Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Logic 8 - dziwny problem na piano roll'u.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1 peludito

peludito
  • 98 postów
  • SkądLublin/Wawa

Napisano 28 września 2009 - 01:14

Hej. To mój pierwszy post w tym dziale, więc krótko wprowadzę temat. Kilka lat temu jako-tako zgłębiłem Cubase, potem zjadłem zęby na FL. Teraz wracam do hobby i od nowa stawiam mikrostudio, tym razem na najprostszym imacu (w stopce). Zacząłem od Logica Pro 8 (retail), omonitorowałem się rolandami dm-2100, na stanie handsonic hpd-15, pod koniec tygodnia będzie m-audio firewire 410. Klawierka i zewnętrzny szybki hdd na razie skolejkowane. Na razie od kilku dni gryzę Logica - doświadczenie z poprzednimi DAW-ami się przydaje, aktualne środowisko bardzo przypadło mi do gustu, więc zacieszam jak dziecko. Żeby nie było za łatwo dzisiaj stanąłem przed problemem, z którym nie mogę sobie poradzić. Sprawa wygląda tak: Wrzuciłem na ścieżkę zestaw perkusyjny (bodajże jakiś Jazz Kit) z którejś biblioteki (bodajże Jam Pack). Układam sobie w najlepsze groove a'la Nicola Conte i okazuje się, że nie mam żadnego wpływu na długość nuty. Niezależnie od długości klocka na nucie odpowiadającej za długo wybrzmiewające blachy - wybrzmiewają do samego końca, czyli przez kilka sekund. Nie pomagają takie operacje: - przycinanie klocka - grzebanie w velocity oraz wszystkich innych midowych komunikatach - edycja żadnego z parametrów w hyper editorze - zmiana żadnych z ustawień kwantyzacji - zmiana parametru gate time w ogólnym panelu instrumentu midi (inspector) - zmiany wszystkich możliwych opcji (oczywiście tych, które kierując się rozsądkiem można podejrzewać o skutek) w górnych menu piano rolla - wnikliwa lektura wszystkich odcinków instrukcji traktujących o edycji zdarzeń midi i obróbce skrawaniem na piano rollu - telefony do znajomych, którzy mieli do czynienia z wszystkimi możliwymi DAW-ami oprócz Logica;) Na wybrzmiewanie dźwięku nie ma wpływu nawet kolejne wydarzenie midi w tym samym rządku, czyli następna blaszana nuta, która dla moich potrzeb powinna ucinać poprzednią (coś w stylu mono tego konkretnego brzmienia). Na drugiej ścieżce położyłem bas z pokrewnej biblioteki i wszystko hula jak powinno - velocity decyduje o dynamice brzmienia, poniżej wartości 50 pojawia się klang, krótszy klocek - krótszy dźwięk, nie ma problemu. Będę bardzo wdzięczny za jakąkolwiek radę. Czy to możliwe, że bank, który wybrałem uniemożliwia ingerencję w tak oczywisty parametr? Czy funkcja, która w Cubase i FL była prawie na wierzchu (w FL to się o ile mnie pamięć nie myli edytowało na najzwyklejszym ADSR) jest skutecznie zakopana gdzieś w menu? help!

#2 cheniek

cheniek
  • 477 postów
  • SkądKraków, Poland

Napisano 28 września 2009 - 08:49

Prawdopodobnie brzmienie blachy jest (jak to w normalnym świecie bywa) ustawiona tak, że zawsze wybrzmiewa do końca. Normalny perkusista tłumi blachy jedynie na końcu utworu lub w pauzie generalnej, co akurat można zrobić edytując głośność danej ścieżki. Musisz dany zestaw mieć otwarty (jeśli nie masz) w EXS i tam zmienić któryś parametr (niestety nie pamiętam, który, bo nie jestem przy kompie, będę wieczorem) odpowiadający za takie wybrzmienie talerza. Albo ustawić polifonię w EXS na mono czy legato czy jak to się tam nazywa. W MIDI tego nie zrobisz.

