycie takiego dźwięku, jak również trzeba zwrócić uwagę na aliasing karty dźwiękowej). Poszczególne modele słuchawek mogą delikatnie inaczej przedstawiać dźwięk (22khz może w jakichś słuchawkach być np. 21,5khz) ale generalnie test jest miarodajny. W praktyce bardzo mało osób słyszy dźwięki powyżej 20khz, ale mając słuchawki wyciągające 24khz, dźwięk przy tych słyszalnych 18khz będzie prawdopodobnie bardziej dynamiczny niż ten w przypadku słuchawek do 20khz.
W praktyce można się więc opierać na dwóch rzeczach - osobistych preferencjach użytkowników (a co za tym idzie - ich radach) oraz na statystyce. Jeśli wiele osób jest zadowolonych w danej grupie, odpowiadającej profilem poszukującemu (zwykły słuchacz, discoman, audiofil, nie bez znaczenia są też gatunki muzyczne) to można mieć przypuszczenie, że będą ok. Może to oczywista oczywistość, ale inne oczekiwania ma przecież osoba chcąca usłyszeć głębokie beaty u Chemical Brothers niż miłośnik słodkiego kwilenia skrzypek u Vivaldiego). Ja słucham bardzo szeroko (przykładowo: Prodigy, Lou Reed, King Crimson, uwielbiam Schuberta - chyba tylko Disco Polo, popiszcza i zwykły, przeciętny rock mnie odstraszają), i na tej podstawie mogę stwierdzić, że w moich Kossach zarówno soprany jak i basy brzmią dobrze, nawet bardzo dobrze. Dlatego mam już czwartą parę. Nie wmawiam sobie przy tym, że to najlepsze słuchawki na świecie. Są bardzo dobre w swojej cenie. Nie jestem też audiofilem, ani kimś, dla kogo znaczenie ma znaczek na obudowie. Słuchawki muszą być wygodne i dawać dobry dźwięk. Ot, co.