Proces dotyczący plagiatu w Apple TV+ może odbyć się z udziałem ławy przysięgłych

Oskarżenia Gregorini dotyczą serialu „Servant" - horroru opowiadającego o młodym małżeństwie, które próbując poradzić sobie z traumą po stracie dziecka decyduje się na nietypową formę terapii z wykorzystaniem lalki, mającej zastąpić utracone niemowlę. Pogrążona w żałobie matka tak bardzo angażuje się w opiekę nad sztucznym dzieckiem, iż decyduje się wynająć do pomocy nianię. Niedługo po jej przybyciu w ich domu zaczynają jednak dziać się dziwne i niewyjaśnione rzeczy.

Gregorini twierdzi, że „Servant" stanowi plagiat jej filmu „Prawda o Emanuel", kopiując nie tylko jego fabułę, ale też stylistykę wizualną. Pierwszy pozew złożyła w styczniu 2020 roku, jednak kilka miesięcy później został on odrzucony. Prowadzący sprawę sędzia John F. Walter uznał wówczas, że obie produkcje nie są do siebie wystarczająco podobne. W 2022 roku reżyserce udało się jednak odwołać od wcześniejszej decyzji. Teraz zaś sąd oddalił wniosek prawników Apple o przeprowadzenie procesu w trybie uproszczonym.

David Erikson, prawnik reprezentujący Gregorini, napisał w krótkim oświadczeniu, że taka decyzja jest czymś zaskakującym, gdyż pełne procesy dotyczące plagiatu są w Hollywood rzadkością. Uważa on, że sędziowie zwykle wolą przeprowadzać w takich sprawach uproszczone postępowania, by ograniczyć wpływ lokalnego przemysłu filmowego na przebieg sprawy. Decyzja sądu oznacza więc jego zdaniem, że oskarżenia Gregorini są na tyle zasadne i poważne, by zasługiwać na pełen proces z udziałem przysięgłych, wśród których prawdopodobnie znajdą się inni przedstawiciele branży filmowej. Sama reżyserka napisała zaś w oświadczeniu, że nie może doczekać się rozprawy (której termin nie został jeszcze wyznaczony) i liczy na to, iż ustanowi ona precedens, który pomoże w przyszłości innym niezależnym twórcom wykorzystywanym przez duże hollywoodzkie wytwórnie.

Źródło: AppleInsider