#3 peludito

peludito
  • 98 postów
  • SkądLublin/Wawa

Napisano 28 września 2009 - 19:54

ahmmm... może i tak być, ale chyba w życiu tak nie bywa, że blacha wybrzmiewa w nieskończoność niezależnie od tego, czy otrzyma drugie uderzenie? W niektórych zestawach np. otwarty hi-hat milknie, kiedy na piano rollu spotka zamknięty (należący do tego samego zestawu rzecz jasna). W każdym razie dzięki za wskazówkę z EXS, tak chyba trzeba działać. Sprawna obsługa EXS to chyba rzecz, która przy nauce interface'u Logica przychodzi na końcu - wtyczka jawi się jako wybitnie skomplikowana. Mam jeszcze jedno (pewnie nie ostatnie pytanie). Jak skopiować krzywe automatyzacji? Wyrysowałem sobie schemat ruchu cutoff, sięga do, powiedzmy, połowy klocka a chciałbym go powtórzyć w drugiej połowie. Czy warstwa automatyzacji jest przymurowana do warstwy aranżu, czy można ją w jakiś sposób zaznaczyć narządkiem marquee i skopiować obok? pzdr!

#4 cheniek

cheniek
  • 477 postów
  • SkądKraków, Poland

Napisano 29 września 2009 - 14:03

Chodziło mi o to, że blacha uderzona drugi raz nie przestaje grać tego pierwszego uderzenia, tylko je na siebie jakoś tam nakłada, oczywiście w ramach swoich możliwości brzmieniowych. Co do kopiowania automatyki, to jest do tego narzędzie o nazwie Automation Select Tool. Automatyka ma trzy opcje: jest przypięta zawsze do klocka, nie jest nigdy przypięta do klocka lub pyta za każdym razem, czy przesunąć/skopiować automatykę. Osobiście używam tej trzeciej opcji, bo nigdy nie wiesz, która za chwilę będzie ci potrzebna. Ustawia się to w Preferences/Automation.

#5 peludito

peludito
  • 98 postów
  • SkądLublin/Wawa

Napisano 29 września 2009 - 23:40

o widzisz, dzięki... w sumie nie powinienem tu o to pytać, bo to akurat dość jasno wynika z instrukcji i jest na wierzchu w menu; zleniłem się:) Nie chcę zakładać nowego wątku - spytam tutaj, może mi odpowiesz (Ty lub kto inny). Wziąłem się za próby rejestracji handsonica. Podłączam póki co przez zwykłe line in do kompa, no i tak: otworzyłem line in w setupie audio leoparda, stworzyłem nową ścieżkę przystosowaną do nagrania, czyli z udostępnionymi włącznikami R i I. W menu audio zaznaczyłem software monitoring. Na jednym śladzie udało mi bez problemu ustawić poziom i całkiem poprawnie, w miarę czysto nagrać sekwencję. Na tym koniec sukcesów. Stworzyłem następną ścieżkę i teraz sygnał z handsonica dziwnie brnie przez tor. Podczas gdy na ścieżce rejestrującej max poziom sięga -28db, cała para idzie od razu na sumę, czyli out 1-2. W praktyce wygląda to tak, że dogrywając do miksu mam bardzo głośny odsłuch, a zarejestrowany sygnał jest tak słaby, że nadaje się do kosza. Poprzednią, udaną ścieżkę audio wysyłałem w trakcie nagrania na któryś z busów, wszystko szło elegancko; jedynie przy latencji 64 po 30 sekundach rejestracji wywalało mi "system overload", ale z tym się mogę pogodzić: na wewnętrznej karcie, przy aranżu z kilkunastu ścieżek i kilkunastu pracujących pluginach mój słabeusz ma prawo się wysypać. Walcząc z problemem próbowałem grzebać we wszystkich możliwych ustawieniach audio i nie mogę dojść do tego, w jaki sposób mam tak ogromną różnicę w sygnale na ścieżce rejestrującej i sumie. Tym bardziej, że sygnał jest skierowany bezpośrednio z, powiedzmy, "audio 5" na "out 1-2". Jeszcze jeden duperel - dość często inspector zamraża mi wskaźniki poziomu sygnału. Wtedy muszę na chwilę otworzyć okno miksera i sprawa się aktualizuje. W przeciwnym razie, jeżeli nie otworzę miksera, nie działa nawet zatrzymanie i wznowienie odtwarzania. To normalne, czy moja to kiepścizna hardware'owa?

#6 cheniek

cheniek
  • 477 postów
  • SkądKraków, Poland

Napisano 30 września 2009 - 08:39

Spróbuj utworzyć nową ścieżkę przez zaznaczenie tej dobrze działającej i naciśnięcie takiego podwójnego kwadracika z plusem w lewym górnym rogu tuż nad ścieżkami. Logic stworzy wtedy nową ścieżkę z identycznymi parametrami. Jeśli na niej będzie ok, to znaczy, że ta źle działająca czymś się różni od tej OK. Oczywiście poziom nagrania ustawiasz potencjometrem w handsonicu, nie suwakiem w Logicu (tak na wszelki wypadek Ci przypominam...). Jaki Inspector? Wtyczka freewarowa czy to okienko info po lewej? Jeśli to drugie, to nie mam pojęcia. Jeśli to pierwsze, to masz podobne wtyczki w Logicu, więc tamtej po prostu nie używaj.

