Możesz się powołać na niezgodność, tylko musisz liczyć się z tym, że w Twojej gestii będzie leżało udowodnienie, że wada (nie usterka) występowała w chwili zakupu sprzętu. Ale to akurat nie jest łatwe do udowodnienia, bo matryca po prostu się rozszczelniła po upływie roku, czyli czynnik czasu zagrał sporą rolę.
To nie jest kwestia rozszczelnienia matrycy, bo nic takiego nie występuje.
Rozbierałem te komputery wiele razy i z moich obserwacji wynika, że jest to kwestia źle zaprojektowanego układu chłodząco-wentylacyjnego. Kurz który zalega w środku wiruje po całym kompie, aż trafia w różne zakamarki, między innymi do środka matrycy. Można by było tego uniknąć regularnie czyszcząc komputer w środku. Ale to jak wiadomo nie jest łatwe, bo Apple się postarało, żeby to maksymalnie utrudnić.
Ja raczej zadzwoniłbym na info Apple i tam zgłosił problem. Zajmie się Tobą konkretna osoba i zapewne poprosi o przesłanie zdjęć usterki. Dostaniesz decyzję naprawy i z nią udasz się do serwisu na wymianę matrycy. To naprawdę najlepsza metoda załatwiania wszelkich spraw serwisowych z Apple. Tam już panują obyczaje zbliżone do europejskich, natomiast bezpośrednio w serwisach bywa różnie. W serwisie zależy, na jakiego człowieka się trafi, a infolinia Apple ma z góry określone standardy i tego raczej się trzymają.
Zgadzam się z tym w 100%.
Sprzedawcy nie można winić za wady konstrukcyjne i na pewno będą unikać wszelkich kosztów związanych z wymianą.
W tej sprawie dobrze by było zawiązać jakiś związek poszkodowanych. Z ankiety na tym forum wynika, że problem dotyka ponad 55% użytkowników, więc Apple nie może zamieść problemu pod dywan, jak to zazwyczaj robi.