W dniu wczorajszym podróżując autobusem w Gdyni bez biletu dostałem wezwanie do zapłaty. Zastanawiam się jakie są moje możliwości odwołania, fakty poniżej.
Na stronie internetowej ZKM widnieje informacja o cenach biletów. Cena biletu ulgowego na linie nocną wynosi 1,75PLN. Jest też informacja o możliwości nabycia biletu u kierowcy.
Wsiadam do autobusu mając 5,75 w kieszeni - chcę kupić bilet. Niestety okazuje isę, że kierowca sprzedaje tylko tzw "karnety biletowe", czyli 4 bilety naraz za 7PLN. Moim pechem było to, że niestety fizycznie więcej pieniędzy przy sobie nie miałem. Kierowca mimo to nie mógł mi sprzedać 1go biletu. W tym momencie byliśmy już ok 15s za przystankiem i nie miałem fizycznej możliwości wyjścia z autobusu, więc czekałem przy pierwszych drzwiach, na widoku kierowcy, by wysiąść na następnym przystanku.
Tam niestety kanar zablokował mi możliwość wyjścia i pomimo tłumaczenia, zero zrozumienia czyli mandat.
Z być może ważnych rzeczy: wezwanie do zapłaty jest wypełnione błędnie - brak na nim numeru linii którą podróżowałem. Co ciekawe w Dz. U. nr 14 poz 117 jest informacja że wysokość opłaty dodatkowej to 50krotność najtańszego biletu normalnego, czyli dla Gdyni - 2,50*50=125PLN a na mandacie widnieje 150PLN.
Czy biorąc pod uwagę te fakty mam szansę na anulowanie mandatu?

[Zkm Gdynia, Mandat]Prośba do prawnika
Rozpoczęty przez
woocash
, 13 wrz 2009 15:18
4 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 13 września 2009 - 15:18
#2
Napisano 13 września 2009 - 15:27
Co prawda opłata to 50 krotność biletu, ale często MPKi, ZTMy i tego typu firmy doliczają sobie "koszta operacyjne", więc to akurat nie jest argumentem - sprawdź*dokładnie cennik i regulamin.
Druga rzecz - "brak możliwości nabycia biletu u kierowcy nie zwalnia podróżującego z jego braku". Czyli nawet, jeżeli nie mogłeś*kupić biletu a pojechałeś, i tak płacisz karę. Inną sprawą jest to, że takie prawo dotyczy sytuacji, gdzie wsiadając podejdziemy do kierowcy, nie kupimy biletu, bo nie ma i NIE wyjdziemy tylko usiądziemy.
Biorąc pod uwagę, że "sprzedaż*biletów u kierowcy odbywa się tylko podczas postoju na przystankach", IMHO za całą sytuację jest winny kierowca, który ruszył, zanim powiedział Tobie, że nie ma w sprzedaży odpowiednich biletów... Powinno być tak, że jeżeli nie ma, to nie rusza, tylko daje Tobie wyjść. A jeżeli mu się bardzo śpieszy, to ma prawo odmówić sprzedaży zanim ruszy, a nie sprzedawać podczas jazdy. Cóż, oto Polska właśnie
Swoją drogą*w innych krajach z tego co wiem jest np tak, że jeżeli próbujesz kupić bilet w automacie, w którym się*np skończyły bilety, dostajesz specjalny druczek mówiący, że próbowałeś kupić bilet, że chciałeś*być uczciwy itp i dzięki temu możesz z takim druczkiem bezpiecznie wsiąść do autobusu/tramwaju/metra.

#3
Napisano 13 września 2009 - 15:32
To też nie do końca było tak, że nie było "odpowiedniego" biletu. Kierowca bilety miał w karnetach o czym pewnie wszyscy mieszkańcy Gdyni wiedzą. Ja przyjechałem z Warszawy, i specjalnie wszedłem na stronę ZKM żeby upewnić się, czy w autobusie kupię bilet. Więc problem wyniknął z mojego niedoinformowania, ale to znów z braku czytelnej informacji na stronie ZKM.
---- Dodano 13-09-2009 o godzinie 16:39 ----
Aha, co do 150PLN, na mandacie i w cenniku jest 150PLN, ale jest wyraźnie nazwane "Opłata dodatkowa za przejazd bez ważnego biletu" Nie ma słowa o wliczonych dodatkach - czy to jest zgodne z prawem? No i ciekaw jestem czy nie wypełnienie poprawnie mandatu (brak nr linii) ma znaczenie?
---- Dodano 13-09-2009 o godzinie 16:42 ----
A i może z ciekawości zapytam - czy będąc obywatelem polskim w polsce mam obowiązek rozmawiania z policjantem w języku polskim, czy np. gdybym próbował mówić po angielsku licząc na ich niezrozumienie i odczepienie się - może być to potraktowane jako.. nie wiem.. utrudnianie czynności? (jeżeli jest taki termin w ogóle).
---- Dodano 13-09-2009 o godzinie 16:39 ----
Aha, co do 150PLN, na mandacie i w cenniku jest 150PLN, ale jest wyraźnie nazwane "Opłata dodatkowa za przejazd bez ważnego biletu" Nie ma słowa o wliczonych dodatkach - czy to jest zgodne z prawem? No i ciekaw jestem czy nie wypełnienie poprawnie mandatu (brak nr linii) ma znaczenie?
---- Dodano 13-09-2009 o godzinie 16:42 ----
A i może z ciekawości zapytam - czy będąc obywatelem polskim w polsce mam obowiązek rozmawiania z policjantem w języku polskim, czy np. gdybym próbował mówić po angielsku licząc na ich niezrozumienie i odczepienie się - może być to potraktowane jako.. nie wiem.. utrudnianie czynności? (jeżeli jest taki termin w ogóle).
#4
Napisano 13 września 2009 - 15:50
Swoją drogą*w innych krajach z tego co wiem jest np tak, że jeżeli próbujesz kupić bilet w automacie, w którym się*np skończyły bilety, dostajesz specjalny druczek mówiący, że próbowałeś kupić bilet, że chciałeś*być uczciwy itp i dzięki temu możesz z takim druczkiem bezpiecznie wsiąść do autobusu/tramwaju/metra.
Z ciekawosci, gdzie tak jest? Dostajesz taki druczek bez placenia czy automat przyjmuje szmal i tylko drukuje taki "dowod zaplaty". Bo ciezko mi w to uwierzyc...
#5
Napisano 13 września 2009 - 16:01
a nie latwiej zamontowac automat obok kierowcy ktory sam sobie policzy ile mu wzuciles i wydrukuje ci bilet wtedy i kierowca ma spokoj i podróżujący wie ze zaden kanar mu wieczoru nie popsuje...
"A i może z ciekawości zapytam - czy będąc obywatelem polskim w polsce mam obowiązek rozmawiania z policjantem w języku polskim, czy np. gdybym próbował mówić po angielsku licząc na ich niezrozumienie i odczepienie się "
wiesz nie wiem czy moga ci cos zrobic ale jesli posiadasz jakis zagraniczny dowod tozsamosci + dobry angielski to z doswiadczenia wiem ze wybiora opcje zaczepiania kogos innego (z tego co dowiadywalem sie w ambasadzie w najgorszym wypadku moga zazadac okazania paszportu a nie tylko np prawa jazdy...)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych