Thule Vectros - ochraniacz dla MacBooka Air

Wszystkie moje iPhone'y, iPady, jak i MacBooki, z jakich korzystałem w ostatnich, latach to maszyny które nie mają ze mną specjalnie łatwo. Wbrew pewnym opiniom, podchodzę do tych sprzętów w bardzo utylitarny sposób. Są to narzędzia do pracy i rozrywki, z tymże MacBooki zdecydowanie bardziej nadają się do tego pierwszego.

O moim MacBooku Pro pisałem na blogu przynajmniej kilkukrotnie, a także o tym, co on przeszedł. MacBook Air, który go zastąpił przeleciał ze mną już przez pół świata i właściwie nie rozstaję się z nim, no chyba, że wychodzę do sklepu, po dzieci do przedszkola lub szkoły, albo na spacer z psami. W innych przypadkach komputer zawsze trafia do torby lub plecaka i jest pod ręką na wypadek, gdyby trzeba było coś napisać lub coś poprawić. To prawdziwe urządzenie mobilne. Nic zatem dziwnego, że narażony jest na różnego rodzaju przykre niespodzianki. Nie mówię tutaj o tak drastycznych przypadkach, jak upadek z parapetu ekranem i klawiaturą na podłogę, co przydarzyło się wspomnianemu już MacBookowi Pro, ale o innych sytuacjach, które mogą powodować pewne uszkodzenia mechaniczne. Wspomnę tutaj np. o ostre hamowanie samochodu, kiedy laptop schowany co prawda w torbie, leci razem z nią z przedniego fotela pasażera i uderza mocno w podłogę. W ten sposób wspomniany MacBook Pro nabawił się pierwszego wyraźnego zagięcia klapy ekranu. Dodać do tego uderzenia torbą we framugę drzwi w biurze, kawiarni, mieszkaniu, czy o karoserię samochodu. Przykłady mógłbym mnożyć właściwie w nieskończoność.

Tak, jak w przypadku wszelkiej maści ochraniaczy dla iPhone'ów, tak i w przypadku MacBooków użytkownik musi iść na pewne kompromisy. Pewnie, że mógłbym nosić mojego MacBooka w specjalnej walizce, futerale, w jakich transportuje się instrumenty muzyczne i znam przypadki, w których MacBooki w ten sposób są przechowywane (np. MacBook Pro zespołu Lombard jeździ w trasy koncertowe w takiej właśnie walizce). Ja jednak wolę nosić mojego MacBooka Air dalej w plecaku lub torbie. Zabezpieczać go mogę np. właśnie za pomocą bumpera. Od jakiegoś czasu testuję tego typu rozwiązanie od firmy Thule. Mowa o bumperze Thule Vectros.

Bumper, tak jak w przypadku tego typu akcesoriów dla smartfonów, to rodzaj ramki, której zadaniem jest ochrona krawędzi i boków urządzenia. W przypadku Thule Vectros chroni on także spód i górę MacBooka Air, obejmując częściowo te powierzchnie. Na wyposażeniu są także dwie przezroczyste folie, które chronią odsłonięty spód i górę komputera przed zarysowaniami.

Sam ochraniacz (bo w sumie tak można tłumaczyć słowo bumper) składa się z czterech elementów łączonych w pary. Jedna para stanowi ochronę klapy wyświetlacza, a druga - wyposażona dodatkowo w gumowe nóżki - chroni od spodu i po bokach jednostkę centralną.

Na każdą z nich składa się zewnętrzny pancerz wykonany z twardego plastiku, który w górnej części opatrzony jest logo Thule. Pomiędzy nim i komputerem znajduje się z kolei druga warstwa w kolorze niebieskim - z tworzywa przypominającego twardą gumę - mająca absorbować energię uderzenia. Obie części nakłada się na MacBooka i zabezpiecza specjalnymi zatrzaskowymi haczykami, znajdującymi się na krawędziach zewnętrznej warstwy.

Firma Thule kojarzy mi się z radykalnymi rozwiązaniami pod względem zabezpieczeń i wzornictwa. Nie inaczej jest tym razem. Thule Vectros jednym się spodoba, podczas gdy inni odsądzą go od czci i wiary za psucie niemal idealnej linii MacBooka Air. Ja należę do tej pierwszej grupy, choć przyznać muszę, że wyraźnie zmienia on charakter urządzenia. Mam tylko zastrzeżenia do wykończenia krawędzi, zwłaszcza w tych miejscach, w których opierane są nadgarstki. Czasami też zdarza mi się zahaczyć palcem o krawędzie wycięć, dających dostęp do gniazd z lewej i prawej strony MacBooka Air. Wydaje mi się, że nad tym firma Thule mogłaby jeszcze trochę popracować.

Thule Vectros dla MacBooka Air 13" można kupić w cenie 349 zł m.in. w salonach iDream i iSpot.

Więcej o bumperze Thule Vectros możecie przeczytać w serwisie internetowym Thule.