
Czy jest sens dzielic na partycje?
#1
Posted 16 July 2006 - 10:19
Czy na macu jest to niewskazane? ( z tego co ten facet mowil to lepiej nic nie dzielic) Przyznam, ze troche mnie to zdziwilo, ale moze sie myle, przeciez nie mialem jeszcze maca.Prosze o odpowiedz. Bede bardzo wdzieczny.
Pozdrawiam. Remik
p.s. mam duzo zaproszen do gmaila, jakby ktos chcial.
remik.kurtz@hmail.com
FAQ nie jest miejscem na takie pytania!
Temat przeniesiony!
/MF
krismiszcz
#2
Posted 16 July 2006 - 10:53
#3
Posted 16 July 2006 - 10:57

Czy na macu jest to niewskazane?
Nie ma żadnych przeciwskazań, możesz podzielić dysk tak jak chcesz.
#4
Posted 16 July 2006 - 11:09
#5
Posted 16 July 2006 - 12:13


#6
Posted 16 July 2006 - 12:14

#7
Posted 16 July 2006 - 12:22
A co do drogiego dysku o czym pisal krzyfar to nie zabardzo mi by sie podobalo bujac z zewnerznym dyskiem bo jezeli ktos ma laptopa to jak
No jak to jak.. :wink:
Carbon Copy Cloner i kopia całego dysku zostaje w bezpiecznym miejscu.
To miałem na myśli pisząc o dwóch dyskach 8)
#8
Posted 16 July 2006 - 13:22
#9
Posted 16 July 2006 - 13:37
#10
Posted 16 July 2006 - 13:53
dzielenie dysku na partycje ma niejako sens, ale chyba tylko jeśli ma się windowsa który w standardowym instalatorze nie ma takiej opcji jak przy instalowaniu tygryska czyli "archive & install" co niejako wymusza na użytkownikach formatowanie partycji systemowej
Ma opcję naprawy, zachowuje przy tym pliki.
#11
Posted 16 July 2006 - 13:57
tak ma, ale w uproszczeniu wygląda to jak podmiana uszkodzonych lub zawirusowanych(itp.) plików systemowych, na oryginalne pliki z płyty instalacyjnejMa opcję naprawy, zachowuje przy tym pliki.
chodzi mi o to, że nie można np. zarchiwizować katalogu "documents and settings"
i tyle
pozdrawiam
#12
Posted 16 July 2006 - 14:52
#13
Posted 16 July 2006 - 15:17
#14
Posted 16 July 2006 - 15:56
Myślę, że podział dysku na partycje ma takie same konsekwencje na piecyku jak i na maku, dysk szybciej się zużywa z powodu większej drogi jaką w swoim życiu przebywają głowice, przepisując dane z jednej do drugiej partycji. Dlatego pewnie fachowcy odradzają. Mam podzielone dysku na 20-u komputerach w pracowni ze względu na szkolenia, które odbywają się przy użyciu tej drugiej partycji. I tak od 3 lat. Wszystkie komputerki działają. Jedyne co, zauważyłem negatywnego, to mam wrażenie, że z czasem źle się dzieje z uprawnieniami przez grzebanie a dokładniej zapis plików na jednej partycji, gdy wystartowało się z drugiej. Wynika to chyba z tego, że na każdej z nich są inni użytkownicy a dokładniej mają oni przypisane inny numerki. Dla przykładu na pierwszej partycji zapisuje coś user siędzący na drugiej partycji o numerku 503, którego to numerka nie ma żaden z użytkowników pierwszej partycji. I co wtedy? Właściciel pliku - nieznany.
Druga sprawa dysk zewnętrzny podłączany do maczka przez FireWire. Zajefajna sprawa. Nie żałuję kasy wydanej na drugi dysk i obudowę do niego. Odkąd mam (teraz to już nawet dwie, w jednej nagrywarka w drugiej dysk) jestem bardzo zadowolony. Nie mam laptopa a i tak mogę odpalić swój system gdziekolwiek jestem. Prznoszenie dużych plików - no problem. Testowanie i bezkarne grzebanie - no problem. Ten zewnętrzny dysk podzieliłem na 3 partycje ;-) i na każdej stoi inna wersja systemu. Aktualizowana i nie, spolonizowana i nie. Polecam.
[url]http://miniurl.pl/dysk_mak[/url]
pozdro
Jarek
#15
Posted 16 July 2006 - 16:38
Na piecu dzielisz dysk na partycje, żeby w razie potrzeby reinstalacji systemu (wiadomo jakiego) można było szybko sformatować całą partycję i postawić na nowo osa. Na maku nie ma takiej potrzeby. Oczywiście jak będziesz czuł się lepiej z podzielonym dyskiem to proszę bardzo.
Nic z tych rzeczynie trzeba dzielić, osx to naprawdę stabilny system. Ale tzw. zaawansowani i doświadczeni użytkownicy dzielą. Czy to dla porządku, czy pod inny system na przyszłość, czy partycję backupową, lepiej podzielić.



W OS X są różne jazdy, może dlatego mnie denerwują, że Mac OSa używam dopiero dwa lata i nie znam wszystkich zakamarków Darwina. Najbardziej denerwują mnie śmiecie np. jest mało miejsca na dysku ale o tym nie wiem, rozpakowuję duże archiwum BOM Archiverem po czym program wywala błąd "brak miejsca na dysku" i nie usuwa rozpakowanych dotychczas plików (leżą jako ukryty katalog tymczasowy na pulpicie i zajmują miejsce). Raz usunie a raz nie, to samo ze Stuffitem - niby wszystko OK bo akcja anulowana, ale miejce gdzieś wcieło i dopiero potem widać gdzie

Dwa: program pod OS X się zawiesza, lub braknie prądu (mi brakło prądu) i przy ponownym starcie wywala błąd na konsoli o systemie plików. Oczywiście zaraz wszyscy krzyczą "przeskanować dysk i naprawić przywileje". Skanowanie wywala błąd którego diskutil nie potrafi ruszyć i inne narzędzia linuxowe też nie


A co by to było gdybym na jednej partycji trzymał cały swój software i dane które gromadziłem przez kilka lat? dokumenty, fotki, wszystko czego nie mam na płytach (bo te też są zawodne)?
Nie chodzi mi o wojny i wymianę pogladów... takie są fakty, ale tak jak npaisałem na początku XP jest bardziej "prosty" w samej organizacji plików i szybko można coś porpawić etc. a OS X to Unix ... no i przez to trudniejszy w utrzymaniu, albo inaczej za dużo tych możliwości dla początkującego użytkownika

#16
Posted 16 July 2006 - 17:06
#17
Posted 16 July 2006 - 17:20
Nie często ale takie śmieci się trafiają, a "legalnie" ubywające miejsce to swap i po zamknięciu wymagającej aplikacji wraca do normy lub prawie normy.Diodak, przyznam się, że nigdy nie zwróciłem uwagi na samoczynnie zmikające miejsce na dysku przez te w/w programy. Często się wkurzam na brak miejca, bo mam dysk 4GB, teraz będę zwracał uwagę na takie śmiecie.
Może bardziej doświadczeni userzy powiedzą gdzie w czeluściach OSX szukać śmieci, które katalogi monitorować?
#18
Posted 16 July 2006 - 20:16
#19
Posted 18 July 2006 - 09:50
#20
Posted 20 July 2006 - 08:20
#21
Posted 11 January 2007 - 14:42
#22
Posted 03 March 2007 - 12:25
#23
Posted 03 March 2007 - 12:55
Ja uważam , że dzielenie dysku na partycje jest dobrym pomysłem. Nieważne jak system może być dobry ale zawsze może się coś trafić takiego ,że już się nie uruchomi. Czy to problem z systemem plików czy poprostu pad partycji. Niewyobrażam sobię żeby mieć wszystkie ważne pliki na jednej partycji. I chociaż na macach słabo się znam to na linuxie dużo siedziałem i tam tworzenie partycji też ma sens. Kolejny sens tworzenia partycji to zapisywanie danych na dysku. Wiadomo ,że jeśli parytycja systemowa jest mniejsza to głowica nie będzie tak skała po dysku. Tu głównie chodzi o szybkość odczytów i zapisów. Robiliście jakieś porównania?
W sprawie "skoków głowicy" się nie wypowiadam, w każdym razie wyżej jest czyjaś opinia że to podzielony dysk się szybciej zużywa :"P
Jeśli idzie o "pad partycji" - jeśli coś pada, to cały dysk, więc wszystkie partycje idą w diabły.
Natomiast na pad systemu są dwa rozwiązania:
1. Reinstalacja systemu z zachowaniem wszystkich ustawień (po reinstalacji mamy system w takim samym stanie jak przed "padem")
2. Reinstalacja systemu z archiwizacją ustawień - wtedy możemy ręcznie lub automatycznie przywrócić sobie tylko wybrane ustawienia - łącznie z preferencjami wszystkich programów, informacjami o ich rejestracji itd., itp.
Innymi słowy, nie ma sensu trzymać danych w innym miejscu w obawie o pad systemu - bo pad systemu nie oznacza utraty danych - nawet tak drobnych jak kolor tapety czy wielkość docka, o plikach (myzyka, dokumenty) nawet nie wspominając.
#24
Posted 03 March 2007 - 13:38
#25
Posted 03 March 2007 - 13:58
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users