#7 peludito

peludito
  • 98 postów
  • SkądLublin/Wawa

Napisano 30 września 2009 - 12:01

dzieki za wszystkie sugestie, cheniek - jeżeli masz jeszcze cierpliwość i chwilę to liczę na Ciebie, coś mi kiepsko funkcjonuje recording... Z rana odpaliłem logica i "naprawił się" na tyle, że da się coś nagrać. Otóż tym razem tak: tworzę nową ścieżkę audio z możliwością nagrywania i monitoringiem. Wybieram stereo, input 1-2, output 1-2, wszystko git, akceptuję - pojawia się ścieżka mono! Idąc dalej: nagrywam, mam odsłuch na oba kanały, wszystko hula - okazuje się, że w miejscu, gdzie na wyższej ścieżce audio mam klocuszek z kawałkiem gitary mutuje mi zupełnie nagarnie (przy odtwarzaniu w tym miejscu ciszę słyszę). Sprawa następna - podczas nagrania wskaźnik poziomu na ścieżce w inspectorze (mam na myśli nie żadną zewnętrzną wtykę, tylko ten boczny panel z kawałkiem miksera) i w mikserze działa jak powinien. Przy odtwarzaniu mikrowskaźnik na ścieżce przy aranżu wskazuje prawidłowo poziom, natomiast w inspectorze i mikserze na wskaźnikach poziomów zero śladu wizualnego, chociaż dźwięk słychać i da się zmutować ścieżkę. Świeże nagranie słychać tylko w jednym kanale (i nic dziwnego, wszak ścieżka jest mono, chociaż wybieram stereo!), chociaż podczas nagrania odsłuch idzie w oba kanały... Mam nadzieję, że sytuacja się wyprostuje z momentem podpięcia m-audio firewire 410 (soon).

#8 cheniek

cheniek
  • 477 postów
  • SkądKraków, Poland

Napisano 30 września 2009 - 13:23

No to masz jakiś poważniejszy problem, pojęcia nie mam, jak Ci pomóc...

#9 Macio

Macio
  • 331 postów

Napisano 02 października 2009 - 00:05

Problem tkwi prawdopodobnie w twoim Macu ze starym procesorem PPC

#10 peludito

peludito
  • 98 postów
  • SkądLublin/Wawa

Napisano 02 października 2009 - 01:28

Praktycznie wszystkie problemy już rozwiązane - za radą cheńka klonuję kanał, który ładnie się spisuje i jest ok. Macio, komp okazał się zaskakująco wydajny - właśnie radzi sobie bez problemu z ciężkim projektem, aż policzyłem trudności: 4 instrumenty wirtualne, 10 ścieżek audio, 32 pluginy (głównie pogłosy, ale też 3 kompresory, 3 dileje i trochę innych wynalazków); 1/3 pluginów, poziomy i po 2-3 parametry każdego z instrumentów jadą na automatyce. Na ścieżkach odpalone standardowe equalizery, aktywne 3 wysyłki (na każdej po 2 wtyczki). Cały czas mogę zrobić punch in przy chodzących na raz jakichś 6 ścieżynkach bez żadnych bypass'ów i na latencji 128. Testowo zapinałem nawet na rejestrującą ścieżką kompresor albo reverb - overload'u dzisiaj nie uświadczyłem. Fakt, procek zasuwa już przy samej górze skali, odświeżanie grafiki czasami się przytnie (tylko przy budowaniu obrazu nagrywanej ścieżki, zoomowanie we wszystkie strony i na piano rollu i na aranżu zasuwa płynnie), ale dźwiękowo wszystko hula i nic się jeszcze nie wykrzaczyło na tyle, żebym się zirytował. Przypominam, że jadę na 1GB ramu. Jak na kilkanaście godzin z nosem w kompie całkiem sporo ogarnąłem i w miarę wygodnie poruszam się po panelach. Jeżeli po dokładce drugiego GB i zapięciu m-audio wydajność się chociaż trochę poprawi będę zupełnie w domu. Swoją drogą chciałbym zobaczyć pc-ta o tych parametrach, który podnosi taki projekt. cheniek, dzięki za rady - w dużej mierze dzięki Tobie jakoś idę do przodu:) pzdr!




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych